Kiedyś Frank miał całkiem fajny charakter, taki jak z czarnej komedii :] i ogólnie lubilem tę postać, a Ennis jakby to powiedzieć - wszystko zepsuł.
Frank miał fajny charakter? hehe,dobre
chyba,że przez fajnośc rozumiec jego konkretne podejście do przestepczości.
jest wina-jest kara.proste.
nie ma pieprzonych szarosći w jakie bawią sie charcerze pokroju Daredevila,Batmana czy Supermana.
bohaterowie pokroju Punishera(a mało takich) stawiają na działanie które ma konkretnie przeciwdziałac złu.
a,że sam przy okazji jest zły? cóż,po prostu jest mieczem od którego giną ci którzy tym mieczem wojują. ołowianą kulą prosto w głowe,która jest zwieńczeniem kariery człowieka złego w przekonaniu Punishera,a jakie sa jego kryteria bycia złym wiadomo.
ogólnie to chyba moja ulubiona postać obok Lobo i Wolverina.
"nie-ciota" mówiąc najprościej(sorry cioty)
a odnośnie Ennisa to podoba mi sie jego podejście do amerykańskich superbohaterów. to co zrobił z DD w Punisherze to perła.
pokazanie palcem kto walczy a kto tylko skacze po dachach w trykocie i robi cyrk(sorry Kingpin).