jeśli o mnie chodzi to "nóż w dupie" pasuje do hydrioli równie dobrze jak określenie "krytyk" do mykupyku
a tak poważnie to takie "recenzje" mógłby sobie chichot darować. nie służą one nikomu i niczemu (a zabierają miejsce na jakiś fajny pasek). a szukanie w hydrioli "fabularnej zgrabności i sensu" to "jedna z najśmieszniejszych rzeczy świata", że zacytuję fragment także mocnej "recenzji" "cukru w normie" z tego samego numeru.
pozdrawiam
poniżej postarałem się szykiem osiągnąć podobny komfort do czytania jaki miałem podczas obcowania z Hydriolą
nawiązanie z mej strony do cudownego "noża w wodzie" jest juz i tak nobilitacją dzieła, którego twórca jest artystą ok, ale komiksem mnie nie przekonuje, bo nie wszystko co się komu przyśni nadaje się do opowiadania komiksem - i jak już jest niezgrabne fabularnie to niech chociaż ma sens, albo jak już nie ma sensu to przynajmniej zgrabność fabularną a jak nie ma ani tego ani tego to tutaj nadaje się do pocięcia na obrazy i wieszania w galeriach/jadalniach/kiblach i tam, przechadzając się niespiesznie, będe mógł wzdychać: och te obrazy biczują mnie po oczach sterylną estetyką spokoju homoseksualnego napięcia, samotnia i próżnia mnie emocjonalnie ostro wypróżnia - i dlatego ów "nóż w dupie", innymi słowy atmosfera i świat tego komiksu nie zaspokoiły mojego komiksowego gustu, nie pobudziły moich ludzkich emocji, jednocześnie nie poruszyły moich nieludzkich synaps, co nie stanowi przyczynku do tego, żeby tak zareagowali wszyscy czytelnicy, ba może nawet krytycy orzekną, iz to taki polski moebius się narodził... ale to, że ktoś potrafi rysować nie znaczy że porafi opowiadać i że bez względu na to co narysuje to będzie dobre, ba, że to dobry komiks będzie... dobry bo magiczny, metaforyczny i graficznie oryginalny, wysublimowany w cudownej abstrakcji postrzegania świata i zaskakujący niezwykłą wyobraźnią fabularną, urokliwie antyfabularny i zaskakujący narracyjnie - ale dla mnie to tutaj to lipa, projekt w tym wymiarze własnie nieudany, autor sili się na taki komiks ale nie potrafi, a w odniesieniu do podobnych projektów zagranicznych, to lipa do kwadratu i ja się nie nabrałem, mimo że czytałem dużo bardziej wysublimowane produkcje komiksowe, a może dlatego właśnie - dobrze, że ktoś w Polsce tak opowiadać próbuje, szkoda tylko że słabo, a ja swojego nie pochwale bo cudze znam, do tego raptem dwa zdania na to w formule Chcieli nie chcieli mam - i tak jak można błędnie sądzić, że jak ktos pisze w gazecie to jest krytyk, tak proszę błędnie nie sądzić, że każdy tekst o czymś to recenzja... akurat dział Chcieli nie chcieli nie zawiera recenzji, a jedynie krótkie notki, zgryźliwe przerysowane opinie, bo umówmy się, że recenzja to forma trochę choć dłuższa od dwóch zdań i mniej subiektywnie skreślona, itd. itp. i mam dość for do gwiazdki lub adwentu, a kto doczytał aż do tego momentu nich się puknie w czoło
-----------------------
faktycznie blaki się już zwrócił, ba! niebawem przyniesie zysk, bo płatności jeszcze powinny nadejść
niniejszym gratuluję i przypominam autorom żeby o zysk się upominali