Jest takie prawo, treści dokładnie nie pomnę, ale brzmi w ten deseń "Nie można określić rozwiązywalności problemu przed jego rozwiązaniem". To po pierwsze, a po drugie to bym jeszcze powiedział:
"Nasz obecny stan wiedzy uniemożliwia poruszanie się z prędkościami światła i większymi."I szczerze mówiąc nic bym więcej do tego nie dodawał...
Chociaż może, na poprawę humoru: "Nie ma rzeczy niemożliwych"
Co do przyspieszeń to jak wyżej. Jeżeli nasza wiedza odpowiednio się rozszerzy oraz nastąpi duży[cholera wie czy duży, może jesteśmy od tego o krok, rozwiązanie jest banalne i nikt na nie nie wpadł jeszcze
] postęp technologiczny to i się rozwiąże problem przeciążeń.
Nie ma co gdybać.