No tak. Jestem pewien, że ten ruch Ongrysa z okładką w wariancie blank co najmniej kilku zbieraczy wariantow Żbika wpędzi w depresję, a może i nawet doprowadzi do samobójstwa. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby jeszcze nastepne wydanie "Pięciu blekitnych goździków" Ongrys zdecydował puścić rowniez w wariancie blank, lecz nie okładki, ale wnętrza...