"Punisher MAX" Ennisa i Aarona dzieli przepaść jakościowa. Najsłabsze historie Gartha i tak biją to co Aaron zrobił z Punim. W ogóle jego wersji MAX bliżej do tego co Ennis robił w ramach "Marvel Knights" (czarny humor, kuriozalne postaci, itd.), a nie do tego co Irlandczyk osiągnął w serii dla dorosłych. "Up is down, black is white", "Man of Stone", "Barracuda", "Long, cold dark", a przede wszystkim niesamowite "Slavers" to klasyka komiksu do której Aaron nawet się nie zbliżył (pomimo, że to dobry scenarzysta).