często gubię tę granicę, co podważa w moich oczach Twoją wiarygodność spychając Cię do zwykłego internetowego pieniacza pluji.
Nic na Twe zagubienie nie poradzę, Gościu drogi.Wypowiadam jedynie swoją opinię, ot, i tyle.Ty zaś (chyba) zmartwiony, próbujesz się tam czegoś doszukiwać, rozbierać i analizować.Niepotrzebnie.
Tezy:
1.Komiks tu zaprezentowany został w sposób buńczuczny, sugerujący że oto mam do czynienia z czymś wyjątkowym.
2.Ja, wpasowując się w konwencję, sprowadziłem go do parteru.
3.Osoba autora jest mi zupełnie obojętna.
4.Kilka innych osób na tym forum "dyskutowało" na tym forum z obrońcą tego dzieła, oceniając je podobnie badź tak samo jak ja.
5.Nic to nie dało, bo też i nie spodziewałem sie że da.
6.Ja OSOBIŚCIE I PRYWATNIE za chamstwo i cwaniactwo uważam wszelkie próby sprzedawania mi śmiecia, bez żadnych skrupułów i zażenowania, i na wszelkie tego typu próby będe właśnie tak reagował.Jeśli "sprzedawca" rości sobie prawo do takiej postawy, ja rezerwuje dla siebie prawo do takiej a nie innej reakcji.
To do Roberta Zaręby również, bo napił sie do mnie.
Ale tyczy się to wszelkich form "sprzedaży" śmieci - filmu, muzyki, literatury czy prasy i telewizji.
Bez wyjatku i pobłażania.
Tyle.