Autor Wątek: Age of Empires III  (Przeczytany 29545 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline SirAlexander

Age of Empires III
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 28, 2005, 09:11:44 pm »
AoE3 zmusił mnie do poszukania nowych sterowników do karty... jestem już po tym zabiegu i pograłem sobie w demko więc i ja dodam coś od siebie...

gierka wygląda nieźle, choć u mnie nie tak ładnie jak na powyższych screenach. Może potem odważę się jeszcze podwyższyć szczegóły i rozdziałkę, ale trochę się tego boję ;-)

co na plus - świetne animacje budynków - po każdym trafieniu z armaty coś z niego odpada i faktycznie widać różnicę... działa nawiasem mówiąc ciekawe są ;-)

łatwo można odszukać i zagospodarować obijających się chłopów - in plus

świetny pomysł z metropoliami europejskimi i z ciągłym kontaktem z nimi - coś jak w Colonization ;-)

na minus... paski życia. Kurcze blade! Niebieskie paski życia na tle niebieskich jednostek... czasami pauzę trzeba włączać aby zorientować się w stanie naszych sił ;-)

na minus jeszcze... no nie wiem, nie chcę przed premierą narzekać... ale poziom strategii z tego co dostaliśmy w demku... to tak przeciętnie wygląda... bez wątpienia lepiej niż w RotN czy Empire Earth, ale... pewien niedosyt. Ciekaw jestem jak bedą wyglądały normalne misje...
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Ribald

Age of Empires III
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 03, 2005, 07:56:10 am »
Cytuj
Wrażenie drugie - przyzwyczaiłem się do trochę ambitniejszych strategii.


Czego Ci brakuje?

Cytuj
Wrażenie czwarte - walki takie trochę monotonne jednak.


Pod jakim względem?

Cytuj
W kategorii realistycznych Rome zostawia AoE3 w tyle.


A co jest nierealistycznego w AoE3 ?

Cytuj
świetny pomysł z metropoliami europejskimi i z ciągłym kontaktem z nimi - coś jak w Colonization  


Teraz się nie popiszę bystrością, ale w którym miejscu jest ów kontakt z metropoliami ?

Cytuj
na minus... paski życia. Kurcze blade! Niebieskie paski życia na tle niebieskich jednostek... czasami pauzę trzeba włączać aby zorientować się w stanie naszych sił  


ginie dwóch, pięciu czy dziewięciu..czysta statystyka ;]
poza tym z tego co zaobserwowałem z reguły bardziej opłaca się walczyć do końca, nawet jeśli mamy perspektywę porażki. W ucieczce nas wystrzelają.
Longbowmani szczególnie

Cytuj
Ciekaw jestem jak bedą wyglądały normalne misje...


Przynieś, wynieś, pozamiataj ;)
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline SirAlexander

Age of Empires III
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 03, 2005, 08:31:30 am »
ok, przez ostatnie dwa dni katowałem wersję pełną, tyle że angielskojęzyczną...

wrażenia mam już mniej więcej pełne, bo skończyłem pierwszą kampanię...

i odczucia generalnie mam mieszane. Mnóstwo świetnie zrealizowanych szczegółów z jednej strony, masa niebanalnych pomysłów... a z drugiej strony... pod względem taktycznym ta gra to zręcznościówka - typowa masówka w której trzeba produkować jednostki i rzucać je na wroga nie bawiąc się w jakieś takie wydumane fanaberie taktyczne... zarządzanie szykiem praktycznie nie istnieje, nie można nakazać jednostkom aby stały w miejscu, żołnierze odbiegają z pozycji i atakują przechodzących wrogów ale już nie wracają na swoje miejsca... jak dla mnie, czyli dla osoby lubiącej walkę w wymiarze taktycznym, gierka rozczarowywuje... nadal te same rozwiazania co w poprzednich częściach, pytanie tylko czy teraz równie dobre? Jeśli chodzi o walkę, to AoE3 pozostaje daleko w tyle za Rome:TW, Cossacs czy nawet Imperial Glory... I szczerze mówiąc dziwi mnie, że twórcy AoE przegapili rosnący nacisk na zarządzanie jednostkami wojskowymi - w wielu grach można tworzyć formacje, dowolnie je ustawiać a tutaj... co wyprodukujemy to do kupy i hura! Pod tym względem regres... Albo tak jak mówiłem wcześniej - strategia zręcznościowa, nastawiona raczej na szybkość klikania. Tym bardziej, że do skończenia pierwszej kampanii ani razu nie musiałem zastosować jakiejś bardziej wyrafinowanej taktyki - po prostu produkować i słać na wroga... Dla mnie minus, ale pewnie dla wielu osób to plus...

Sama produkcja rozwiązana dobrze - można np. produkować jednostki w grupach pięcioosobowych - czas produkcji jest taki sam jak dla jednej i wszystkie pojawiają się w jednym momencie. To mnie się spodobało ;-)

Poziom trudności - zacząłem od poziomu easy... Dobra rada: nie zawracajcie sobie nim głowy... To chyba poziom dla osób, które dostały swój pierwszy w życiu komputer... Wyższe poziomy... hmm... powiem tak: jest trudniej, ale niekoniecznie z powodu lepszej strategii komputera ale raczej z powodu "liczniejszej" strategii ;-)

Uwagi krytyczne cd - co mnie rozwaliło. Chłopek potrafi wytrzymać salwę burtową galeonu ;-). Po prostu super. A bohaterowie potrafią przyjąć na siebie kilkanaście strzałów z działa fortowego... Też fajnie, no nie? ;-) Moim zdaniem coś tutaj spaprali... Zresztą generalnie, to jest ten typ gry, w którym jednostki są dość twarde i byle działo ich nie rozwala od razu... Choć, z drugiej strony, falkonet potrafi jednym strzałem załatwić nawet kilku. Czemu nie potrafi tego działo fortowe? Nie znaju...

Miodzio są walki morskie - okręty się pięknie ostrzeliwują, odpadają od nich kawałki nadbuduwek i burt (można zajrzeć do wnętrza, w którym widać np. stoły itd), walą się maszty i żagle... To jest czysta rewelacja i uwag krytycznych nie śmiem mieć...

O nawiązaniu do Colonization było już wcześniej. Dla osób, które nie wiedzą o co chodzi (Ribald) - w Kolonizacji można było w mieście europejskim dokonywać zakupu jednostek wojskowych, specjalistów, osadników, okrętów czy zwykłych towarów... Tam było więc to nawet silniej rozwiązane niż w AoE3, bo towary można było też wysyłać do metropolii i nimi handlować. Tutaj możemy otrzymywać z metropolii bonusy w postaci kart (np. pewna ilość jednostek, jakaś technologia czy zasoby). W miarę zdobywania doświadczenia mozemy odkrywać nowe karty. Co ciekawe - możemy też komponować wygląd miasta. Śmieszne to i mało praktyczne, ale spodoba się miłośnikom Simsów ;-). nie ma to jak powiesić flagę na budynku lub zmienić kolor dachu...

misje - tutaj oddaję cesarzowi co cesarskie. Bardzo ciekawie pomyślane, nieźle zbalansowane, potrafią wciągnąć i dają okazję do skorzystania z więcej niż jednego rodzaju jednostek... Gra się w to z przyjemnością.

i tak to wygląda... ja się przez te dwa dni nagrałem... niestety z racji posiadania słabego sprzętu nie mogłem nacieszyć oczu grafiką tej gry, wiec moje wrażenia nie są pełne. Zwłaszcza, ze grafa ma być silną stroną AoE3. Pomijając swoje narzekania, jestem pewien że będzie z tego niezły hit. Zwolennicy bardziej taktycznych gier swoje już dostali, teraz czas na coś mniej zobowiązującego a przy okazji cieszącego oczy i zapewniającego nieskrępowaną radość dowodzenia ;-) I AoE3 jest taką grą, która cieszyć potrafi... Ale pewnie nie kupię jej ;-)
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Ribald

Age of Empires III
« Odpowiedź #18 dnia: Listopad 03, 2005, 08:47:44 am »
Cytuj
Tutaj możemy otrzymywać z metropolii bonusy w postaci kart (np. pewna ilość jednostek, jakaś technologia czy zasoby). W miarę zdobywania doświadczenia mozemy odkrywać nowe karty.


aaaa :)
nie skojarzyłem tego po prostu z metropolią, tylko  systemem "rpgowym" ;)
istotnie fajna sprawa, a zauważyłeś może czy kolejne levele home city dostaje się tylko za ilość exp czy też za coś innego? Bo to się potem przekłada na ów handel z metropolią nieprawdaż?

Cytuj
wrażenia mam już mniej więcej pełne, bo skończyłem pierwszą kampanię...


Jakie są kampanie, jakie kampanie????? :D

Cytuj
w wielu grach można tworzyć formacje, dowolnie je ustawiać a tutaj... co wyprodukujemy to do kupy i hura!


hmm ale jakieś tam formacje są z tego co pamiętam.. przeciw artylerii, przeciw kawalerii i ze dwie inne. Żadna rewelacja, ale coś tam jest ;)

Cytuj
Chłopek potrafi wytrzymać salwę burtową galeonu


Statek strzela z dość dużej odległości, zawsze można spróbowac sie uchylić :P

Cytuj
A bohaterowie potrafią przyjąć na siebie kilkanaście strzałów z działa fortowego... Też fajnie, no nie?  Moim zdaniem coś tutaj spaprali...


Tylko że tak zawsze było. Musieli jakoś zaznaczyć różnicę między bohaterami a zwykłymi jednostkami, wiec zaznaczyli w HP. Kwestia wyobraźni powiedzmy-że bohaterowie lepiej unikają kul etc ;)
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline ibn_Erales

Age of Empires III
« Odpowiedź #19 dnia: Listopad 03, 2005, 08:49:40 am »
Cytat: "Ribald"
Cytuj
Wrażenie drugie - przyzwyczaiłem się do trochę ambitniejszych strategii.


Czego Ci brakuje?


Taktyki ;)
Sir Alexander mniej wiecej ujął to o co mi chodzi...

Cytuj
Cytuj
Wrażenie czwarte - walki takie trochę monotonne jednak.


Pod jakim względem?


Sam to zauwazyłeś - liczy się tylko strzelająca piechota (w dwóch odmianach - przeciwpiechotnej (archerzy, skirmisherzy) i ogólnej (muszkieterzy)), ze wsparciem artylerii.
Komputer majac z takim zestaem do czynienia głupieje.
Kawaleria to czysty dodatek. Jest droga (złoto, jedzenie, 2 pop!) a jej jedyną zaletą jest ilośc punktów zycia (bo nawet nie szybkość...) i to, zę jest umiarkowanie odporna an ostrzał z dział. Ponieważ jednak najprostrza strzelajaca piechota morduje ich >>w walce wręcz<< (!!!!) w ogóle sensu w tym nie widzę...
Piechota walcząca wręcz już w ogóle do niczego się nie nadaje. Ja nie wiem co tam obeicani zweihanderzy będą robić. Hiszpański wczesnopiechotny megarush nie radzi sobie nawet z wieśniakami.
Grenadierzy to taki dodateczek - przydają się w jednym konkretnym przypadku, poza tym są o kant pupy potłuc.

Po prostu denerwują mnie gry w któych jest jeden 'słuszny' styl gry.
 
Cytuj
Cytuj
W kategorii realistycznych Rome zostawia AoE3 w tyle.


A co jest nierealistycznego w AoE3 ?


Same założenia RTSa są nierealistyczne, wybacz.

Cytuj
Cytuj
świetny pomysł z metropoliami europejskimi i z ciągłym kontaktem z nimi - coś jak w Colonization  


Teraz się nie popiszę bystrością, ale w którym miejscu jest ów kontakt z metropoliami ?


Nooo... Shipmenty te co przychodzą z home city...

Cytuj
poza tym z tego co zaobserwowałem z reguły bardziej opłaca się walczyć do końca, nawet jeśli mamy perspektywę porażki. W ucieczce nas wystrzelają.
Longbowmani szczególnie


W ogóle nie da się uciekac w tej grze... :roll:
y o bankructwie socjalizmu słyszymy od pierwszych lat powstania [...] My dlatego nie możemy zbankrutować i zniknąć, bosmy powstali z troski o ludzką krzywdę i dopóty trwać będziemy, dopóki krzywdy ludzkiej nie złamiemy.
- M.Niedziałkowski

Offline SirAlexander

Age of Empires III
« Odpowiedź #20 dnia: Listopad 03, 2005, 09:00:37 am »
Cytat: "Ribald"
Cytuj
Tutaj możemy otrzymywać z metropolii bonusy w postaci kart (np. pewna ilość jednostek, jakaś technologia czy zasoby). W miarę zdobywania doświadczenia mozemy odkrywać nowe karty.


aaaa :)
nie skojarzyłem tego po prostu z metropolią, tylko  systemem "rpgowym" ;)
istotnie fajna sprawa, a zauważyłeś może czy kolejne levele home city dostaje się tylko za ilość exp czy też za coś innego? Bo to się potem przekłada na ów handel z metropolią nieprawdaż?


tak, rozwój metropolii następuje za doświadczenie. W metropolii jest zresztą pokazane ile exp brakuje do kolejnego levelu...

ale drobna uwaga. Handel z metropolią występował w Colonization, nie w AoE... Tutaj nic nie wysyłasz do metropolii ;-)

Cytuj

Cytuj
wrażenia mam już mniej więcej pełne, bo skończyłem pierwszą kampanię...


Jakie są kampanie, jakie kampanie????? :D


trzy kampanie są, oczywiście powiedzieć mogę tylko o jednej - pierwszej i ew. fragmencie drugiej.
Pierwsza kampania toczy się wokół walki o jakieś dziwne jezioro z magiczną wodą... Heheh ;-) Generalnie scenariusz jest daleki od historii, choć historyczne przewijają się w tle... Trochę szkoda, że glównie biegamy za jakimiś sekciarzami, zamiast walczyć o Nowy Świat, ale kto wie... moze to nawet odkrywcze jest ;-)
W pierwszej kampanii prowadzimy bohatera o nazwisku Morgan Black. Nawiasem mówiąc, gostek gada z takim irlandzkim akcentem, że jak go usłyszałem to z krzesła spadłem. Ale powiem tyle, że będzie mi brakowało tego głosu... Nie wiem jak bedzie wyglądało spolszczenie, ale mam nadzieję, że nie spaprzą tego cudeńka...
W drugiej kampanii kierujemy losami syna Morgana. Niestety, nie pograłem zbyt długo bo musiałem oddać gierkę...

Cytuj

Cytuj
w wielu grach można tworzyć formacje, dowolnie je ustawiać a tutaj... co wyprodukujemy to do kupy i hura!


hmm ale jakieś tam formacje są z tego co pamiętam.. przeciw artylerii, przeciw kawalerii i ze dwie inne. Żadna rewelacja, ale coś tam jest ;)


taktyka koszmarnie się prezentuje. W zasadzie formacje polegają na tym, że z przodu automatycznie ustawiają się ludzie z mieczami, za nimi strzelcy a z tyłu artyleria. Tyle tylko, że nie ma możliwości nawet obrócenia tej formacji, więc jeśli chcesz ją ustawić czołem do okreslonego kierunku trzeba biegać w kółko... Żenada.

Cytuj

Cytuj
Chłopek potrafi wytrzymać salwę burtową galeonu


Statek strzela z dość dużej odległości, zawsze można spróbowac sie uchylić :P


jasne, z odległości rzutu kamieniem ;-) Wszystko rozumiem, ale żeby byle wieśniak przetrwał kilka salw to przesada ;-)

Cytuj

Cytuj
A bohaterowie potrafią przyjąć na siebie kilkanaście strzałów z działa fortowego... Też fajnie, no nie?  Moim zdaniem coś tutaj spaprali...


Tylko że tak zawsze było. Musieli jakoś zaznaczyć różnicę między bohaterami a zwykłymi jednostkami, wiec zaznaczyli w HP. Kwestia wyobraźni powiedzmy-że bohaterowie lepiej unikają kul etc ;)
[/quote]

tak mi to tłumacz ;-) Może i ma to sens, ale moim zdaniem generalnie jednostki są zbyt wytrzymałe... Z drugiej strony, bardzo wytrzymale są też budynki, ale co z tego? Bitwa polega na tym, że działo fortowe nawala do jakiegoś piechura a piechur rzuca w fort koktajlem mołotowa...
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline ibn_Erales

Age of Empires III
« Odpowiedź #21 dnia: Listopad 03, 2005, 09:03:51 am »
Cytuj
tak mi to tłumacz Wink Może i ma to sens, ale moim zdaniem generalnie jednostki są zbyt wytrzymałe... Z drugiej strony, bardzo wytrzymale są też budynki, ale co z tego? Bitwa polega na tym, że działo fortowe nawala do jakiegoś piechura a piechur rzuca w fort koktajlem mołotowa...


To ma tyle sensu, ze im wieksza śmiertelność jednostek tym mniej opłacalna jest taktyka a po prostu nabudowanie najsilniejszych/najliczniejszych jednostek i huzia!

I akurat forty piechotę mordują. Więc?
y o bankructwie socjalizmu słyszymy od pierwszych lat powstania [...] My dlatego nie możemy zbankrutować i zniknąć, bosmy powstali z troski o ludzką krzywdę i dopóty trwać będziemy, dopóki krzywdy ludzkiej nie złamiemy.
- M.Niedziałkowski

Offline Ribald

Age of Empires III
« Odpowiedź #22 dnia: Listopad 03, 2005, 04:24:24 pm »
Cytuj
Sam to zauwazyłeś - liczy się tylko strzelająca piechota (w dwóch odmianach - przeciwpiechotnej (archerzy, skirmisherzy) i ogólnej (muszkieterzy)), ze wsparciem artylerii.


Ja buduję tylko muszkieterów i artylerię :P

Cytuj
Kawaleria to czysty dodatek(...)


Buduję ją mając solidną podstawę armii, żeby nie pozwalała komputerowi się rozprzestrzeniać na złoża naturalne; do tego(tzn ścigania i mordowania wieśniaków) akurat się nadaje. Chociaż zgodzę się że jest dosyć nieskuteczna względem piechoty(chyba że ma przewagę liczebną;] ). Pobawię się nią więcej w pełnej wersji. A swoją drogą jakiej kawalerii używacie?

Cytuj
Hiszpański wczesnopiechotny megarush nie radzi sobie nawet z wieśniakami.


Hmm a jakimi jednostkami go czynisz?
Swoją drogą czy w Trójce town center z wieśniakami strzela ??? Bo nie jestem co do tego pewien

Cytuj
Po prostu denerwują mnie gry w któych jest jeden 'słuszny' styl gry.


Więc wyciągnij satysfakcję z tego, żeby samemu sobie trochę utrudnić życie i robić armie na kawalerii, grenadierach etc. Coś jak w WFB: też już istnieją wyżyłowane na maxa rozpiski każdej armii, ale jednak niektórzy grają inaczej ;)
Ostatnia gra w Nowej Anglii: działania ofensywne wsparte desantami z karawel i ostrzałem możdzieżowym z wody-miód :) :) :)

Cytuj
Same założenia RTSa są nierealistyczne, wybacz.


Więc czemu się czepiać o to Age'a? ;)

Cytuj
ale drobna uwaga. Handel z metropolią występował w Colonization, nie w AoE... Tutaj nic nie wysyłasz do metropolii  


A gdyby można było, wysyłałbyś?:P

Cytuj
Może i ma to sens, ale moim zdaniem generalnie jednostki są zbyt wytrzymałe... Z drugiej strony, bardzo wytrzymale są też budynki, ale co z tego? Bitwa polega na tym, że działo fortowe nawala do jakiegoś piechura a piechur rzuca w fort koktajlem mołotowa...


Mnie się jednak bardziej podoba ewolucja w stronę mocniejszych jednostek, z życzliwym pominięciem realizmu niż "jednostrzałówców". Jest szansa się zżyć z podwładnymi ;)

Cytuj
I akurat forty piechotę mordują. Więc?


Co do fortów Alexandrze możesz mieć wrażenie iż piechur bierze kulę na klatę i żyję, gdyż zdaje mi się że one po prostu rzadziej niż falconety trafiają. Podobnie ze statkami. Zaobserwowałem to gdy miałem fort blisko jeziorka i kule często wpadały do wody zamiast w wieśniaków, robiąc głośne plum.
Swoją drogą używał ktoś culverinów?


Aha, w sumie się z wami zgadzam w większości kwestii, ale moje podejście do AOE jest sentymentalne i dyskusja mnie bawi :)

A jaka rasa jest w tej kampanii, którą było Ci A. dane przejść? I jakie ma jednostki jeśli można? ;]
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline SirAlexander

Age of Empires III
« Odpowiedź #23 dnia: Listopad 03, 2005, 04:29:50 pm »
ta rasa to... zakon maltański czy jakoś tak ;-) sorki, ale wyleciało mi z głowy... w każdym bądź razie rycerze...

i nie mają jednostek prochowych za wyjątkiem okrętów i artylerii... piechota to kusznicy, miecznicy i pikinierzy... przeciwnicy dysponowali strzelcami, ale jak już mówiłem - problemów nie znalazłem, bo całość dość banalna...

no właśnie... muszkieterzy kontra kusznicy i miecznicy... zgadnijcie kto lepszy? ;-)
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline ibn_Erales

Age of Empires III
« Odpowiedź #24 dnia: Listopad 03, 2005, 05:00:59 pm »
Cytat: "Ribald"
Cytuj
Sam to zauwazyłeś - liczy się tylko strzelająca piechota (w dwóch odmianach - przeciwpiechotnej (archerzy, skirmisherzy) i ogólnej (muszkieterzy)), ze wsparciem artylerii.


Ja buduję tylko muszkieterów i artylerię :P


Haha. Widzisz. Ostrzegam tylko, ze muszkieterzy w starciu z archerami wymierają...
Przynajmniej na początku...

Cytuj
Cytuj
Kawaleria to czysty dodatek(...)


Buduję ją mając solidną podstawę armii, żeby nie pozwalała komputerowi się rozprzestrzeniać na złoża naturalne; do tego(tzn ścigania i mordowania wieśniaków) akurat się nadaje. Chociaż zgodzę się że jest dosyć nieskuteczna względem piechoty(chyba że ma przewagę liczebną;] ). Pobawię się nią więcej w pełnej wersji. A swoją drogą jakiej kawalerii używacie?


No przecież nie hussarów...
Kawaleria może być skuteczna do mordowania wieśniaków - pytanie czy nie mozna tego zrobić taniej i skuteczniej...
Tym bardziej, ze jak sie już ma solidną podstawę armii to się kończy grać, a nie bawi w męczenie przeciwnika... Nie wspominając o tym, ze pojedyńczy muszkieterzy rozsiani po polach i w okolicach plantacji (mechanizm AoE3 umozliwia kumulację chłopków w jednym, bezpieczym miejscu) wykłują kawalerie bez problemu.

Cytuj
Cytuj
Hiszpański wczesnopiechotny megarush nie radzi sobie nawet z wieśniakami.


Hmm a jakimi jednostkami go czynisz?
Swoją drogą czy w Trójce town center z wieśniakami strzela ??? Bo nie jestem co do tego pewien


Z etgo co mi się widziało to nie strzela.
Zaś ów rush przeprowadzam gromadką piechoty która (gdyby to byli archerzy i muszkieterzy stanowiła solidną siłę...) z shipmentów zamówionych błyskawicznie po wejściu w drugą erę - pikinierów i rodelerów, plus eksplorer z psami. Idea był wjazd gdy rpzeciwnik nei ma jeszcze żadnych jednostek.
Efekt jest załosny. NAWET przeciwko komputerowi. Śmieciuchy giną błyskawicznie, natomiast straty w wieśniakach tacy brytyjczycy odbudowują momentalnie.
Strach pomyśleć co by było gdybym napadł na francuzów (mają uberchłopów).

Cytuj
Cytuj
Po prostu denerwują mnie gry w któych jest jeden 'słuszny' styl gry.


Więc wyciągnij satysfakcję z tego, żeby samemu sobie trochę utrudnić życie i robić armie na kawalerii, grenadierach etc. Coś jak w WFB: też już istnieją wyżyłowane na maxa rozpiski każdej armii, ale jednak niektórzy grają inaczej ;)
Ostatnia gra w Nowej Anglii: działania ofensywne wsparte desantami z karawel i ostrzałem możdzieżowym z wody-miód :) :) :)


Eee tam... To już sztuka dla sztuki - jak widze rtsa to albo sluzy do wyżywania się taktycznego, albo do gry na sieci.
Ten taktyczny nie jest. A sieciowy rts musi mieć przede wszystkim przemyslane jednostki i wyrównane siły.

Cytuj
Cytuj
Same założenia RTSa są nierealistyczne, wybacz.


Więc czemu się czepiać o to Age'a? ;)


Nie czepiam się. Mówię tylko, ze w kategoriach realistycznego rtsa AoE3 jest nikczemny, a w kategorii nierealistycznego, sieciowego nieprzemyślany.

Cytuj
Aha, w sumie się z wami zgadzam w większości kwestii, ale moje podejście do AOE jest sentymentalne i dyskusja mnie bawi :)


Ależ tez jestem wielkim miłośnikiem serii.
Tylko, że od czasu posiadania stałki trochę ianczej zacząłem patrzeć na rtsy.
y o bankructwie socjalizmu słyszymy od pierwszych lat powstania [...] My dlatego nie możemy zbankrutować i zniknąć, bosmy powstali z troski o ludzką krzywdę i dopóty trwać będziemy, dopóki krzywdy ludzkiej nie złamiemy.
- M.Niedziałkowski

Offline SirAlexander

Age of Empires III
« Odpowiedź #25 dnia: Listopad 03, 2005, 05:17:32 pm »
ja też jestem miłośnikiem serii. AoE2 był moim zdaniem jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem... Ale w trzeciej części brakuje tego unikalnego balansu, który zaaplikowano w dwójce...
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Ribald

Age of Empires III
« Odpowiedź #26 dnia: Listopad 03, 2005, 07:19:18 pm »
Od tyłu :P

Cytuj
AoE2 był moim zdaniem jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem...


true, true..
chociaż najbardziej w pamięć zapadła mi pewna misja z jedynki-kiedy trzeba było uciekać armią z jakiegoś miasta, będąc atakowanym ze wszystkich stron...

Cytuj
Ale w trzeciej części brakuje tego unikalnego balansu, który zaaplikowano w dwójce...


hmm hm
Czy Ty jesteś taki ambitny, czy nie zorientowałeś się że horda paladynów po ulepszeniach zmiata wszystko po drodze? ;)
No dobra, z wyjątkiem dwa razy liczniejszej hordy teutonów z pikinierami... ale tak czy owak z tym bilansem bym nie przesadzał ;)
Poza tym jednak patrząc na czas w jakim dzieje się akcja gry, to jest to okres permanentnego rozwoju artylerii na europejskich polach bitew i jest to niejako odzwierciedlane. Kawaleria co prawda utrzymuje się jeszcze do wojny domowej w Rosji, ale to artyleria jest czymś co decyduje o zwycięstwach i w nią się inwestuje najbardziej

Cytuj
Ostrzegam tylko, ze muszkieterzy w starciu z archerami wymierają...
Przynajmniej na początku...


Doświadczyłem empirycznie :) Dlatego przed muszkieterami zawsze idą pikinierzy (których w sumie w ogóle nie buduję, a jakoś się mnożą, czy to z shipmentów czy awansów do następnej epoki). A archerzy szczęśliwie mogą obierać tylko jeden cel. Dobrze że skubańcy nie mają ulepszeń. Chociaż poczekajmy może na Turków

Cytuj
No przecież nie hussarów...


Ci, w niebieskich mundurach najbardziej przypominają oddziały gen. Custera :)
Jak ja lubię czytać o Little Big Horn :)
Swoją drogą mam nadzieję że będą Indianie jako osobna rasa...

Cytuj
Tym bardziej, ze jak sie już ma solidną podstawę armii to się kończy grać, a nie bawi w męczenie przeciwnika...


Mów za siebie :P Ja lubię pomęczyć i najpierw uczynić wszystkie ulepszenia u siebie :P

Cytuj
Nie wspominając o tym, ze pojedyńczy muszkieterzy rozsiani po polach i w okolicach plantacji (mechanizm AoE3 umozliwia kumulację chłopków w jednym, bezpieczym miejscu) wykłują kawalerie bez problemu.


Zdarzyło Ci się żeby komputer zaatakował pracujących wieśniaków? U mnie zawsze nadziewał się na linie obrony albo wody jeziora...

Cytuj
Efekt jest załosny. NAWET przeciwko komputerowi. Śmieciuchy giną błyskawicznie, natomiast straty w wieśniakach tacy brytyjczycy odbudowują momentalnie.


Hmm, chłopi z minutemanami Cię rozbili ? Chociaż fakt, że ci pierwsi są mocni i trzeba się z nimi męczyć
A minutemani to jeśli chodzi o wygląd i klimat jedna z moich ulubionych jednostek, chociaż spada im witalność :P ehh Lexington :)

Cytuj
Strach pomyśleć co by było gdybym napadł na francuzów (mają uberchłopów).


Skąd wiesz?

Cytuj
Eee tam... To już sztuka dla sztuki - jak widze rtsa to albo sluzy do wyżywania się taktycznego, albo do gry na sieci.
Ten taktyczny nie jest. A sieciowy rts musi mieć przede wszystkim przemyslane jednostki i wyrównane siły.


Pokaż mi edytor map, a powiem Ci jakim jesteś RTSem :D
To już wiesz co mnie w AOE zachwyca w takim stopniu :)
Możliwość kreacji własnoręcznej Kampanii Tolkienowej w dwójca na przykład :P

Cytuj
ta rasa to... zakon maltański czy jakoś tak


Joannici :)
Zawsze chciałem obronić Rodos :)

Cytuj
no właśnie... muszkieterzy kontra kusznicy i miecznicy... zgadnijcie kto lepszy?


A kuszników szczerze mówiąc w życiu na oczy nie widziałem. Nie wiem w jakim aspekcie mogliby być lepsi od myszkieterów


Parę innych refleksji:
-też macie na każdej mapie jakiegoś bolka pilnującego skarbu, który regeneruje się całkowicie wchodząc do lasu? Trochę denerwujące
-kawaleria (tzn Dragoni) ma 6,5 ruchu, a Rodelerzy (jak mniemam z obrazka ciężkozbrojna hiszpańska piechota) 6..  no to przesadzili trochę
-Tercio(najlepsi pikinierzy) klimatyczni, fajnie wyglądają, ale czemu mają hand attack niższy od muszkieterów? :shock: I to bodaj dwa razy niższy. Jedyne co lepsze to bonus 5tka na kawalerię. Ale muszkieterzy mają bonus 3...
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline ibn_Erales

Age of Empires III
« Odpowiedź #27 dnia: Listopad 03, 2005, 07:33:16 pm »
Cytat: "Ribald"
hmm hm
Czy Ty jesteś taki ambitny, czy nie zorientowałeś się że horda paladynów po ulepszeniach zmiata wszystko po drodze? ;)
No dobra, z wyjątkiem dwa razy liczniejszej hordy teutonów z pikinierami... ale tak czy owak z tym bilansem bym nie przesadzał ;)


Sam grałem armią na paladynach...;)
Twarda była, ale nie niezniszczalna... I potrzba było własnie nie żadnych kijowych teutonów, a zwyklych chamów z zaostrzonymi kijami. Dostepnych dla wszystkich. W proporji 1,5:1.
Biorąc pod uwage ceny pikinierów do cen paladynów (z upgrade'ami)?
To jest własnie balans.

Cytuj
Poza tym jednak patrząc na czas w jakim dzieje się akcja gry, to jest to okres permanentnego rozwoju artylerii na europejskich polach bitew i jest to niejako odzwierciedlane. Kawaleria co prawda utrzymuje się jeszcze do wojny domowej w Rosji, ale to artyleria jest czymś co decyduje o zwycięstwach i w nią się inwestuje najbardziej


Ale sam zauwazyłes, ze to gra strategiczna, a nie realistyczne odzwierciedlenie siedem-osiem-dziewiętnastowiecznego pola bitwy...
Po co zatem nam jednsotki z których użytek jest, umiarkowanie mówiąc, niewielki?
Moze sie mylę. Na razie jednak wszystko wskazuje, ze nie.

Cytuj
Cytuj
Nie wspominając o tym, ze pojedyńczy muszkieterzy rozsiani po polach i w okolicach plantacji (mechanizm AoE3 umozliwia kumulację chłopków w jednym, bezpieczym miejscu) wykłują kawalerie bez problemu.


Zdarzyło Ci się żeby komputer zaatakował pracujących wieśniaków? U mnie zawsze nadziewał się na linie obrony albo wody jeziora...


Myślę o normalnej grze, nie z komputerem idiotą...;)

Cytuj
Hmm, chłopi z minutemanami Cię rozbili ? Chociaż fakt, że ci pierwsi są mocni i trzeba się z nimi męczyć


Bez minutemanów. Komputer chyba wcale nie ma ich w skrypcie :roll:

Cytuj
A minutemani to jeśli chodzi o wygląd i klimat jedna z moich ulubionych jednostek, chociaż spada im witalność :P ehh Lexington :)


Klawy pomysł, fakt...

Cytuj
Cytuj
Strach pomyśleć co by było gdybym napadł na francuzów (mają uberchłopów).


Skąd wiesz?


http://www.ageofempires3.com/ 8)

Cytuj
-też macie na każdej mapie jakiegoś bolka pilnującego skarbu, który regeneruje się całkowicie wchodząc do lasu? Trochę denerwujące


W ogóle nie daje się ich zabić czyms innym niż specjalnym strzałem.
A myślałem ze to tylko u mnie sie kaszani...;)
Notabene mialem podstawy bo ksiadz jest u mnie odwrócony o 90 stopni - chodzi na kijku a stópkami macha w powietrzu. :D
y o bankructwie socjalizmu słyszymy od pierwszych lat powstania [...] My dlatego nie możemy zbankrutować i zniknąć, bosmy powstali z troski o ludzką krzywdę i dopóty trwać będziemy, dopóki krzywdy ludzkiej nie złamiemy.
- M.Niedziałkowski

Offline SirAlexander

Age of Empires III
« Odpowiedź #28 dnia: Listopad 03, 2005, 08:02:49 pm »
Erales - z tym księdzem to mnie rozwaliłeś... leżę i kwiczę ;-) Niech się watykan dowie ;-)

a wracając do dwójki i balansu czy jak by to nazwać... w dwójce lubiłem sobie tworzyć "chorągwie" - były to jednostki jednego rodzaju w grupie sztuk 40, czyli tyle ile dało się zachować pod "numerem". W skirmishu robiłem dwie chorągie piechoty (strzelcy i miecznicy) i dwie chorągwie kawalerii (łucznicy konni i ciężka). I wierzcie lub nie, ale walka manewrowa była jak trzeba... Chorągwie dało się trzymać w kupie (nie rozłaził się lud), łatwo je kontrolować... zabawa była przednia (przynajmniej dla takiego taktycznego zboka jak ja ;-)) Ech, łezka mi sie zakręciła...

do trójki mam pretensje, bo mnie zawiodła. Wiadomo, oczekiwania im większe tym smutek potem większy. A po AoE3 oczekiwałem, że będzie co najmniej genialna i doskonała... wyszedł... hmm... sam nie wiem... taki tam przypominacz poprzednich części...

cholera... a jednak bym sobie pograł... muszę chyba znowu do kuzyna uderzyć ;-)
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Ribald

Age of Empires III
« Odpowiedź #29 dnia: Listopad 03, 2005, 08:37:18 pm »
8 ras..
tylko...
(czekamy na dodatek z dzielnymi husarzami :D )

rozwalili mnie za to ruscy oprycznicy :)
...chwała naszemu prawosławnemu carowi...

Lobby Holenderskie jest chyba silne u twórców gry, biorąc pod uwagę że mają własną cywilizację podczas gdy oficjalnie do 1648(czyli połowa gry) nie mieli państwa. Podobnie nieporozumieniem są Niemcy, marne protestancko-katolickie książątka...No ale cóż, real politik.

Zauważył ktoś żeby zgodnie z zapowiedziami Brytyjczycy bratając się z Irokezami mogli mieć w jakiś sposób dwie cywilizacje?

Cytuj
ksiadz jest u mnie odwrócony o 90 stopni - chodzi na kijku a stópkami macha w powietrzu.


Antyklerykał :P
Też tak mam ale ciiii...

Cytuj
W ogóle nie daje się ich zabić czyms innym niż specjalnym strzałem.


Tzn u mnie na całej mapie zdarza się taki jeden, najczęściej pirat. Pozostałych Ribald do spółki z psem Bonito exterminują. Aczkolwiek tego pirata jak się okazało można w końcu zabić-40 muszkieterów ;]

Cytuj
Myślę o normalnej grze, nie z komputerem idiotą...


Gram na hard, przepraszam :P

Cytuj
Po co zatem nam jednsotki z których użytek jest, umiarkowanie mówiąc, niewielki?


Hmm może do misji w kampanii ?
A może do dużych bitew, gdzie jest czas na manewry i przemyślenie kogo na co rzucić żeby było jak najskuteczniej(bo artyleria jednak jest droga dość tzn na tyle żeby nie tylko ją musieć mieć w armii..)

Cytuj
Twarda była, ale nie niezniszczalna... I potrzba było własnie nie żadnych kijowych teutonów, a zwyklych chamów z zaostrzonymi kijami. Dostepnych dla wszystkich. W proporji 1,5:1.


Dlatego wierzę że tutaj też analogicznie przeciwwaga się znajdzie. Trzeba poszukać. A żeby nie być gołosłownym to zaraz gramy bez artylerii. A komputerowi pozwolę się rozbudować ;]


Czy ktoś produkował owce? Ja sie wstydzę sprawdzić o co chodzi ;P
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam