trawa

Autor Wątek: Kapitan Żbik  (Przeczytany 556156 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawimar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #630 dnia: Luty 24, 2013, 09:18:29 pm »
Miałem sposobność... Fabularnie to bardzo zły komiks, pełen dziur logicznych. Rysunkowo niewiele lepiej. Szkoda Polcha. Dowód na to jak praca w agencjach reklamowych niszczy utalentowanych plastyków.

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #631 dnia: Marzec 05, 2013, 04:40:11 pm »
Parę słów o Żbiku na komiksomania.pl. Tytuł tekstu mówi wiele o ocenie tego zeszytu...

Miejsce trupów jest w szafie
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline Koalar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #632 dnia: Marzec 05, 2013, 08:03:28 pm »
Dla mnie jako osoby nieskażonej sentymentem do Żbików ten komiks to spory zawód. Głównie ubodły mnie fabuła, dialogi, cena i jakość wydania. Na plus tylko rysunki, w tym poukrywane gdzieniegdzie twarze. Początkowo nie spodobała mi się też mała liczba stron, ale że było to nudne, to chyba lepiej, że to tylko 28 stron... I jeszcze reklamowanie tego komiksu przez sklep Gildii jako megahit... Grube nieporozumienie.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline nexus6

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #633 dnia: Marzec 05, 2013, 08:29:48 pm »
Chciałem się odnieść do długości komiksu. Wszyscy którzy coś tam gadają o 28 stronach chyba nigdy w życiu nie mieli starych żbików. Stare żbiki miały średnio po 110-130 ramek, czasami mnie czasami więcej. Pod tym względem ten żbik jest najdłuższy ze wszystkich jakie się ukazały. 

Offline Koalar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #634 dnia: Marzec 05, 2013, 08:54:44 pm »
No ja nie czytałem starych Żbików (i raczej nie będę, skoro ponoć stoją na podobnym poziomie, co nowy). Może uściślę, że nie spodobał mi się stosunek liczby stron do ceny. Gdyby cena była adekwatna do liczby stron (pozdrawiam narzekających na cenę WKKM), to nie miałbym pretensji.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline turucorp

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #635 dnia: Marzec 05, 2013, 09:22:32 pm »
No ja nie czytałem starych Żbików (i raczej nie będę, skoro ponoć stoją na podobnym poziomie, co nowy). Może uściślę, że nie spodobał mi się stosunek liczby stron do ceny. Gdyby cena była adekwatna do liczby stron (pozdrawiam narzekających na cenę WKKM), to nie miałbym pretensji.
     
a jaka jest ta "cena adekwatna"?
i jak to przemnozyc przez naklad (duzo nizszy od WKKM), tantiemy autorskie (premierowy material, topowy autor, procent od ceny okladkowej a nie tania licencja na hurtowo sprzedawany enty naklad WKKM), koszt druku (niskonakladowy druk w Polsce a nie laczony naklad z kilku krajow realizowany w Chinach)?

Offline Koalar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #636 dnia: Marzec 05, 2013, 09:50:43 pm »
     
a jaka jest ta "cena adekwatna"?

Masz jakieś dane o nakładach? Co to znaczy, że materiał jest premierowy (25 stron już wyszło w jakiejś poznańskiej gazecie)? Mogę wziąć pod uwagę poziom komiksu, czy tylko topowość autora?
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline turucorp

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #637 dnia: Marzec 05, 2013, 10:14:48 pm »
Masz jakieś dane o nakładach? Co to znaczy, że materiał jest premierowy (25 stron już wyszło w jakiejś poznańskiej gazecie)? Mogę wziąć pod uwagę poziom komiksu, czy tylko topowość autora?

-"Zbik" ma zdaje sie 1500 egz., WKKM kilkukrotnie wiecej (obstawiam poziom 10 tys.) i do tego jest drukowany razem z wydaniami z innych krajow, co znaczaco wplywa na cene druku (w dodatku taniej bo w Chinach)
-druk czesci materialu w regionalnej gazecie ciezko nazwac "premiera albumu", szczegolnie, ze dostepnosc byla mocno ograniczona.
-niestety, podobnie jak w WKKM, decydujacy wplyw ma sentyment odbiorcow, a nie poziom komiksu, ktory w obu omawianych tutaj przykladach nie ma nic wspolnego z "adekwatnoscia".


Offline Koalar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #638 dnia: Marzec 05, 2013, 10:46:02 pm »
No okej, to był taki żarciczek (skoro ludzie narzekają na cenę WKKM, to tu powinni włosy z głowy wyrywać; choć to pewnie inna grupa docelowa), nie chciałem porównywać ceny nowego Żbika do WKKM.

Rozumiem, że pewne obiektywne czynniki powodują taką, a nie inną cenę, ale nie musi mi się ona podobać.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

fragsel

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #639 dnia: Marzec 05, 2013, 10:56:23 pm »
Rozumiem, że pewne obiektywne czynniki powodują taką, a nie inną cenę, ale nie musi mi się ona podobać.


Rozumiem, że pewne obiektywne czynniki powodują taką, a nie inną cenę Lexusów, ale nie musi mi się ona podobać. Gdyby cena była adekwatna do liczby siedzeń, to nie miałbym pretensji. :cool:

Najlepsza cena to taka jaką ktoś jest gotów zapłacić. Ja za Żbika tyle zapłaciłem. Ktoś inny nie. I tyle w tym temacie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2013, 05:56:46 am wysłana przez fragsel »

Offline turucorp

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #640 dnia: Marzec 05, 2013, 11:11:35 pm »
w sklepie Gildii "Zbik" kosztuje 14,93 pln
czyli cena adekwatna do biletu kinowego (w 2D oczywiscie), zestawu w maku (czyli bula i fryty), paczki lepszych fajek, dwoch piw w sredniej klasie lokalu etc.
adekwatnosc to pojecie subiektywne i wzgledne
a "podobanie sie ceny", no coz, np. jak komiksy z WKKM pojawia sie na tanich ksiazkach, to ich cena moze sie bardzo nie podobac tym, ktorzy kupili normalnie... ot, kolejny zyciowy paradoks

Offline Koalar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #641 dnia: Marzec 05, 2013, 11:35:18 pm »
Rozumiem, że pewne obiektywne czynniki powodują taką, a nie inną cenę Lexusów, ale nie musi mi się ona podobać. Gdyby cena była adekwatna do liczby siedzeń, to nie miałbym pretensji. :cool:

Eh, reklamowali jak Mercedesa, zapłaciłem jak za Mercedesa, a dostałem Poloneza z 2000 r. z lekkim tuningiem w 2010 (albo 2013)... Ale ja nie mam sentymentu do Poloneza  :doubt:

Ja za Żbika zapłaciłem. Ty nie.

A to bądź łaskaw odwołać (to drugie).
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline nexus6

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #642 dnia: Marzec 06, 2013, 03:32:30 am »
Koalar, najlepsze historie do żbików nie wyszły z pod ręki Krupki (choć przyznam, że parę kryminałków, ktore napisał w ramach Ewa wzywa 07 są całkiem niezle). Jestem ciekaw jakbyś ocenił takie zeszyty jak np. SP-139WA zaginał lub Wodorosty i pasożyty.

fragsel

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #643 dnia: Marzec 06, 2013, 05:46:05 am »
A to bądź łaskaw odwołać (to drugie).

OK, widzę co zrobiłem. Przeczytałem tylko część o cenie i o tym, że nie czytałeś starych żbików i przegapiłem fragment, gdzie mówisz, że czytałeś tego nowego. Wcześniej odniosłem wrażenie, że nie kupiłeś, bo cena nie adekwatna, więc wyszło jakbym Cię oskarżał o kradzież. Już poprawiłem tamto zdanie i bardzo Cię przepraszam. Późna pora nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. Jeszcze raz przepraszam.

Natomiast wracając do meritum tej dyskusji:
Może uściślę, że nie spodobał mi się stosunek liczby stron do ceny.

Ja rozumiałem dlaczego mój ojciec, rolnik spod Kalisza, mówił: "Znowu wydajesz, ku..a, tyle pieniędzy na te kilka gównianych karteczek z rysuneczkami, byś się do nauki wziął". Ale jak miłośnik komiksu zaczyna przeliczać jego wartość na ilość zużytego do wyprodukowania go papieru do widać, że coś w tym naszym polskim malutkim fandomie jest nie tak. Na produkcje kart Euro 2012 poszło jeszcze mniej papieru, ale jak w moim synku się obudziła pasja to o pieniądzach nie dyskutowaliśmy.
Zobacz jakie mnóstwo komiksów jest na rynku. Ja tam wszystkich na pewno nie dam rady kupić wszystkich. Tobie do portfela nie zaglądam, ale jeśli Ciebie stać na wszystkie, to po co ta dyskusja? A jeśli nie to po co próbujesz? Kupuj tylko te z odpowiednim stosunkiem papieru do wartości. Pasja to powinna być przyjemność, a nie obowiązek. Jak mi na komiksie zależy to poluję długo na dobrą cenę, a jak się nie udaje to kupuję po cenie jaka jest bez żalu. A jak mi nie zależy to nie kupuję.
« Ostatnia zmiana: Marzec 06, 2013, 06:09:04 am wysłana przez fragsel »

Offline Koalar

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #644 dnia: Marzec 06, 2013, 08:51:27 am »
Koalar, najlepsze historie do żbików nie wyszły z pod ręki Krupki (choć przyznam, że parę kryminałków, ktore napisał w ramach Ewa wzywa 07 są całkiem niezle). Jestem ciekaw jakbyś ocenił takie zeszyty jak np. SP-139WA zaginał lub Wodorosty i pasożyty.

Okej, może sięgnę kiedyś. Ale pewnie oceniłbym je pozytywniej, m.in. z uwagi na okoliczności ich powstawania (cenzura, cel tych komiksów, inne czasy). A tu, jak pisałem, miał być megahit, nastawiłem się na więcej i się rozczarowałem.

OK, widzę co zrobiłem. Przeczytałem tylko część o cenie i o tym, że nie czytałeś starych żbików i przegapiłem fragment, gdzie mówisz, że czytałeś tego nowego. Wcześniej odniosłem wrażenie, że nie kupiłeś, bo cena nie adekwatna, więc wyszło jakbym Cię oskarżał o kradzież. Już poprawiłem tamto zdanie i bardzo Cię przepraszam. Późna pora nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. Jeszcze raz przepraszam.

Okej, zdarza się coś źle przeczytać, nie mam już pretensji :)

Natomiast wracając do meritum tej dyskusji:
Ja rozumiałem dlaczego mój ojciec, rolnik spod Kalisza, mówił: "Znowu wydajesz, ku..a, tyle pieniędzy na te kilka gównianych karteczek z rysuneczkami, byś się do nauki wziął". Ale jak miłośnik komiksu zaczyna przeliczać jego wartość na ilość zużytego do wyprodukowania go papieru do widać, że coś w tym naszym polskim malutkim fandomie jest nie tak. Na produkcje kart Euro 2012 poszło jeszcze mniej papieru, ale jak w moim synku się obudziła pasja to o pieniądzach nie dyskutowaliśmy.
Zobacz jakie mnóstwo komiksów jest na rynku. Ja tam wszystkich na pewno nie dam rady kupić wszystkich. Tobie do portfela nie zaglądam, ale jeśli Ciebie stać na wszystkie, to po co ta dyskusja? A jeśli nie to po co próbujesz? Kupuj tylko te z odpowiednim stosunkiem papieru do wartości. Pasja to powinna być przyjemność, a nie obowiązek. Jak mi na komiksie zależy to poluję długo na dobrą cenę, a jak się nie udaje to kupuję po cenie jaka jest bez żalu. A jak mi nie zależy to nie kupuję.

Może uściślę, jak to było. Jest nowy Żbik, nie czytałem nigdy tego, piszą o megahicie - dobra okazja, żeby się zapoznać, kupuję. W domu patrzę - jakieś to małe (ubzdurałem sobie, że to musi być A4), mało stron (liczyłem na ok. 50 stron jak w większości albumów, nie patrzyłem wcale, ile jest), jakoś krzywo przycięte na brzegu. Za 2 dychy? Tyle (no, trochę więcej) przecież kosztuje Thorgal dwa razy grubszy (no, trochę cieńszy) na kredzie.
W sumie kupiłem, więc pretensje mogę mieć tylko do siebie (choć pewnie i tak bym kupił, bo chciałem się zapoznać ze Żbikiem). Czemu tyle kosztuje - też już wiem. I, nic na to nie poradzę, ciągle mi się to nie podoba.

http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

 

anything