Dziennik z zaginięcia, Lwy z Bagdadu, Misterium, Muzyka Marie, Zero Girl.
Jako rzecze Amsterdream - bierz "Muzyke Marie", nie zawiedziesz się. No i tego Morrisona "Misterium" - "Azyl Arkham" bedzie miał towarzysza na półce.
Cieszę się, że posłuchałem Waszych rad i kupiłem w Multiversum Misterium. Muszę powiedzieć, że jest to w moim przekonaniu najlepsza rzecz Morrisona, jaką miałem okazję przeczytać. Słowa wyjątkowy, często można używać na wyrost, jednak w tym przypadku pasuje ono nieskazitelnie dobrze. Po lekturze w mojej głowie zrodziła się masa obrazów ze znakami zapytania, których w komiksie jest jeszcze więcej niż w Piotrusiu Panie Loisela. Przed chwilą zapoznałem się z interpretacjami innych recenzentów, widać że dojście do jakiś jednoznacznych wniosków jest mało realne. Bez wątpienia warty uwagi tekst można odnaleźć na Alei Komiksu:
http://www.alejakomiksu.com/artykul/3762/Misterium-Tak-to-widze/ ale także komentarze pod nim, rzucają światło na wiele innych spraw i ewentualnego mordercy.
Jon J Muth, jego nazwisko przed lekturą, nie mówiło mi dosłownie nic. Ale ten chaotyczny, lekko zamazany,malarski styl komponuje się z odjechanymi wizjami Morrisona jak ryż z curry.
Misterium jest niezwykle dołującym komiksem, komiksem który zostawia pewną pustkę po lekturze. Komiksem, który poszukuje odpowiedzi na wiele pytań, ale ich nie znajduje. Można napisać
vanitas vanitatum,
et omnia vanitas...