trawa

Autor Wątek: Kapitan Żbik  (Przeczytany 561125 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline turucorp

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #675 dnia: Kwiecień 09, 2014, 07:18:35 pm »
Duży format daje więcej miejsca na dobre przedstawienie całej historii.
Zludzenie optyczne, dobre przedstawienie calej historii zalezy od umiejetnosci scenarzysty i rysownika, a nie od formatu.

W starych Żbikach rysownicy musieli się mocno gimnastykować by zmieścić się na wymaganych 31-32 stronach, gdzie zazwyczaj mieściły się 4 kadry.


Sean Phillips (min. "Cryminal"), pracuje w idealnej konwecji graficznej do tego typu komiksow i bez problemu miesci sie na takim formacie z 9-10 kadrami na stronie, nie tracac przy tym nic z czytelnosci/klarownosci planszy.
Objetosc do 32 stron pozwala na szybsza realizacje projektu i zachowanie terminow przy cyklicznej publikacji serii zeszytow, to nie jest pomysl tworcow "Zbika" tylko rozwiazanie, ktore od wielu lat sprawdza sie przy takim formacie publikacji. "Rewolucyjne" pomysly o zwiekszeniu objetosci zeszytow do 48 stron, skutecznie storpedowaly juz wiele projektow, ktore mialy byc wydawane cyklicznie.

W większym formacie i przy większej liczbie stron rysownik ma więcej miejsca na przedstawienie całej historii. Mówię tu o takiej edycji w której jedna zagadka przypada na jeden komiks.

Zachowanie oryginalnego formatu utrzymuje ciaglosc, przyciagajac zarowno starszych czytelnikow, chcacych kontynuowac serie, jak i mlodszych, przyzwyczajonych do "amerykanskiego" formatu.
Zmieszczenie sie z historia w jednym zeszycie to raczej kwestia konwencji, , wspolczesny "Zbik" musialby miec forme analogiczna do nieszczesnego "W11", lub, przy ambitniejszym podejsciu, do np. "Gliny", a to spokojnie mozna zmiesic na 32 stronach (lub sensownie rozlozyc na 2-3 zeszyty), chyba nikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie sie pchal do takiej serii z fabulami na skale "szwedzkich kryminalow"? (bo to i nie ta konwencja i te 48 stron by nie starczylo)


Czy by się to przyjęło? Kto wie? Ogólnie rzecz biorąc brakuje w nas dobrego komiksu masowego z wątkiem kryminalnym.
Widziałem te przykładowe plansze kolejnych Żbików, chyba z 2006 r. projektowanego komiksu "Tajemnicza willa", czy "Tajemnica willi". Piszę z pamięci, bo nie kojarzę dobrze tytułu i zapowiadały się faktycznie interesująco.

kwestia otwarta pozostaje, jaki jest potencjal "komiksu masowego z watkiem kryminalnym", na naszym watlym ryneczku, szczegolnie, ze musi on konkurowac z dziesiatkami seriali telewizynych i zalewem ksiazek w tej konwencji.

Offline adro

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #676 dnia: Kwiecień 09, 2014, 11:46:10 pm »
Kurcze, myslalem ze szykuje sie jakies wydanie zbiorcze zbikow i stad nastapilo odswiezenie tematu. ech te prawa autorskie :razz:
pzdr
tylko cisza i spokoj moga nas uratować
ALIVE AND KICKING!!!
King of Pop is dead... :(:(
Czesc Semicowi, to JUZ 20 lat!!!!
Czesc Prezydentowi RP i Jego Malzonce!!!
Czesc wszystkim poleglym pod Smolenskiem Bohaterom!!!

Offline Mefisto76

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #677 dnia: Kwiecień 10, 2014, 08:51:59 am »
Widziałem te przykładowe plansze kolejnych Żbików, chyba z 2006 r. projektowanego komiksu "Tajemnicza willa", czy "Tajemnica willi". Piszę z pamięci, bo nie kojarzę dobrze tytułu i zapowiadały się faktycznie interesująco.

To była "Tajemnicza Rezydencja", a w planach był już nawet kolejny album "Przyszedłem panią zabić", oba autorstwa Maćka Mazura. Obie okładki można ciągle jeszcze zobaczyć na deviantarcie autora:

http://andruth.deviantart.com/art/cover-project-50900407?q=gallery%3AAndruth%2F20428190&qo=90
(jej alternatywna wersja była taka: http://andruth.deviantart.com/art/Cover-illustration-2-60761456)

http://andruth.deviantart.com/art/Colour-sketch-60272222

Jakby jeszcze ktoś nie widział, to tu jest kilka plansz do tych albumów:

http://andruth.deviantart.com/art/Alternative-55420364
http://andruth.deviantart.com/art/Last-but-not-least-59462494
http://andruth.deviantart.com/art/one-more-page-59035252
http://andruth.deviantart.com/art/Another-page-57831201
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline Julek_

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #678 dnia: Kwiecień 10, 2014, 09:42:02 am »
W Polsce brakuje dobrego komiksu kryminalnego, a wykreowanie nowego Żbika może pociągnęłoby młode pokolenie?

Ogólnie rzecz biorąc brakuje w nas dobrego komiksu masowego z wątkiem kryminalnym.

Ha ha ha... Nie. I nie. Żadnych więcej "Żbików", żadnych więcej reaktywacji, restartów i innych prób wskrzeszenia tego trupa. Po co to komu?

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #679 dnia: Kwiecień 10, 2014, 11:36:16 am »
To była "Tajemnicza Rezydencja", a w planach był już nawet kolejny album "Przyszedłem panią zabić", oba autorstwa Maćka Mazura. Obie okładki można ciągle jeszcze zobaczyć na deviantarcie autora:


Jakby jeszcze ktoś nie widział, to tu jest kilka plansz do tych albumów:

http://andruth.deviantart.com/art/Alternative-55420364
http://andruth.deviantart.com/art/Last-but-not-least-59462494
http://andruth.deviantart.com/art/one-more-page-59035252
http://andruth.deviantart.com/art/Another-page-57831201


a ten nienajmłodszy jegomość w starym mondeasie (no dobra, wiem- to amerykański contour) to niby nasz Komisarz Ż.?
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Jaszcząb

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #680 dnia: Kwiecień 10, 2014, 11:39:20 am »
Moim zdaniem jakiś tam potencjał komercyjny w Żbiku jest. Ale tylko w samej marce.
I właśnie konieczne byłoby zachowanie formy zeszytu z tą lilijką, medalem za ofiarność i odwagę itd.
Pan Krupka scenariuszy pisać nie powinien z wiadomych względów.

Oczywiście mówię tu o potencjale komercyjnym, jak na rynek komiksu w Polsce, a nie, że ktoś by sobie za to dom postawił;)
Temat na 100% podłapałyby media i zrobiłby się szum, który jakoś tam przełożyłby się na sprzedaż.
"Tajemnica..." chyba się chłopakom z KG nieźle sprzedała.

Offline kapitan Żbik

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #681 dnia: Kwiecień 11, 2014, 11:13:11 am »
 Nexus6: generalnie zgadzam się z Twoją opinią, co do klarowności wielu „Żbików”. Nie było scenariuszowych dłużyzn o niczym. I to jest plus tych komiksów. Dużo zależało nie tylko od scenarzysty ale też od rysownika. Z tym „gimnastykowaniem” chodziło mi oto, że rysownicy musieli trzymać się ściśle tej wyznaczonej liczby stron. Te sztywne ramy miały wpływ na rozplanowanie całej historii. I zdarzało się, ze rysownik musiał skracać opowieść, bo np.: zostawała mu jedna plansza, której nie mógł umieścić, bo limit był przekroczony. Ostatnia strona była zawsze zarezerwowana na prezentację postępu naukowo – technicznego w milicji i tej strony czasem brakowało rysownikowi. Przykładowo: w trylogii „Dwanaście kanistrów” brakuje jednej planszy ilustrującej kłótnię prezesa klubu „Korona” z „Damianem” i nagrywającym tę kłótnię z ukrycia Kazimierzem Bujakowskim. W całej intrydze kryminalnej scena te odgrywa ważną rolę. J. Wróblewski musiał opis tej sceny włożyć w usta prezesa klubu, bo nie miał jej gdzie narysować, bo ta jedna plansza przekraczała limit stron (wtedy 31).

 
Turucorp: znam komiksy Phillipsa i skopiowanie jego stylu na nowego Żbika byłoby bardzo dobrym pomysłem. Duży format to moje prywatne marzenie i wiem, że nie ma szans na realizację. Taki album ukazywałby się raz na rok, a komiks masowy bez wątpienia musi mieć mniejszy format i liczbę stron, żeby – jak zauważyłeś – mógł wyczerpywać znamiona cyklu i ukazywać się częściej. Wówczas można rysować historie rozłożone na części, jak to było u starego Żbika. Natomiast przeniesienia szwedzkich kryminałów na łamy komiksu nie bardzo sobie wyobrażam. Może i byłoby to interesujące dla koneserów gatunku, ale praca nad takim komiksem trwałaby kawał czasu. Czy komiks kryminalny na zwór starego Żbika wytrzymałby konkurencję z TV i powieściami? Nie wiem. Wszystko wyszłoby w „praniu” jak to mówią. Kwestią otwartą pozostaje kto podjąłby się dalszego rysowania nowej serii i pisał do niej scenariusze. Ale takie, żeby przyciągnąć czytelnika – nie tylko sympatyka darzącego sentymentem starą serię, ale i czytelnika z młodego pokolenia.

 
Mefisto76: dzięki za linki do tych projektowanych plansz „Tajemniczej rezydencji”. Widziałem je kęs czasu temu. Przyjemnie wrócić do nich po latach. Szkoda, że Mazur od początku nie wziął „komisarza Żbika” tylko Śledziński, może seria poszłaby wówczas innym torem i do dziś wyszłoby z 10 numerów albo i więcej.

 
Julek_: wznowienie „Żbika” to głównie sentyment dla jego miłośników. A kto wie, czy przy sensownym rozpoczęciu serii nie byłby to umiarkowany sukces wydawniczy? 

 
Jaszcząb: zgadzam się, że w nowym „Żbiku” powinien być zachowany format (może ciut większy), lilijka, komiks za ofiarność i jeszcze listy do czytelników na drugiej stronie okładki. Scenarzyści koniecznie musieliby osadzić Żbika w nowych czasach, nam współczesnych. Jestem przeciwny stylizowaniu nowego Żbika na starego i utrzymywaniu scenariuszy w dawnym milicyjnym stylu. Pan W. Krupka ma swoje zasługi dla starego Żbika, ale do nowego już nie nadaje. Potrzeba scenarzysty na miarę obecnych czasów. Czy przy przygotowaniu ciągu dalszego serii nie można by skorzystać ze sprawdzonych pomysłów z innych krajów? Jak zauważyłeś media podniosłyby wrzawę i kto wie, czy seria by wreszcie nie zaskoczyła?

 
Adro: sam chętnie przywitałbym reedycję Żbika w komplecie, bo część moich zeszytów nosi znamiona wielokrotnego czytania poprzednich właścicieli. Na to nie ma raczej szans. Problemy z prawami autorskimi skutecznie zatrzymały reedycję serii kryminalnej „Ewa wzywa 07”, a co dopiero komiksu. Ukazała się tylko reedycja 7 Żbików narysowanych przez Bogusława Polcha. Nie ukrywam, ale I reedycja zupełnie mi się nie spodobała. II była też „taka sobie”.

 

 

 

 

 

 

Offline nexus6

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #682 dnia: Kwiecień 12, 2014, 11:45:19 am »
Te próbki od Mazura sugerują bardziej opowieść utrzymaną w klimacie bardziej sensacyjnym (podobnie jak z plażami) , a nie rasowy kryminał. A taki mi się marzy, ale nawet takie filmy nie powstają (ciągle tylko mafia, gangsterzy). Reedycja starych Żbików - tak i na tym koniec. Żadnych komisarzy Żbików. Jak mają robić coś nowego i w stylu tajemniczej rezydencji niech to będzie postać o innym nazwisku.

Offline kapitan Żbik

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #683 dnia: Kwiecień 15, 2014, 08:09:12 am »
Projektowane plansze M. Mazura, jak je oglądałem te iks lat wstecz bardzo się mi spodobały. Co prawda kreska nie należy do moich ulubionych, ale dla tego rodzaju komiksu pasowała całkiem nieźle. Komiks z założenia miał mieć posmak sensacji, czyli - jak zauważyłeś - mafie i gangi szeroko rozgałęzione. Nie wiem w jakim kierunku potoczyłby się dalej ten komiks, gdyby go redagowano konsekwentnie. Skoro jeden rysownik zrezygnował to angażujemy następnego i seria się toczy. Może z czasem pojawiłyby się scenariusze z bardziej przyziemnymi sprawami. Teraz można już tylko gdybać. Masowy komiks kryminalny bardzo by się u nas przydał. Nie mamy takiego na naszym małym skądinąd rynku komiksowym. Główny bohater prowadziłby takie zwyczajne sprawy na krajowym podwórku. Ważne by były interesująco przedstawione. Kwestią otwartą jest jakie nosiłby nazwisko. Musiałoby to być coś chwytliwego, rozpoznawalnego, co przyciągnęłoby czytelników. Mógłby być i ten Żbik, ale bez odnoszenia się do starej serii. Po prostu zbieżność nazwisk i tyle. Całkiem inna postać. Nie ukrywam, ale nie przypadły mi do gustu te przymusowe koligacje komisarza. W starej serii nie ma ani słowa o tym, że Żbik był żonaty. A pomysł uczynienia bohaterem nowej serii wnuka starego Żbika miał pewnie bazować na sentymentach miłośników starej serii i podtrzymać "ciągłość". Wypadło to dość dziwacznie.
Reedycja starej serii przydałaby się, ale zrobiona dobrze, a nie po łebkach jak I reedycja "Żbików" B. Polcha. Najlepiej 5-6 integrali na dobrym papierze. Kojarzysz elegancką reedycję serii "Kajko i Kokosz"? Tak właśnie widziałbym ponowne wydanie  wszystkich "Żbików". Problem rozbija się o prawa autorskie. Wydawnictwo, które by się tego podjęło miałoby trudny orzech do zgryzienia.

Offline Jaszcząb

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #684 dnia: Kwiecień 15, 2014, 12:56:50 pm »
Ale też prawdopodobnie przyzwoity sos do przytulenia. Skoro do dziś nikt tego nie zrobił,
to znaczy, że jest to raczej niemożliwe.

Offline Mefisto76

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #685 dnia: Kwiecień 15, 2014, 01:14:00 pm »
Mefisto76: dzięki za linki do tych projektowanych plansz „Tajemniczej rezydencji”. Widziałem je kęs czasu temu. Przyjemnie wrócić do nich po latach. Szkoda, że Mazur od początku nie wziął „komisarza Żbika” tylko Śledziński, może seria poszłaby wówczas innym torem i do dziś wyszłoby z 10 numerów albo i więcej.

Podejrzewam, że skończyłoby się podobnie, choć może trwałoby faktycznie trochę dłużej, niż w przypadku Michała - autor miał podobne zdanie w kwestii scenariuszy pana Krupki co Śledziu. 
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline kapitan Żbik

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #686 dnia: Kwiecień 16, 2014, 11:52:14 am »
Jaszcząb: podejrzewam, że wojowanie z prawami autorskimi odstrasza potencjalne wydawnictwo od podjęcia się projektu reedycji serii. I tu pewnie jest pies pogrzebany. Z drugiej strony może też być obawa przed przecenieniem sentymentów. Firma WOJAS puściła na nowo na rynek buty RELAX i przejechała się nieco. Sentyment sentymentem, ale cena była za duża. Moje "Żbiki" są zbierane rozmaitą drogą i stan ich też jest rozmaity. Pozostaje mi tylko wzdychać do reedycji, której pewnie nie doczekam :biggrin:
Mefisto76: pan Krupka ma swoje zasługi dla starego Żbika. Do nowej serii zupełnie się nie nadawał. Nie dziwię się zatem opinii rysowników. Jestem przeciwny stylizowaniu współczesnego komiksu kryminalnego na dawne milicyjniaki. Stara seria pełna propagandy dydaktyczno - politycznej przeniesiona na łamy nowej serii stworzyłaby prawdziwego potworka. Jestem zupełnie daleki od bezkrytycznego wzorowania się na starej serii. Nowy bohater, nowe realia, inni scenarzyści. Mam cichą nadzieję, że może pojawi się taki komiks u nas. Rynek frankofoński jest pełen takich serii lepszych i gorszych, a u nas posucha :sad: .

Offline nexus6

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #687 dnia: Kwiecień 17, 2014, 02:23:50 pm »
Z pewnością Krupka nie nadawał się do napisania współczesnego Żbika, niemniej 'ewki' jego autorstwa należą do jednych z moich ulubionych (czego nie mogę powiedzieć o wszystkich żbikach, w których maczał palce).  Ale co to, jest jeden Krupka czy co?

Offline kapitan Żbik

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #688 dnia: Kwiecień 17, 2014, 03:01:42 pm »
Prawda. Moją ulubioną EWĄ jest "JAK PAN PRZENIÓSŁ TEN GRYPS?". Szkoda, że mistrz Wróblewski jej nie narysował w zamian za cienką tetralogię "ST. MARIE...".
Pan Krupka miał taki a nie inny styl pisania scenariuszy. Faktem jest, że pełno w nich momentów elegancko mówiąc "drewnianych". Bardzo dobry rysownik miał jednak szansę przykryć miernotę scenariusza świetnym rysunkiem.
Zresztą znasz "Żbika" to dobrze kojarzysz te fakty. Mam teraz na szkicowej tapecie "Wieloryba" i "rower na drzewie". Tam dopiero jest fantastyka :biggrin: !
Na pewno nie brakuje u nas dobrych scenarzystów. I takowi umieliby stworzyć nowego "Żbika" osadzonego we współczesnych nam realiach. Ważne by narysowany był przez dobrego rysownika prezentującego ładną dla oka kreskę realistyczną. Najlepiej taki miks Polcha, Wróblewskiego, Rosińskiego. To byłby bombowy komiks!

Offline kapitan Żbik

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #689 dnia: Kwiecień 29, 2014, 10:17:38 am »
 Wszystko, co chcecie wiedzieć o "Żbiku”
Sebastian Frąckiewicz
24/01/2014
Rozmowa z Mateuszem Szlachtyczem, filmowcem, dokumentalistą i dziennikarzem, który pracuje nad książką "Kapitan Żbik - portret pamięciowy" o najsłynniejszym milicjancie doby PRL.

 
Sebastian Frąckiewicz: Wydawałoby się, że na temat Żbika wiemy już wszystko. Dotarłeś do nowych źródeł, nieznanych wcześniej informacji?
Mateusz Szlachtycz: Nie spodziewam się, że jakąś rewelacją zastrzelę znającego temat czytelnika. Mimo to książka taka jest potrzebna. Chodzi o skompletowanie wszystkiego, co o Żbiku wiemy oraz tego, czego jedynie możemy się domyślać i czego nie uda się już zweryfikować.  W USA czy we Francji obszernych, poważnych publikacji poświęconych istotnym postaciom popkultury jest wiele, a do jakości ich wydania przykłada się sporo uwagi. Natomiast w Polsce ten obszar wciąż jest zaniedbany. Wypełniam zatem lukę, która  dawno powinna zostać wypełniona. Mówię to z żalem, bo mimo usilnych starań, czasu nie cofnę, a kilka osób związanych ze Żbikiem już nie żyje. Książka ukaże się na gwiazdkę 2014 w wydawnictwie De Facto. Chciałbym zgromadzić w niej rozproszone dotąd artykuły, a także wiele materiałów graficznych, zdjęć, dokumentów czy gadżetów związanych ze Żbikiem: zakładki, pocztówki, czy listy od Żbika do czytelników. Prawdopodobnie pisane były przez scenarzystę serii Władysława Krupkę, ale widnieje na nich podpis "Kapitan Żbik". Do współpracy zaprosiłem Maxa Suskiego, który ma największą wiedzę na temat Żbika w Polsce. Wzbogaci książkę o przewodnik turystyczny śladami słynnego Milicjanta. On sam był prawie we wszystkich miejscach opisywanych w komiksie. Ma nawet numerek z pokoju hotelowego w Bułgarii, w którym spał  Żbik.

Będzie to praca kulturoznawcza, socjologiczna,  dziennikarska? A może typowo fanowska?
Fanowskie będą pewnie fragmenty Maxa, ja mam do Żbika sentyment, ale podchodzę do niego krytycznie. Nie jestem socjologiem ani kulturoznawcą, dziennikarzem bywam, więc najprędzej będzie to książka dziennikarska – lekka, dowcipna i rzeczowa. Ma być taka, bym sam chciał ją poczytać, a potem zerkać na nią z sympatią na półkę. 

Rozmawiałeś z osobami tworzącymi Żbika i autoryzującymi scenariusze, np. ludźmi  od propaganady w MO?
Mam wypowiedzi Grzegorza Rosińskiego, Bogusława Polcha, a więc rysowników serii. Stan zdrowia płk. Krupki uniemożliwia przeprowadzenie wywiadu. Staram się o rozmowę z Barbarą Seidler, scenarzystką kilku odcinków. Czekam na rezultaty kwerendy w komendzie głównej Policji – może ktoś zamieszany w powstawanie serii się jeszcze znajdzie? Pisałem do wydawnictwa Sport i Turystyka, ale sporo osób nie żyje.

Szukasz śladów obecności "Żbika" we współczesnej polskiej kulturze?
Ciekawym przykładem jest wątek Żbików jako elementu fabuły w serialu "Krew z Krwi", do Żbika nawiązują współczesne powieści neomilicyjne Ryszarda Ćwirleja. Moja książka to jednak przede wszystkim sentymentalna podróż w czasy absurdów PRL, a za taki uważam pomysł, aby komunistyczna dyktatura miała używać do propagandy pulpowych zeszytów komiksowych. 

Jak to się stało, że "Kapitan Żbik" uzyskał status komiksu kultowego  mimo swojej łopatologicznej propagandy?
Nad serią pracowali wybitni rysownicy; to plus kryminalne, dynamiczne fabuły poparte gigantycznymi nakładami niejako skazały serię z palemką na  sukces. Po drugie, Żbik jest chyba jedynym komiksem polskim, który stał się nieodłącznym elementem dzieciństwa tak wielu pokoleń. Zdumiewa jednak ponadczasowość tej popularności, przecież dziś "Kapitana Żbika" nie da się  czytać. Władysław Krupka był przede wszystkim milicjantem, a dopiero później scenarzystą-amatorem. Pisał te Żbiki, bo pewnego dnia dostał takie zlecenie. Natężenie nachalnej propagandy jest doprowadzone do absurdu, scenariusze były drewniane. Dlatego niedawne próby reaktywacji „Kapitana Żbika” po prostu nie mogły się udać.

 

anything