A co tam, porobię za pożytecznego idiotę, niech będzie mi to policzone:
- Autor przyznaje się do książek oraz komiksów i jak sądzę, jest gotów wziąć za obie sfery działalności odpowiedzialność, co zresztą czyni, podpisując prace imieniem i nazwiskiem.
- Nazywanie go "scenarzystą pornosów" i odmawianie "autorytetu" w kontekście użytym przez Ciebie to chamska zagrywka - jak wiemy oboje, N.N. ma swym koncie nie tylko "Obywateli", a poza tym jego wiedza okołokomiksowa wykracza bardzo daleko poza własnś twórczość
- Czyje prace naukowe lub popularnonaukowe o wizerunku kobiety w komiksie (ale takie, wydane w miarę normalnie, bo artykułu z zina czy ze strony internetowej o feminazizmie w bibliografii nie zamieszczę) wydane w Polsce polecisz (tych autorstwa pornoscenarzysty nie liczę)?
- O "rozdwojeniu jaźni" pisał sam zainteresowany, więc nie będę powtarzał - szkoda, że z uporem nie przyjmujesz wyjaśnień
- Data powstania i wydania, może (acz nie musi) mieć znaczenie, jeśli dzieli je długi okres czasu - wiesz może, aby w przypadku "Obywateli" tak było?
I na koniec - z kilkunastu komiksów do których scenariusz stworzył N.N., a które czytałem, warstwa fabularna nie podobała mi się chyba w żadnym, obie części "Obywateli" uważam za nudne i głupie, ale nie znaczy to, że posuwam się do stwierdzenia, iż autor jest "scenarzystą pornoli" z "rozdwojoną jaźnią".