Wybór rysowników godny, scenarzysty zresztą też...tylko mam wrażenie, że było jak z tymi filmami w Hollywood - armia copywriterów oraz przerózne osoby decyzyjne podorzucały od siebie, tworzac produkt dla kazdego hm...no, prawie kazdego, czyli dla nikogo. Miało być jajo...wyszło, ale dosyć twarde.