dostajesz przed oczy dobrze w moim czytelniczym mniemaniu narysowany komiks, bedacy preludium do fabuly - piszesz ze to nic nie warte gowno.
Dostałem przed oczy cztery duże i dwa małe obrazki, ktore autor przedstawił jako początek jakiejś historii. Fakt, że na planszach znalazła się tak mała ilość obrazków oceniam negatywnie.
Na obrazku numer jeden jest wojskowy pojazd i dwaj żołnierze. żołnierze ci nie mają dłoni, a to, co mają zamiast nich powinno zdyskwalifikować ich jako niezdolnych do służby wojskowej.
Na obrazku numer jeden jest ponadto pojazd, którego światła są narysowane w innym skrócie perspektywicznym niż przednia szyba pojazdu. Mówiąc wprost - są skierowane w inną stronę, co oznacza, że pojazd jest wygięty jak banan, albo że rysownik nie umiał go narysować.
Na stronie drugiej widzimy duży obrazek na ktorym znajduje się postać żołnierza i kilka małych na których są też postacie żołnierzy - głowa dużego żołnierza stanowi jedną siódmą sylwetki żołnierza - jest to postać narysowana poprawnie. Głowy małych żołnierzy stanowią jedną piątą ich postaci, co oznacza, ze to są dzieci (ich tułów jest tej samej długości, co nogi).
Ponadto pojazd z pierwszego obrazka nie pojawia potem na obrazkach ani razu. Ponadto nie pojawia się na nich nic, co wskazywałoby, gdzie toczy się akcja, jaki jest związek pomiędzy poszczególnymi obrazkami, do kogo mówi postać z drugiego kadru.
Autor rysuje żołnierzom zasłonięte twarze, co może miec uzasadnienie w tym, że akcja toczy się na pustyni, ale moim zdaniem robi to, ponieważ nie umie rysować twarzy (obejrzenie wcześniejszych prac utwierdza mnie w tym przekonaniu).
Na drugiej stronie jeden żołnierz (duży obrazek) trzyma w ręce dziwne coś, nie wiem, co to jest, nie wiem, do czego służy, wiem jednak, że nie miał tego w ręce żołnierz na poprzedniej stronie - oznacza to, że patrzę na innego żołnierza, ktory nie wiadomo skąd się wziąl.
Z kolei żołnierz na małym obrazku ma na hełmie okulary - na żadnym innym obrazku żaden żołnierz takich nie ma. Kim jest ta postać i jakie jest jej znaczenie dla fabuły.
Nie mogę powiedzieć, że akcja tego komiksu nie rozwija się z obrazka na obrazek, bo nie widzę żadnych związków między obrazkami. A nawet na kolejnych obrazkach widzę coś, co z poprzednimi nie ma żadnego związku.
Nie mogę powiedzieć, ze autor umie rysować, bo źle rysuje ręce, gubi perspektywę i proporcje, zostawia w kadrach mnóstwo pustego miejsca i unika rysowania wielu elementów, ktore narysować powinen (twarze, ręce, pojazdy itp.)
Krótko mówiąc: mizeria.
Panie starszy, bynajmniej nie mam zamiaru czepiac sie pana, ja tu tylko wysmiewam glupote. .
Jedyną głupotą, z jaką mamy tu do czynienia, jest bronienie pseudokomiksu Juhasa, argumentem, że on się dopiero rozwija i w związku z tym, że ma tylko dwie strony ma prawo być o niczym. Na tych dwóch stronach widać wyraźnie, że ten komiks rozwija się w zła stronę.
A kto tego nie widzi, musi mieć osłabiony wzrok i powinien pohamować uprawianie praktyk, ktore owo osłabienie wzroku powodują...