jak dla mnie wtopą były sceny walk zbiorowych w "Gangach Nowego Yorku" - widać ewidentnie (szczególnie gdy jest najazd z ramienia kamery - od góry), że tam ciosy połowa statystów zadaje pół metra przed twarzą... i to już na początku filmu, co mnie zniechęciło trochę,
zaś w nowym "Olivierze Twist" ten dzieciak po zejściu z dachu zamiast uciekać od oprawcy gdzie pieprz rośnie, czeka, aż ten zejdzie by go tarmosić,
BTW ma ktoś może jakieś skrinszoty z tych "Krzyżaków" i innych polskich legendarnych wpadek, bo tak oglądam zawsze i nie wyczajam.... ;(