Autor Wątek: Kobiety  (Przeczytany 12571 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

godai

  • Gość
Odp: Kobiety
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 13, 2008, 07:21:05 pm »
Dobrze by było wydzielić temat dla Tomine. Ja tam wprawdzie znam na razie jeden jego zbiór, ale pewnie się na tym nie skończy.

Tak tylko, gwoli offtopa.

A Kobiet będę bronił. Patrząc (porównując) tych dwóch autorów w opozycji uczeń-mistrz raczej nie porywałbym się na banalne "przerósł". Jak dla mnie poszedł w trochę inną stronę - obaj podobają mi się tak samo. Może Tatsumi jest odrobinę bardziej naiwny, ale to kwestia upływu czasu. A może ja lubię starocie, bo, jak mi tu ktoś niedawno wypomniał, sentymentalny jestem ;)

Ale nie aż tak stary, żeby się chwalić, że w latach 70-tych komiksy czytałem. Chociaż, muszę matkę zapytać.

Offline Julek_

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 15, 2008, 07:11:01 pm »
Ale sam możesz taki temat założyć Godai, nie widzę powodu, żeby bluzgać na moderację  :roll:
A wycinać z "Kobiet" nie ma co...

Zgadza się, nie ma co.
A za takiego typu offtopowe posty zaliczysz tylko ostrzeżenie, po co Ci to?
Poza tym, tylko ja tutaj moderuję. Myku nie było na forum od stycznia, a Jacek ma poważniejsze rzeczy na głowie.
graves
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 15, 2008, 10:21:03 pm wysłana przez graves »

Offline Buttman

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 23, 2008, 12:41:53 pm »
Cholernie zimny komiks. Autor zbudował taaaaki dystans w stosunku do swoich postaci, że i ja nie miałem wyjścia - przez komiks przejechałem z chłodną obojętnością. Okładkowe porównania Yoshihiro Tatsumi z Eisnerem kompletnie mi nie pasuje. Eisner, odnoszę wrażenie, że kocha swoich bohaterów, nawet wtedy gdy zrzucają z siebie ciężar bycia człowiekiem. Tatsumi wprost przeciwnie - w "Kobietach" jego herosi zdają mi się wyłącznie zimnymi, wyrachowanymi figurami, poruszającymi się za lodową taflą... niezrozumienia? Być może mojego niezrozumienia.

Jak wspomniałem - komiks zostawił mi chłodną obojętność. I obojętne mi jest, czy kolejna gekiga Tatsumiego ukaże się po polsku czy nie.
Kościół Logiki Rozmytej / Church of the Fuzzy Logic

Offline ljc

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 25, 2008, 10:41:10 am »
Cholernie zimny komiks. Autor zbudował taaaaki dystans w stosunku do swoich postaci, że i ja nie miałem wyjścia - przez komiks przejechałem z chłodną obojętnością. Okładkowe porównania Yoshihiro Tatsumi z Eisnerem kompletnie mi nie pasuje. Eisner, odnoszę wrażenie, że kocha swoich bohaterów, nawet wtedy gdy zrzucają z siebie ciężar bycia człowiekiem. Tatsumi wprost przeciwnie - w "Kobietach" jego herosi zdają mi się wyłącznie zimnymi, wyrachowanymi figurami, poruszającymi się za lodową taflą... niezrozumienia? Być może mojego niezrozumienia.

Jak wspomniałem - komiks zostawił mi chłodną obojętność. I obojętne mi jest, czy kolejna gekiga Tatsumiego ukaże się po polsku czy nie.
a dla mnie porównanie Tatsumiego do Eisnera jest jak najbardziej trafne. NY też jest z punktu widzenia obserwatora, na zimno podany - same historie jednak kipią od emocji. W Kobietach też tak jest. Do tego dochodzi jednak - jak sądzę - japońska kultura z tą stłumiona ekspresją, której się nie uzewnętrznia. Zaciska się zęby, skłania i dochodzi. Nie wrzeszczy się mamamia z balkonu przez kwadrans. taka to imo różnica. Dla mnie Kobiety aż były przeładowane emocjami, tym większe robiły zas wrażenie, że właśnie kłębiły się jakąś niewidzialną zasłoną i nie były w 100% oczywiste. A w kobietach podobało mi sie wszystko, od kreski po fabułę. Czekam na kolejne komiksy Tatsumiego!

btw: kiedy powstały te komiksy, bo widać różnice w podejsciu do kobiety i ról, jakie może pełnić w społeczeństwie, np w stosunku do Suppli?
tamtam!

Offline Buttman

Odp: Kobiety
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 25, 2008, 04:10:20 pm »
a dla mnie porównanie Tatsumiego do Eisnera jest jak najbardziej trafne. NY też jest z punktu widzenia obserwatora, na zimno podany - same historie jednak kipią od emocji.

Przyznam, że NY nie czytałem. Swoją opinię (być może na wyrost) oparłem o lekturę "Umowy z Bogiem". Eisner stosował tam różne perspektywy (osób, czasu), którymi dociekał zachowań swoich bohaterów. W "Kobietach" tego nie zarejestrowałem.

W Kobietach też tak jest. Do tego dochodzi jednak - jak sądzę - japońska kultura z tą stłumiona ekspresją, której się nie uzewnętrznia. Zaciska się zęby, skłania i dochodzi. Nie wrzeszczy się mamamia z balkonu przez kwadrans. taka to imo różnica. Dla mnie Kobiety aż były przeładowane emocjami, tym większe robiły zas wrażenie, że właśnie kłębiły się jakąś niewidzialną zasłoną i nie były w 100% oczywiste.

Masz rację. Będąc zanurzony w zupełnie innej mentalności, nie wziąłem tego pod uwagę. Przypomniała mi się opinia kolegi, który mieszka i pracuje od wielu lat w Japonii, że "wstyd jest tam sportem narodowym". Dziękuję za rzucenie światła na ten aspekt komiksu Tatsumiego :)
Kościół Logiki Rozmytej / Church of the Fuzzy Logic