Zawsze byłem raczej w dobrych stosunkach (bez podtekstów) z "Produktem", ale chłopaki wymyślają sobie różne rzeczy. Np. ten cytat - ja tak nigdy nie powiedziałem!!! Chłopaki starają się być zabawni, ale czasami im to nie wychodzi, lub przekraczają granicę prawdy. Starali się zrobić jakieś sztuczne "napięcia", których nie było. Dopiero przy numerze z komiksem puściły mi nerwy, bo doprowadzili niechcący do zerwania współpracy z Twoim Komiksem (mój obecny szef uznał, że w "P" jest sama prawda i nie warto z kimś tak wyszydzanym współpracować).
Jeśli idzie o "Krakersa", po którym zapewne nikt nie uroni łezki, bo pismo nigdy tak naprawdę nie było nikomu potrzebne. Choć mogło byc inaczej, gdybym nie popełnił błędu przy nr 5 z 1998 r., to komiksowy booom rozpocząłby się o rok wcześniej. Ten błąd, to rezygnacja z dystrybucji w Empikach, co mogło wywołać lawinę zdarzeń. Miałem zgodę na sprzedaż w Empikach, ale gdzieś po dordze, do firmy kolportażowej, ta zgoda się zgubiła. Powinienem był drążyć temat, a tak dałem se z nimi spokój, bo uznałem, że skoro już na starcie są problemy, to w przyszłości będą kolejne.