Jak robisz zlecenie na kilka/kilkadziesiąt tysięcy, to faktycznie, drukarnia Cię nie oleje. Jak drukujesz tysiąc komiksów i robisz wszystkie uniki, żeby zapłacić jak najmniej, to drukarnia ma Cię w dupie i drukuje z najniższym priorytetem.
Co do KG - pisałem, że oni nie drukują tasiemców, więc nie ma szans, żeby były obsuwy/przerwane serie.
A co do Manzoku - trudno, żeby drukowali parę miesięcy do przodu. To zwiększa ryzyko kapitałowe i wymaga większego nakładu na wejście. A polscy wydawcy rzadko otwierają firmy na bazie wygranej w totka...
o to to to! uprzedziłeś mnie
Dokłądnie to chciałem napisać. Jeszcze Mucha to OK - może sobie pozwolić na to wszystko, bo to kapitał zachodni, więc kaskę mają. Ale wyobrażacie sobie, że Taurus albo Manzoku inwestują całą produkcję paru tytułów i dopiero chwalą się przed czytelnikami że już już będą mieli co czytać? Bez żartów. Drukarnie takich zleceniodawców, w tym takze KG, mają na końcu listy. KG też pewnie wstrzela się w terminy, bo z takimi nakładami to wiecie... Egmont, Amber, Bellona - to są potentaci, na nich to i pewnie tydzień sobie drukarnia poczeka, jak mają obsuwę. Ale na takiego Taursa, KG albo Manzoku czy Timofa? Powiedzą: wypad na drzewo. A znaleźć teraz wolną drukarnię, to porażka. Wiem, bo włąśnie to robi mój stary. Jak zawalą termin, to szukają innych, i znalezienie takiej, co ma wolne moce choćby za tydzien jest prawie niemożliwe. Oczywiścei mowa o zakąłdach, któe gwarantują jakąś jakąś, bo nie mówimy o małej poligrafii. No i mój stary nie robi wielkich plakatów reklamowych, tylko małe
I nie pi****lę, kolego japońcu, bo nie napisałem, że jak jedna drulkarna się wypnie, to oni czekają te 3 miechy. Drukują gdzie się da, nawet na Słowacji, ale sorki - wątpię, żeby naszych wydawców stać było na taką logistykę. Dlatego przy poście yurka powinien być wielki emotikonek.