Gildia RPG (www.rpg.gildia.pl) > Forum RPG

Nieludzie w Imperium

(1/5) > >>

pafnucy:
Ave!

Często jest mowa o pewnej nietolerancji rasowej w Imperium. Z czego ona może wynikać? Z niewiedzy, stereotypów, pewnych przesądów, a także z przyczyn ekonomicznych. Ale czy na sesjach i w wizji świata jest owa nietolerancja jakoś akcentowana?

U siebie na sesjach staram się to prezentować tak:

1. Niziołki: tu praktycznie nie ma chyba żadnego problemu. Poza Krainą Zgromadzenia, mały lud całkowicie wtopił się społeczeństwo Imperium. Wiadomo, że są w pewnym sensie pomiatani, jako słabsi. No i każdy trzyma się za sakiewke, bo wszak w powiedzonku: nizołka widząc, za sakiewkę swą łap się chyżo tkwi sporo prawdy. Gdy w karty gra się z niziołkiem i on zaczyna wygrywać, to od razu w morde dostanie. Czemu? Raz- przecież nie odda ;) Dwa- napewno kantował ;)

2. Krasnoludy: w przypadku khazalidów, użyłem wzorca Żydów w śreniowieczu i renesansie. Ich społeczności tworzą w miastach i miasteczkach Imperium swoje gminy, które nie do końca chcą się zasymilować. Najważniejszą osobą w gminie, jest najstarszy w społeczności krasnolud (odpowiednik rabina). Prawnie są podporządkowani cesarzowi. Rzadko wchodzą w cechy ludzi, starając się tworzyć własne. Zresztą wprowadziłem taki dekret cesarski (Magnusa Pobożnego), który nie nakłada na krasnoludy obowiązku należenia do cechów. Był nadany, aby zachęcić khazalidzkich rzemieślników do zamieszkiwania w Imperium. Właśnie dzięki temu przywilejowi, a także temu, że khazadzi to rasa pracowita i przedsiębiorcza zdarza się, iż często podrzegacze buntują lud przeciw nim, twierdząc, że kradną im prace, a przez swoją magię tajemną robią szybiej i lepszej jakości przedmioty. Jeszcze nie odbyły się żadne pogromy, ale kto wie co przyniesie przyszłość...

3. Elfy: poza nielicznymi wyjątkami elfy trzymają się z reguły z daleka od ludzi. W zasadzie tylko w Marienburgu stworzyły swoją społeczność, która podlega swoim prawom. W miastach Imperialnych można spotkać głównie Rzeczników rodów i zwykłych elfich awanturników. Elfy przez lud są odbierane prawie jak duchy lasu. Patrzy się na nie z mieszanką strachu i niechęci. Przesądy o tym, że elfy czasami porywają ludzkie dzieci i składają je w ofiarach o czymś świadczą. Ale kto to powie elfowi w twarz? Wszak taki zaraz oczaruje albo inny urok rzuci.

No... A jak to wygląda u Was?

Pozdrawiam

Giovanii:
Jest jedna podstawowa różnica pomiędzy Krasnoludami a żydami z średniowiecznej/ renesansowej Europy. Niechęć chrześcijan do żydów wynikała, a raczej tak była usprawiedliwana przyczynami religijnymi. A główna religia Imperium jest Krasnoludą przychylna, kapłani uczą się języka krasnoludzkiego a sojusz Sigmara z Krasnoludami jest faktem. Ale samo ekonomiczne porównanie wydaje mi sie fajne.

Maladie:

--- Cytuj ---No... A jak to wygląda u Was?

--- Koniec cytatu ---

Tak samo   :)  Oprocz tego, ze krasnoludy są raczej szanowanymi członkami społeczeństw ludzkich w Imeprium (tak jak pisał Giovanii).

Zawsze mi się wydawało, że sposób patrzenia ludzi na nieludzi został niejako skonkretyzowany w przeróżnych dodatkach di WFRP i ksiązkach ze świata Warhammera.

Krispos:
Niziolki - te u mnie siedza w w krainie zgromadzenia, ktora zreszta jest odbiciem Shire z Tolkiena, podobnie jak Athel Loren. Niezwykle zadko opuszczaja swoja idylle. Poza kraina zgromadzenia mozna spotkac raptem garstke niziolkow, ktore byly na tyle glupie i nierozsadne ze opuscili rodzinne strony.

Elfy - tu elfy jawia sie ludziom jako duchy czy magiczne istoty. Reakcja ludzi na takiego osobnika bedzie zalezala od charakteru legend, podan i poglosek na ich temat, a te sa bardzo rozne. Czasami moga zostac przyjete zyczliwie, ale w wiekszosci ludzie beda sie ich bac, albo nieznajac zupelnie moga zareagowac wrecz wrogo. Ulthuan jest calkowicie zamkniety dla ludzi i innych, a ogol ludzi postrzega wyspy raczej jak basniowa Atlantyde. Elfy z Ulthuanu bronia sie przed chaosem jak moga dlatego nie dopuszcza ludzi ani nikogo z zewnatrz zeby przywlokl ze soba to czego najbardziej sie obawiaja ze Starego Swieta. Nie widze w Marienburgu ani innych wiekszych portach dzielnic pelnych morskich elfow. No wodach Starego Swiata byc moze plywa jeden lub dwa statki morskich elfow, ktore wylamaly sie z zelaznych zasad elfow z wysp, przez co stracily mozliwosc powrotu do ojczyzny. Lesne elfy ktorych nie pozostalo wiecej niz 2 tys. w calym Starym Swiecie ukrywaja sie w lasach. Staraja sie ze wszytskich sil nie dopszczac by cenne elfie mlode istnienia, ktore sa odpowiedzialne za przetrwanie rasy opuszczaly rodzienne mateczniki. Po takich delikwentow wysyla sie odpowiednie elfy ktore maja je sprawadzic z powrotem o ile to oczywiscie mozliwe. W samym Starym Swiecie latwo o wybuchy rasistowskie ludnosci. Wielu ludzi ma uprzedzenia do nieludzi (zwlaszcza o dziwo do elfow). Nieraz zdarzaja sie pogromy. Jak wiadomo ludzie lubia niszczyc to co jest obce i to czego nie rozumieja. Instytucja rzecznikow rodow nie istnieje. W calym Starym Swiecie na szlaku elfow mozna spotkac kilku lub kilkunastu.

Krasnoludy - najliczniejsza grupa nieludzi, ktora w pewnym zakresie zasymilowala sie z ludzmi. Jako jedyni z ludzmi sie dobrze dogaduja i Ci jako tako znosza ich obecnosc, zwlaszcza ze wielu widzi duze mozliwosci z wykorzystywania wiedzy i pracowitosci krasnoludow. Jednak tak jak reszta i krasnoludy nie maja lekkiejgo zycia. Pobratymcy zyjacy w gorach krzywo na nich patrza. Potrzebuja krasnoludow do obrony ostatnich twierdz, a ci w ich mniemaniu sprzedaja sie ludziom. Ludzie potrafia nieraz wyladowac swoja zlosc i flustracje na bogu winnych krasnoludach. Wladze jednak staraja sie nie dopuszczac do tych procederow, wiedza ze krasnoludy sa potrzebne. Dopoki sa przydatne ludziom to maja w miare znosne zycie, ale napewno nie lekkie. Kransoludy w Starym Swiecie trzymaja sie glownie dzieki solidarnosci. To utrzumuje ich przy zyciu i niezwykle denerwoje ludzi, ktorym nie udaje sie tej solidarnosci w zadnym razie podkopac.

pafnucy:
Witam


--- Cytat: "Giovanii" ---Jest jedna podstawowa różnica pomiędzy Krasnoludami a żydami z średniowiecznej/ renesansowej Europy. Niechęć chrześcijan do żydów wynikała, a raczej tak była usprawiedliwana przyczynami religijnymi. A główna religia Imperium jest Krasnoludą przychylna, kapłani uczą się języka krasnoludzkiego a sojusz Sigmara z Krasnoludami jest faktem. Ale samo ekonomiczne porównanie wydaje mi sie fajne.
--- Koniec cytatu ---


I właśnie głównie o czynniki ekonomiczne tu chodzi. Wyobraźmy sobie, że w mieście są dwie gildie kamieniarzy. Jednak dla krasnoludów, druga dla ludzi. Wiadomo, że to raczej krasnoludy otrzymają bardziej intratne zlecenia. Teraz tylko brakuje podżegacza, który by był "iskrą" dla tego "stogu siana". Zamieszki rasowe gotowe. Poza tym, kto wie? Może ów podżegacz jest z jakiegoś mrocznego kultu, a krasnoludy są przeszkodą w osiągnięciu jakiegoś celu? I przygoda gotowa ;)

Pozdrawiam

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej