a) nie bredzę
b) Trzeci testament i Long John Silver, które mi się podobały, ale kończyć to on nie potrafi (zresztą pisałem już o tym na forum)
Aha i jeszcze West, który mi się mocno średnio widzi.
Dorison robi czasem dobre komiksy, oczywiście, że tak. Ale dobre czytadła. Trzeci testament i Silver są dobre, ale ocenę mocno podnoszą rysunki. Sama fabuła fajniutka, a zakończenia słabiutkie. Miłe czytadełka + super rysunki (których Dorison nie robi). Rzeczy Dorisona są właśnie na poziomie scenariuszy Sente. Raz lepiej raz gorzej. Aha, komiksu na poziomie Statku miecza od Dorisona nie czytałem...
W LJS błędem scenarzysty było wprowadzenie niepotrzebnej fantastyki w ostatnim tomie, natomiast samo zakończenie losów Silvera uważam za satysfakcjonujące. West bardzo fajnie domyka poszczególne wątki na koniec każdej historii.
Wcześniej napisałeś, że koleś jest przeciętny, teraz piszesz że jednak jego fabuły są fajne, ale mają ten minus, że współpracuje z dobrymi rysownikami przez co je gorzej oceniasz... Wciąż mam uczucie, że chcesz go zdyskredytować, bo nie jest on Twoim wymarzonym scenarzystą dla Thorgala (pozostaje Ci podróż do przeszłości i ściągnięcie młodego Van Hamme'a z czasów Łuczników i Alinoe).
Thorgal to była kiedyś wybitna seria, jeśli mają zmienić jednego twórcę czytadełek na innego twórcę czytadełek, to może lepiej zagasić światło? Niech Dorison robi te swoje komiksy, a może lepiej zatrudnić do wybitnej serii Thorgal wybitnego scenarzystę? Jest duża różnica między czytadłem, a komiksem znakomitym.
Większość Thorgali, które przeczytałem to dobre czytadła (jestem w okolicach Słonecznego Miecza i póki co mi starczy), zdarzają się lepsze (chociażby Czarna Galera) jak i gorsze. Ponieważ nie jest to komiks, na którym się wychowałem nie widzę powodów do nadmiernej jego gloryfikacji. Ot jak napisał N.N. to dobre, czasami bardzo dobre czytadło. I takie Dorison doskonale potrafi robić.