ok, przez ostatnie dwa dni katowałem wersję pełną, tyle że angielskojęzyczną...
wrażenia mam już mniej więcej pełne, bo skończyłem pierwszą kampanię...
i odczucia generalnie mam mieszane. Mnóstwo świetnie zrealizowanych szczegółów z jednej strony, masa niebanalnych pomysłów... a z drugiej strony... pod względem taktycznym ta gra to zręcznościówka - typowa masówka w której trzeba produkować jednostki i rzucać je na wroga nie bawiąc się w jakieś takie wydumane fanaberie taktyczne... zarządzanie szykiem praktycznie nie istnieje, nie można nakazać jednostkom aby stały w miejscu, żołnierze odbiegają z pozycji i atakują przechodzących wrogów ale już nie wracają na swoje miejsca... jak dla mnie, czyli dla osoby lubiącej walkę w wymiarze taktycznym, gierka rozczarowywuje... nadal te same rozwiazania co w poprzednich częściach, pytanie tylko czy teraz równie dobre? Jeśli chodzi o walkę, to AoE3 pozostaje daleko w tyle za Rome:TW, Cossacs czy nawet Imperial Glory... I szczerze mówiąc dziwi mnie, że twórcy AoE przegapili rosnący nacisk na zarządzanie jednostkami wojskowymi - w wielu grach można tworzyć formacje, dowolnie je ustawiać a tutaj... co wyprodukujemy to do kupy i hura! Pod tym względem regres... Albo tak jak mówiłem wcześniej - strategia zręcznościowa, nastawiona raczej na szybkość klikania. Tym bardziej, że do skończenia pierwszej kampanii ani razu nie musiałem zastosować jakiejś bardziej wyrafinowanej taktyki - po prostu produkować i słać na wroga... Dla mnie minus, ale pewnie dla wielu osób to plus...
Sama produkcja rozwiązana dobrze - można np. produkować jednostki w grupach pięcioosobowych - czas produkcji jest taki sam jak dla jednej i wszystkie pojawiają się w jednym momencie. To mnie się spodobało
Poziom trudności - zacząłem od poziomu easy... Dobra rada: nie zawracajcie sobie nim głowy... To chyba poziom dla osób, które dostały swój pierwszy w życiu komputer... Wyższe poziomy... hmm... powiem tak: jest trudniej, ale niekoniecznie z powodu lepszej strategii komputera ale raczej z powodu "liczniejszej" strategii
Uwagi krytyczne cd - co mnie rozwaliło. Chłopek potrafi wytrzymać salwę burtową galeonu
. Po prostu super. A bohaterowie potrafią przyjąć na siebie kilkanaście strzałów z działa fortowego... Też fajnie, no nie?
Moim zdaniem coś tutaj spaprali... Zresztą generalnie, to jest ten typ gry, w którym jednostki są dość twarde i byle działo ich nie rozwala od razu... Choć, z drugiej strony, falkonet potrafi jednym strzałem załatwić nawet kilku. Czemu nie potrafi tego działo fortowe? Nie znaju...
Miodzio są walki morskie - okręty się pięknie ostrzeliwują, odpadają od nich kawałki nadbuduwek i burt (można zajrzeć do wnętrza, w którym widać np. stoły itd), walą się maszty i żagle... To jest czysta rewelacja i uwag krytycznych nie śmiem mieć...
O nawiązaniu do Colonization było już wcześniej. Dla osób, które nie wiedzą o co chodzi (Ribald) - w Kolonizacji można było w mieście europejskim dokonywać zakupu jednostek wojskowych, specjalistów, osadników, okrętów czy zwykłych towarów... Tam było więc to nawet silniej rozwiązane niż w AoE3, bo towary można było też wysyłać do metropolii i nimi handlować. Tutaj możemy otrzymywać z metropolii bonusy w postaci kart (np. pewna ilość jednostek, jakaś technologia czy zasoby). W miarę zdobywania doświadczenia mozemy odkrywać nowe karty. Co ciekawe - możemy też komponować wygląd miasta. Śmieszne to i mało praktyczne, ale spodoba się miłośnikom Simsów
. nie ma to jak powiesić flagę na budynku lub zmienić kolor dachu...
misje - tutaj oddaję cesarzowi co cesarskie. Bardzo ciekawie pomyślane, nieźle zbalansowane, potrafią wciągnąć i dają okazję do skorzystania z więcej niż jednego rodzaju jednostek... Gra się w to z przyjemnością.
i tak to wygląda... ja się przez te dwa dni nagrałem... niestety z racji posiadania słabego sprzętu nie mogłem nacieszyć oczu grafiką tej gry, wiec moje wrażenia nie są pełne. Zwłaszcza, ze grafa ma być silną stroną AoE3. Pomijając swoje narzekania, jestem pewien że będzie z tego niezły hit. Zwolennicy bardziej taktycznych gier swoje już dostali, teraz czas na coś mniej zobowiązującego a przy okazji cieszącego oczy i zapewniającego nieskrępowaną radość dowodzenia
I AoE3 jest taką grą, która cieszyć potrafi... Ale pewnie nie kupię jej