Ja nie twierdzę, że VPM jest do chrzanu, patrząc przez pryzmat czystej opowieści to jest to jedno z ciekawszych tytułów.
Jednak jakby oddzielić, całą historię, to zostaje niewiele z wampira u niej. Zresztą w każdej kulturze inaczej postrzega się demoyn i inne straszydła, a wampir u japończyków dorobił się najrozmaitszych "odmian".
Samemu uważam, że to co powymyślali japońce jest ciekawe, bo widzimy inne "wersje" wampiryzmu, jednak nie ma co porównywać "japońskich" wampirów, do europejskich. Zwłaszcza, jak już wspominał Gannosa, wampir w kulturze japońskiej pojawił się niedawno.
Co zaś się tyczy ładnych dziewczyn i straszydeł, ot choćby succubus, kobieta o wspaniałej urodzie, często ukazywana z rogami, czy kopytami kozy.