Kiedy na studiach wpadł mi w ręce Punisher Born byłem cały podjarany. Przynajmniej przed czytaniem i w trakcie pierwszego zeszytu. Im dalej w las tym wiecej było drzew, tym więcej pytań czemu Franciszek nie do końca przystaje charakterem do tej postaci którą znam, i o co cho z tym dziwnym zakończeniem.
Od dziś wiem, że historia ta była zbędna. Dekadę wcześniej powstała już genialna historia o Franku we Wietnamie. Taka, której autorzy rozumieli go lepiej i traktowali go z szacunkiem.
Dziś miałem okazję przeczytać "Punisher Invades 'Nam" wydane w zeszytach #67-69 serii "The 'Nam"
I jestem wniebowziety!
Widziałem kilka prób radzenia sobie z przeszłością Punishera, ale lepiej chyba już nie będzie. A jesli będzie to szok może mnie zabić.
Świetna, wciągająca, klimatyczna historia. I świetny, wykonany z szacunkiem origin. Wszystko pasuje, wszystko się domyka, wszystko gra.
10/10
Nie ma raczej wznowien, ale jest w przyzwoitej cenie stary trejd na amazonie. Fanom Franka Zamka polecam!!!