Są jeszcze trzecie krasnoludy, choć dwa pierwsze "odłamy" wolą się o nich nie wypowiadać. Krasnoludy Chaosu. Mieszkające daleko na wschód, za Górami Krańca Świata, w Dolinie Czaszek. Ich imperium jest wielkie, choć samych krasnoludów jest mało (analogicznie
) - głównymi mieszkańcami są poddani - hobgobliny i zielonoskórzy (i nie tylko) niewolnicy. Te krasnoludy wyznają Hashuta, boga-byka, prawdopodobnie jedną z mniejszych potęg Chaosu (są też plotki, że to przemieniony przez Chaos Grimnir). W przeciwieństwie do swoich kuzynów, potrafią używać magii, ale płacą za to wysoką cenę - wszyscy czarodzieje z czasem zamieniają się w kamień.
Dawi Zharr (tak się nazywają w swoim języku) rządzi kasta magów-kapłanów Hashuta, a suzerenem całego imperium jest Astragoth, który składa się już w 40% z kamienia, ale dzięki skomplikowanej maszynerii parowej, wciąż może się poruszać.
Krasnoludy Chaosu są świetnymi inżynierami (jak to krasnoludy), ale ich wynalazki są dużo groźniejsze - łączą w sobie ich talent z mroczną magią, a co więcej, nie mają skrupułów wykorzystywać niewolników jako testerów. Najsłynniejszymi wynalazkami są oczywiście Rakiety Śmierci (wyrzutnia rakiet z trującym "wsadem") i Trzęsigrunt (Earthshaker).
Tyle na razie