Temat ostatnio coraz bardziej popularny, zwłaszcza, gdy wirus wybrał się wreszcie w podróż na Stary Kontynent.
Jak myślicie: czy zagrożenie jest realne? Czy świat jest przygotowany na kolejną hiszpankę? A może to tylko sianie paniki, pożywka dla mediów i kolejny sposób na nabijanie kasy przez koncerny farmaceutyczne?
Moim zdaniem: na razie nie ma chyba co panikować. Mam jednak nadzieję, że polski rząd zadba o sprowadzenie wystarczającej ilości szczepionek przeciwko grypie oraz zapasu oseltamiwiru i zanamiviru. Mimo, że najprawdopodobniej wszystko skończy się tylko wzrostem dochodów Roche i GSK, to jednak nie powinno się ignorować zagrożenia. Jest ono jak najbardziej realne - przecież wirus grypy jest jednym z najłatwiej i najszybciej mutujących, a pandemia w 1918 spowodowała śmierć kilkudziesięciu milionów ludzi.