trawa

Autor Wątek: Energia Atomowa  (Przeczytany 27014 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dinki

Energia Atomowa
« dnia: Październik 09, 2005, 03:55:14 pm »
Czy jesteś "za" czy "przeciw".

Tak , ale paddana restrykcyjnej kontroli- tą opcje należy rozumieć jako:
1)nieprzerwaną i skrupulatną kontrolę ze strony państwa, organizacji poza państwowych i społeczeństwa.
2)Ograniczonie ilość energii wytwarzanej tą metodą, czyli ustanowienie kilku bądż kilkunasto procentowego wkładu w całkowita ilość wytwarzanej energii.
3)Lokalizacje elektrowni zdala od jakikolwiek zabudowań i siedlisk ludzkich (mowa tu o bardzo dużym obszarze nie dopuszczonym do zamieszkania).

I inne cieżkie do spełnienia wymogi, które spowodują wzrost ceny energii atomowej i jej niekonkurencyjnośc wobec konwencjonalnych nośników energii, a takżę opóźnienie w prowadzaniu tego sposoby wytwarzania energii.

***

  • Gość
Energia Atomowa
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 09, 2005, 05:33:12 pm »
Ah, jak ja lubię takie tematy :D (blisko im do Schronu ;) )

Zagłosowałem oczywiście na "TAK", bo wbrew pozorom wcale nie jest taka niebezpieczna jak się wydaje (tyle mamy elektrowni atamowych, a był tylko jeden Czarnobyl, poza tym tamtejsza awaria była raczej rezultatem głupoty...). Na teraz to tyle, poczekam na to, co napiszą inni :)

Offline Sajuuk'

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 018
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • z'; DROP TABLE profile; --
    • sireliah.com
Energia Atomowa
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 09, 2005, 05:55:25 pm »
Ja jestem zdecydowanie za energią atomową. Dzięki takiej elektrowni można by znacznie odciążyć konwencjonalne placówki zasilane węglem kamiennym. Energia jądrowa jest relatywnie bezpieczna i trwała, jednak wymaga dużych nakładów finansowych zwłaszcza podczas budowy elektrowni. No jest jeszcze sprawa pozyskiwania uranu.. bo ten z naszych Sudet chyba się nie nadaje - trzeba by go sprowadzać, najpewniej z ..Rosji. ;)

Cytuj
(tyle mamy elektrowni atamowych, a był tylko jeden Czarnobyl, poza tym tamtejsza awaria była raczej powodem głupoty...)


To był jeden z tych rosyjskich reaktorów z osłoną grafitową, które dziś są uważane za wyjątkowo niebezpieczne. Poza paroma wyjątkami kompletnie wyszły z użytku. Sama awaria była raczej efektem błędu obsługi, ale gdyby dysponowac lepszymi zabezpieczeniami i procedurami można by uniknąć katastrofy.

Osobiście popieram budowę reaktorów atomowych w Polsce, jednak najlepiej w odległości od osiedli ludzkich. Nie ze względów bezpieczeństwa, a raczej jako efekt psychologiczny. Elektrownie atomowe moga sobie pracować w spokoju zdala od ludzkich oczu. Pozwoli to uniknąć takich kwiatków jak zeznania hodowców, którzy widzieli dwu-głowe cielaki. Wyjątkowo konserwatywni mieszkańcy jakiejś wioski mogą poważnie zagrozić całemu przedsięwzięciu. :D
"Był to chłopak tak piękny, że nie musiał się nawet myć" - T. Konwicki, "Dziura w niebie"

Offline 8jakis

Energia Atomowa
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 10, 2005, 08:58:07 am »
w Posce nie ma miejsca dalekiego od osiedli ludzkich
 skąd wiadomo, że świat istnieje?

Offline Sajuuk'

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 018
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • z'; DROP TABLE profile; --
    • sireliah.com
Energia Atomowa
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 10, 2005, 11:43:07 am »
Cytat: "8jakis"
w Posce nie ma miejsca dalekiego od osiedli ludzkich


Cóż za godne podsumowanie mojej wypowiedzi. ;)

w Polsce są miejsca oddalone od osiedli ludzkich
"Był to chłopak tak piękny, że nie musiał się nawet myć" - T. Konwicki, "Dziura w niebie"

***

  • Gość
Energia Atomowa
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 11, 2005, 09:54:01 pm »
Cytat: "8jakis"
w Posce nie ma miejsca dalekiego od osiedli ludzkich

Klik !

Co ciekawe nie ma go tu...

Offline 8jakis

Energia Atomowa
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 12, 2005, 10:37:07 am »
jak rozumiem macie na mysli budowę elektowni w środku puszczy białowieskiej?  Czy moze jest u nas Nowa Ziemia albo Pustynia Gobi?
Spójrzcie na mape i znajdźcie jakies pustkowie.
 skąd wiadomo, że świat istnieje?

Offline Dinki

Energia Atomowa
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 14, 2005, 11:00:19 pm »
Żle się wyraziłem. trudno w Polsce znaleźc takie obszary. Chodziło mi bardziej o obszary jak najmniej zaludnione np: Bory Dolnośląskie, albo okolice pojezierza pomorskie.

Offline zaciekawiony

Energia Atomowa
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 15, 2005, 08:54:07 am »
A co powiecie na góry izerskie?
tak tam kwaśne deszcze poniszczyły że nie będzie różnicy.
A tak wogle to można zrobić reaktor pod ziemią, tam nikt nie mieszka.
Różni są ludzie na tej ziemi.

http://nowaalchemia.blogspot.com/

Offline Sajuuk'

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 018
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • z'; DROP TABLE profile; --
    • sireliah.com
Energia Atomowa
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 15, 2005, 07:17:01 pm »
Pod ziemią było by znacznie bezpieczniej, ale to znacząco podnosi koszty całego przedsięwzięcia. Przecież ktoś musi wykopać i przystosować do reaktora taki wielki dół. ;)  Poza tym obawiam się, że chłodzenie reaktora mogło by być znacznie za mało dostępne pod ziemią np. dla obsługi. To istotne w przypadku jakiejś poważnej awarii i dotyczy chyba wiekszości podzespołów. Ale tak na dobrą sprawę to budowa reaktora pod ziemią, albo we wnetrzu góry ma sens, ciekawe czy istnieją takie projekty?
"Był to chłopak tak piękny, że nie musiał się nawet myć" - T. Konwicki, "Dziura w niebie"

Offline Jacek

Energia Atomowa
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 16, 2005, 05:59:54 pm »
Zaznaczylem opcje: "Tak, ale poddana restrykcyjnej kontroli".

Mysle, ze ta kontrola powinna byc nie tylko przez grozbe awarii, ale tez przez szkodliwe odpady (nalezy je dokladnie zabezpieczac).

Co do wolnych przestrzeni u nas, to nawet jesli sie takie znajdzie, np. w Puszczy Bialowieskiej, czy gdziekolwiek indziej, to ich wykorzystanie na budowe elektrowni jadrowej bedzie sie wiazalo z zaburzeniem rownowagi danego ekosystemu, na co, moim zdaniem, powinnismy zwracac baczna uwage, aby nie spowodowac zbyt wysokiego zniszczenia srodowiska.

Offline Rhobaak

Energia Atomowa
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 16, 2005, 08:49:16 pm »
Budowanie tradycyjnych reaktorów pod ziemią jest raczej trudne - problemy z zapewnieniem chłodzenia, wentylacji, dróg ewakuacji itp. oraz problemy z wodą gruntową zarówno na etapie budowy i eksploatacji, jak i w przypadku krytycznej awarii. Stopiony rdzeń po przebiciu się przez dolne warstwy reaktora wytworzyłby w kontakcie z wodą ogromne ilości skażonej pary wodnej, która znalazłaby prawdopodobnie drogę na powierzchnię. Przede wszystkim chodzi chyba jednak o koszty. Mimo to istniało kilka podziemnych lub "jaskiniowych" reaktorów, ale chyba tylko niewielkich, badawczo-eksperymentalnych.

Ale energetyka jądrowa nie stoi w miejscu - powstają nowoczesne i bezpieczne projekty wysokotemperaturowych reaktorów chłodzonych gazem, np. GT-MHR (tu sami twórcy jako jeden z możliwych wariantów proponują umieszczenie komory reaktora pod ziemią). Niestety, z tego co wiem rząd USA wstrzymał finansowanie projektu:/ Pozostaje jednak nowatorskie rozwiązanie PBMR - także wysokotemperaturowy chłodzony gazem, ale tu zrezygnowano z tradycyjnych prętów paliwowych zastępując je kilkucentymetrowymi kulistymi kapsułkami zawierającymi niewielkie ilości materiału rozszczepialnego. Reaktor pracuje w ujemnym sprzężeniu zwrotnym, więc nie ma ryzyka przegrzania - pozostawiony sam sobie, nawet po odcięciu dopływu czynnika chłodzącego, osiąga określoną temperaturę i stabilizuje się. Ponadto nigdzie w układzie nie występuje woda (nawet jako moderator), która jest niebezpieczna z wielu względów: zmiana stanu skupienia, rozkład na H i O w wysokich temperaturach itd.
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline Dinki

Energia Atomowa
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 17, 2006, 10:26:44 am »
Cytat: "gazeta"
Dwadzieścia lat po Czarnobylu w Europie ożywa debata, czy nie należy wrócić do energetyki jądrowej. Także Polacy będą musieli odpowiedzieć sobie wkrótce na to pytanie


W Europie, a także w USA uczeni i decydenci coraz częściej rozważają, czy na dobre nie przeprosić się z uranem. Z trzech powodów: rosnącego zapotrzebowania na prąd, wysokich cen ropy i gazu oraz tego najważniejszego - konieczności godzenia rozwoju gospodarczego z ochroną środowiska. Reaktory nie emitują pyłów i gazów, w tym dwutlenku węgla, stanowiących zagrożenie dla klimatu, przyrody i ludzkiego zdrowia. Głównie na ten fakt zwracają dziś uwagę zwolennicy elektrowni atomowych przekonując sceptyczną resztę, że uran da się lubić. Chcecie być bogatsi i zarazem żyć w czystym świecie? Popierajcie energetykę jądrową - przekonują.

Kłopotliwie dużo odpadów

Jednak ta fala optymizmu, na której dziś do Europy powraca energetyka jądrowa, może się rozbić o dwie skały - bezpieczeństwo ekologiczne i ekonomię. W ostatnich dniach ukazały się raporty, które mogą zachwiać entuzjazm zwolenników rehabilitacji uranu.

Pierwszy powstał w Wielkiej Brytanii. Jego autorzy - eksperci z rządowego Komitetu Zarządzania Odpadami Radioaktywnymi (CoRWM) - oceniają, że najnowsze reaktory tzw. trzeciej generacji (budowa pierwszego ruszyła kilka miesięcy temu w Finlandii, a następna zacznie się w 2007 r. we Francji) będą wytwarzały więcej, niż twierdzą ich konstruktorzy, groźnych odpadów o wysokiej radioaktywności.

Naukowcy brytyjscy oszacowali, że dziesięć takich reaktorów (założyli, że tyle powstanie w ich kraju) wyprodukuje łącznie aż 31 800 m sześc. zużytego paliwa uranowego, które przez tysiące lat będzie emitowało wysokie dawki promieniowania jonizującego. Wszystkie brytyjskie elektrownie wyprodukowały do tej pory łącznie "tylko" 8 150 m sześc. takich odpadów, a więc czterokrotnie mniej.

- Wiemy, jak bezpiecznie postępować z takimi zanieczyszczeniami, ale gdzie znaleźć miejsce do ich przechowywania? - pytał główny autor ekspertyzy prof. Gordon MacKerron. Jego zespół ma w lipcu tego roku przedstawić Brytyjczykom listę takich potencjalnych składowisk.

Drugi z raportów opublikowała znana agencja ratingowa Standard&Poor's. Czworo jej ekspertów zwraca uwagę, że elektrownie jądrowe są wciąż inwestycjami wysokiego ryzyka finansowego - najwyższego w całym sektorze elektroenergetycznym. Składają się na nie przede wszystkim olbrzymi koszt budowy elektrowni, a także trudne do oszacowania koszty jej rozbiórki po zakończeniu działalności. Wraz z rekultywacją zniszczonego terenu trwa to zwykle około 100 lat, a pełne koszty nie są znane, bo jak dotąd nigdzie na świecie nie rozebrano do końca nawet jednego nieczynnego reaktora. Brytyjczycy w zeszłym roku wyliczyli jednak, że na zatarcie śladów po elektrowni trzeba wydać co najmniej miliard funtów.

Czy ten biznes się opłaca?

Według ekspertów S&P działające już elektrownie jądrowe mogą z powodzeniem konkurować z innymi dostawcami prądu. Produkowana w nich energia jest dziś względnie niedroga, a reaktorom również sprzyjają wysokie ceny innych surowców, a także kary za nadmierną emisję dwutlenku węgla, które będą wkrótce płaciły elektrownie opalane węglem, ropą i gazem.

Jednak przyszłość uranu jako powszechnego źródła energii nie rysuje się wcale dobrze - twierdzą autorzy ekspertyzy. Zamrożony w elektrowni jądrowej kapitał można bowiem odzyskać dopiero po wielu dekadach, tymczasem rynek energii jest liberalizowany, co będzie faworyzowało te inwestycje, które zwrócą się szybciej. Banki z pewnością wezmą to pod uwagę, udzielając kredytu. Szansa na jego otrzymanie będzie zdaniem ekspertów bardzo mała, jeśli inwestycja nie zostanie wsparta przez państwo. Mogłoby ono na przykład gwarantować spłatę kredytu, a więc przejąć na siebie ryzyko niepowodzenia inwestycji, mogłoby też udzielić inwestorowi ulg podatkowych.

Dlatego właśnie rozwój energetyki jądrowej - zauważa raport S&P - zależy w dużym stopniu od tego, czy obywatele ją poprą, uznając, że mimo wad, m.in. ryzyka awarii, ataku terrorystycznego czy konieczności składowania niebezpiecznych odpadów, ma ona jednak więcej zalet. "Z tego powodu nie spodziewamy się zbyt wielu nowych przedsięwzięć w tej branży. Wydatki będą się koncentrowały raczej na zwiększaniu mocy i wydłużaniu życia tych reaktorów, które już pracują" - konkluduje raport Standard&Poor's.

Plakat zachęci do uranu

Argumenty ekonomiczne odegrają ważną rolę również w debacie na temat przyszłości energetyki jądrowej w Polsce. W styczniu zeszłego roku Rada Ministrów przyjęła dokument "Polityka energetyczna Polski do 2025 r.", w którym proponuje się uruchomienie pierwszej elektrowni atomowej około roku 2021-22. Jej budowa powinna się rozpocząć w ciągu paru lat.

Uran ma rozwiązać węzeł gordyjski, który powoli zaciska się na szyjach naszych producentów prądu. Polskie elektrownie są przestarzałe i mało wydajne, tymczasem ekologiczne dyrektywy unijne oraz traktat akcesyjny nakazują im drastyczną redukcję związków siarki, azotu i innych zanieczyszczeń. Powinny to uczynić najpóźniej do 2012 r., a szansa na to jest znikoma. Albo więc rządowi uda się renegocjować te umowy, na co naciskają najwięksi producenci prądu, albo grożą nam kary za niedotrzymanie zobowiązań.

Jest też inny sposób na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń - można zatrzymać elektrownie i sprowadzić prąd z zagranicy. Dla części zakładów byłby to jednak wyrok śmierci. Inna sprawa, że niektóre z nich i tak trzeba będzie wkrótce zamknąć z powodu starości. Na szczęście mamy dziś w Polsce sporą nadwyżkę mocy energetycznych, więc przez pewien czas prądu nie powinno nam zabraknąć.

Zapotrzebowanie na energię elektryczną według prognoz rządowych będzie jednak szybko rosło - z 145 mld kWh w zeszłym roku do 273 mld kWh w 2025 r. Aby zaspokoić ten apetyt, nie degradując środowiska, potrzebne będą elektrownie atomowe - uznał poprzedni rząd. Niedługo pojawi się plakat, który będzie zachęcał Polaków do zaakceptowania energetyki jądrowej. Konkurs na reklamę właśnie ogłosiły największe firmy reklamy zewnętrznej. Nagroda dla zwycięzcy to 12 tys. zł. Najlepsze prace zostaną wystawione w Krakowie na Barbakanie od 27 kwietnia br. Zawisną więc niemal dokładnie w 20. rocznicę katastrofy w Czarnobylu, kiedy świat będzie mówił raczej o ryzyku związanym ze stosowaniem uranu. Sponsorem kampanii jest Polski Komitet Energii Elektrycznej - organizacja reprezentująca interesy lobby elektroenergetycznego, w którym pierwsze skrzypce grają Polskie Sieci Energetyczne SA oraz holding energetyczny BOT Górnictwo i Energetyka SA. Być może to one wybudują pierwszy w Polsce reaktor.

Potrzeba rzetelnej informacji

W połowie tego roku powinna również ruszyć kampania rządowa. Społeczne konsultacje mają potrwać dwa lata. Potem przyjdzie pora na podjęcie decyzji o budowie elektrowni. Nie wiadomo jeszcze, czy tak jak w Finlandii w 2002 r. zrobi to parlament. Być może tak ważna decyzja powinna być rozstrzygnięta w ogólnokrajowym referendum. W ten sposób postąpili m.in. Włosi, decydując 19 lat temu o zamknięciu swoich czterech reaktorów.

Zanim jednak wybierzemy tę drogę, trzeba się upewnić, czy jest ona najlepsza z możliwych. Temu właśnie powinny służyć konsultacje społeczne. Obywatele mają prawo poznać lokalizacje elektrowni - pierwszej i kolejnych - oraz dowiedzieć się, ile ma ich łącznie powstać, bo z pewnością na jednym reaktorze się nie skończy - zaspokoiłby on tylko parę procent zapotrzebowania na energię i nieznacznie wpłynął na poprawę stanu środowiska.

Pytań kierowanych do naukowców i ekspertów jest zresztą więcej. Gdzie będą przerabiane i składowane odpady radioaktywne? Jaki będzie koszt najpierw budowy, a potem rozbiórki elektrowni oraz założenia i utrzymania składowiska odpadów? Kto za to zapłaci i czy państwo będzie uczestniczyło finansowo w projekcie? Jeśli tak, może wydanie tych samych kwot na odnawialne źródła energii lub czyste technologie produkcji węgla przyniosłoby lepszy efekt ekonomiczny i społeczny, np. w postaci nowych miejsc pracy? Finowie znali odpowiedzi na większość z tych pytań, zanim zdecydowali o poparciu rozwoju energetyki jądrowej. Również w innych krajach europejskich debata na ten temat opiera się na rzetelnej wymianie informacji o plusach i minusach budowy reaktorów. Bo państwo - nawet jeśli jego finansowy udział w inwestycji będzie niewielki - i tak musi się włączyć. Trzeba chronić elektrownie przed atakiem terrorystycznym, wykształcić kadry, zapewnić dozór radiologiczny i zrobić dziesiątki rzeczy, które są konieczne w kraju pragnącym rozwijać energetykę jądrową. Słowem sprawa jest poważna, więc miejmy nadzieję, że namawianie obywateli do poparcia uranu nie sprowadzi się do akcji reklamowym, jakby chodziło o wybór proszku do prania czy pasty zębów.

Offline Sajuuk'

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 018
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • z'; DROP TABLE profile; --
    • sireliah.com
Energia Atomowa
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 17, 2006, 12:57:05 pm »
Dobre pytanie: Czy chcemy w Polsce energii atomowej?

Jak widać istnieją znaczne zalety takiego sposobu pozyskiwania energii:

-wysoka wydajność
-nieszkodliwa dla środowiska praca
-niewielkie koszty eksploatacji podczas pracy

Jednak są też wady, które dają nam dużo do myślenia:

-koszty wprowadzenia technologii i budowy
-problem z odpadami radioaktywnymi
-potencjalne koszty likwidacji elektrowni w przyszłości
-brak dużych złóż odpowiednio czystego uranu w Polsce
-obawa ludności przed wprowadzeniem energii atomowej do kraju vide Czarnobyl

Jest jeszcze pytanie, czy inwestycja w elektrownie atomowe będzie przynosiła większe zyski niż np. przelanie takich funduszy na ulepszanie energii geotermalnej, czy innych alternatywnych źródeł zasilania.

Wyboru należy dokonać już teraz, gdyż obecne elektrownie konwencjonalne wkrótce nie będą spełniały wymogów UE i staną się przestarzałe. Nie chcemy przecież kryzysu energetycznego, więc warto zastanowić się nad najlepszym rozwiązaniem zapobiegania mu.

IMO warto wykorzystać energię geotermalną na szerszą skalę w Polsce.

http://proekologia.pl/content.php?article.293
http://proekologia.pl/content.php?article.290

Znaczny procent polskiej energetyki mógł by być oparty właśnie o energię z głębi ziemi. Oczywiście wiązało by się to ze znacznymi inwestycjami, lecz koniec końców pomysł rozwiązuje problem energetyki na długie lata, bo energia geotermalna jest praktycznie niewyczerpalna.
"Był to chłopak tak piękny, że nie musiał się nawet myć" - T. Konwicki, "Dziura w niebie"

Offline High Elf

Energia Atomowa
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 08, 2006, 08:11:40 pm »
Energia atomowa to świetne źródło energii, jednak przezorność nakazuje kontrolować wszystkie elektrownie, które ją produkują. W wyniku awarii mielibyśmy na głowie UE i jej komisje do spraw ochorny środowiska (i słusznie). Lepiej unikać takich katastrof, dla dobrego imienia i dobra własnej, polskiej ziemi.
ziałam w imieniu Zakonu Rycerskiego Świętego Jana Chrzciciela Szpitala Jerozolimskiego. Nie polecam wchodzić mi w drogę ;)