Autor Wątek: Kapitan Żbik  (Przeczytany 556113 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nexus6

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1245 dnia: Listopad 18, 2015, 09:51:45 pm »
Obyś się nie zdziwił jak otrzymasz komiks z powiększonymi kadrami.

fragsel

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1246 dnia: Listopad 18, 2015, 10:14:15 pm »
Mi to przeszkadzać nie będzie. Ucieszę się na cokolwiek czego nie mam.

Co nie zmienia faktu, że wolno mi zauważyć, ze wskazujesz na źródła, których analiza nie potwierdza Twoich wniosków. Może się za miesiąc okaże, że jesteś prorokiem, może nie.  Jakby się to wszystko nie skończyło to na chwilę obecną mogę powiedzieć, że wyssałeś wszystko z palca, albo za dużo sobie dopowiedziałeś.
Zaprzeczysz? Ale tak z argumentami?

Offline Ystad

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 509
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek Jastrzębski
    • Biceps Zin (ATY)
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1247 dnia: Listopad 19, 2015, 09:31:16 am »
ja przyznam się, nie do końca rozumiem. Dlaczego taki Czarek, Henryk, Ulryk czy Jacek (a specjalnie napisałem swoje imię, żeby ne było, że jadę jakimiś dziwnymi) uważają że mają prawa wymagać od konkretnego producenta/wydawcy etc żeby ten prowadził swój biznes i produkował produkty (tak, wiem) w taki sposób w jaki oni tego chcą (przepraszam... nie "chcą"... "żądają"), żeby to wyglądało (i to przeważnie nie jest LEGION, to raptem kilka głosów). Czy te wszystkie Czarki, Henryki, Ulryki czy Jacki prowadząc własny biznes pozwoliliby, żeby jakiś człowiek właził z ulicy i wpierdzielał im się w to jak układają płytki, czy jak pakują warzywa w skrzynki.
No nie jestem w stanie tego pojąć.
Naprawdę uważacie, że zostawiając u wydawcy 12 złotych co dwa miesiące macie prawo (i święty obowiązek) ich je.ć jak bure samice psa, bo nie robią czegoś TAK JAK WY, I TYLKO WY (plus trzech waszych kolegów) CHCECIE?
Czarku, Henryku, Ulryku, Jacku... zastanów się co piszesz/mówisz czasami.
världen, du kan kyssa mitt arsle

Jedną z podstawowych różnic pomiędzy Tobą a mną jest fakt, że ja mam odwagę powtórzyć Ci prosto w oczy każde słowo które napisałem do Ciebie na forum....

ramirez82

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1248 dnia: Listopad 19, 2015, 09:39:50 am »
A najgorsze, że jak nie będzie tak jak chcę, to Ongrys straci klienta...

Offline adam and arluk

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1249 dnia: Listopad 19, 2015, 11:07:59 am »
ja przyznam się, nie do końca rozumiem. Dlaczego taki Czarek, Henryk, Ulryk czy Jacek (a specjalnie napisałem swoje imię, żeby ne było, że jadę jakimiś dziwnymi) uważają że mają prawa wymagać od konkretnego producenta/wydawcy etc żeby ten prowadził swój biznes i produkował produkty (tak, wiem) w taki sposób w jaki oni tego chcą (przepraszam... nie "chcą"... "żądają"), żeby to wyglądało (i to przeważnie nie jest LEGION, to raptem kilka głosów). Czy te wszystkie Czarki, Henryki, Ulryki czy Jacki prowadząc własny biznes pozwoliliby, żeby jakiś człowiek właził z ulicy i wpierdzielał im się w to jak układają płytki, czy jak pakują warzywa w skrzynki.
No nie jestem w stanie tego pojąć.
Naprawdę uważacie, że zostawiając u wydawcy 12 złotych co dwa miesiące macie prawo (i święty obowiązek) ich je.ć jak bure samice psa, bo nie robią czegoś TAK JAK WY, I TYLKO WY (plus trzech waszych kolegów) CHCECIE?
Czarku, Henryku, Ulryku, Jacku... zastanów się co piszesz/mówisz czasami.
....dziwne, bo wydawać by się mogło, że kształtowanie popytu to "wsłuchiwanie" się w opinie.
Za to zgadzam się, że wydawca zrobi co zechce i żaden klakier potrzebny mu w realizacji nie jest.

fragsel

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1250 dnia: Listopad 19, 2015, 11:57:35 am »
....dziwne, bo wydawać by się mogło, że kształtowanie popytu to "wsłuchiwanie" się w opinie.

tylko co ma zrobić Ongrys, skoro moja opinia jest inna niż nexusa?


a co wtedy gdy ja chcę miękkie a inni twarde?


a gdy ja chcę pojedyńcze a inni Integrale?


Moim zdaniem wydawca wydaje jak chce/musi/woli/mu wygodniej, a ja to kupię albo nie.


A jak już chce sie komunikowac z cztelnikami, to jak z dziećmi: nie "co byś chciał Jasiu dziś założyć?" tylko "wolisz zieloną bluzę czy brązową w paski? masz tu dwie i wybieraj. i nie ma innej opcji" bo inaczej to utknie w necie do grudnia, a komiksy kto zrobi?


szkoda czasu, szkoda wizerunku. I nigdy się nie wdawać w pyskówy. Co też moim zdaniem Ongrys świetnie rozegrał. Pozwolił ludziom hejtowac na fejsie, wtracił ze zdanie czy dwa, ale ogólne, bez wchodzenia w pyskówy, a potem przedstawił jasno swoje zdanie tutaj i tyle w tym temacie.
« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2015, 12:04:22 pm wysłana przez fragsel »

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1251 dnia: Listopad 19, 2015, 12:24:07 pm »

Moim zdaniem wydawca wydaje jak chce/musi/woli/mu wygodniej, a ja to kupię albo nie.

Niby racja, bo "wolny rynek" itepe, ale jak najnowsza historia pokazuje, prawa dzikiego kapitalizmu nie sprawdzają się we wszystkich sytuacjach.....
Nie, żebym był jakoś szczególnie zainteresowany Żbikiem w takim, a nie innym wyglądzie/kształcie, ale moim skromnym zdaniem są pewne granice, których szanujący się wydawca nie powinien przekraczać, wydając -było nie było- klasykę. I wcale nie mówię, że Ongrys ją przekroczył, absolutnie nie, ale swoim ostatnim postem trochę zbliżył się do niej. Dla mnie Żbik ma przede wszystkim wartość sentymentalną, więc jak najbardziej: oryginalne okładki, a nawet oryginalne dodatki (listy, za ofiarność i odwagę, kursy ju-jitsu, itd). Ongrys mówi, że bez sensu, bo w oryginalnych wydaniach czasem była inna okładka, czasem inny list, dodatek. Nic nie stało na przeszkodzie, by Wydawca zaprezentował nam w tym wydaniu wszystkie wersje tych dodatków, pewnie cena wzrosłaby o jakieś 2 pln-y. A tak może być tak, że dostaniemy Żbika w kontrowersyjnej wersji (np. z pozmienianymi okładkami nawet, gdy dostępne byłyby oryginalne) i przez długie lata nie dostaniemy nowego wydania, które mogłoby zadowolić wszystkich.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Kokosz

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1252 dnia: Listopad 19, 2015, 12:43:00 pm »
Dla mnie Żbik ma przede wszystkim wartość sentymentalną, więc jak najbardziej: oryginalne okładki, a nawet oryginalne dodatki (listy, za ofiarność i odwagę, kursy ju-jitsu, itd). Ongrys mówi, że bez sensu, bo w oryginalnych wydaniach czasem była inna okładka, czasem inny list, dodatek. Nic nie stało na przeszkodzie, by Wydawca zaprezentował nam w tym wydaniu wszystkie wersje tych dodatków, pewnie cena wzrosłaby o jakieś 2 pln-y.

Masz rację, ale miejscem na te wszystkie dodatki i warianty nie są według mnie zeszyty dostępne w kiosku, tylko wydania zbiorcze dla koneserów.
« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2015, 12:47:27 pm wysłana przez Kokosz »

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1253 dnia: Listopad 19, 2015, 12:57:59 pm »
Masz rację, ale miejscem na te wszystkie dodatki i warianty nie są według mnie zeszyty dostępne w kiosku, tylko wydania zbiorcze dla koneserów.
całkiem możliwe, tylko że po zeszytowym wydaniu Ongrysa prawdopodobieństwo wydania zbiorczego chyba spadnie..?
Rzeczywiście, zamotałem swoją poprzednią wypowiedź; chodziło mi jedynie o to, że dla mnie głównym atutem Żbika jest możliwość nostalgicznego powrotu do przeszłości, do czasów dzieciństwa. Im więcej będzie w tym nowym wydaniu nowych pierwiastków, a mniej starych, tym gorsza ta podróż.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Jaxx

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1254 dnia: Listopad 19, 2015, 01:28:47 pm »
Ja z kolei mam tę przyjemność poznawania Żbika po raz pierwszy (jakoś ominął mnie wcześniej, ale i komiksy czytam dopiero od lat 80, więc może dlatego) i w sumie zmiana okładki mnie osobiście nie boli. O ile nowa utrzymana jest w stylistyce serii, bo oryginalne okładki mają tonę niepowtarzalnego klimatu i to o jego utratę raczej bym się obawiał. Ale wierzę, że Ongrys robi co może, by wydać serię w najlepszy możliwy sposób i trzymam kciuki za powodzenie akcji.

A jak idzie namawianie Rosińskiego na zgodę wznawiania jego albumów? Dalej się opiera? A może Ongrys ma odpowiedni dar przekonywania? :)

Offline Kokosz

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1255 dnia: Listopad 19, 2015, 01:33:38 pm »
całkiem możliwe, tylko że po zeszytowym wydaniu Ongrysa prawdopodobieństwo wydania zbiorczego chyba spadnie..?

Naprawdę tak sądzisz? Czy my mówimy o tym samym Ongrysie?

Rzeczywiście, zamotałem swoją poprzednią wypowiedź; chodziło mi jedynie o to, że dla mnie głównym atutem Żbika jest możliwość nostalgicznego powrotu do przeszłości, do czasów dzieciństwa. Im więcej będzie w tym nowym wydaniu nowych pierwiastków, a mniej starych, tym gorsza ta podróż.

Nie zgadzam się.

Po pierwsze - w starych Żbikach były materiały w styli "Historia MO i SB", których najprawdopodobniej nawet nikt z posiadaczy starych zeszytów nie czytał, a co dopiero czytelnicy wznowień.

Po drugie - wznowienia innych serii, takich jak: Tytus, Kloss, Kajko i Kokosz czy Funky Koval pokazują, że czytelnicy chcą przede wszystkim po raz kolejny mieć możliwość zapoznania się z samym komiksem. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek psioczył że w Klossie nie ma kalendarzyka dat, w Tytusie stopni Ludowego Wojska Polskiego, w Kajku i Kokoszu obrazków z kratkami do powiększania, a w Funkym Kovalu tekstów w Komiksu-Fantastyki.

Tylko w przypadku Żbika niektórzy bronią zgodności z oryginałem jak niepodległości...

Offline absolutnie

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1256 dnia: Listopad 19, 2015, 02:14:36 pm »


Tylko w przypadku Żbika niektórzy bronią zgodności z oryginałem jak niepodległości...


Bo w przypadku Żbika sama komiksowa historia kiepsko się broni.
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

fragsel

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1257 dnia: Listopad 19, 2015, 02:18:13 pm »
ale z oryginalną okładką to już majstersztyk sztuki komiksowej?

Offline absolutnie

Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1258 dnia: Listopad 19, 2015, 02:22:20 pm »
ale z oryginalną okładką to już majstersztyk sztuki komiksowej?
Raczej coś, co można uznać za reprint pierwszego wydania.
Coś, co mozna pokazywać dzieciom, mówiąc: "Zobacz, jakie straszne komiksy kiedyś w Polsce wydawano"
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

fragsel

  • Gość
Odp: Kapitan żbik
« Odpowiedź #1259 dnia: Listopad 19, 2015, 02:34:05 pm »
Coś, co mozna pokazywać dzieciom, mówiąc: "Zobacz, jakie straszne komiksy kiedyś w Polsce wydawano"

łeee, do takiego czegoś to mozesz kupić ORYGINALNEGO Pliota Śmigłowca. Zejscie z trasy jest na allegro za 5 zł...


« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2015, 02:37:30 pm wysłana przez fragsel »