Film generalnie OK, ale:
- jak dla mnie za bardzo Balian był idealny i wychuchany, prawdziwy rycerz bez skazy, tylko że tacy to się raczej nie zdarzają - najbardziej uwaliło go odrzucenie tronu, ale ejst jedno ale, Scott mniej czy bardziej starał się trzymać historii, a więc Jerozolima musiała upaść i być zdobyta rpzez Saladyna, a potem odbita przez Ryszarda Lwie Serce, to powiedzmy ze rozgrzesza Baliana...
- sceny batalistyczne bardzo mi się podobały, w końcu było troche realiów znaczy krew, flaki i szybka walka, kilka ciosów i jeden z walczących gryzie ziemię, nareszcie nie było "cukierkowych" walk
- kwestia historyczności filmu - Templariusze tak jak pokazano w filmie nie byli wariatami i narwańcami, ale wiadomo zdarzały się odstępstwa, Saladyn rzeczywiście był wyjątkowym włądcą (fakt miał swoje grzeszki ale tak czy owak) jak na te czasy i rzeczywiście pozwolił mieszkańcom Jerozolimy zabrac głowy razem z resztą ciała...całościowo według mnie trzyma się historia kupy
- miło się ogląda, warto obejrzeć