Szkoda, że słonecznych dni w roku to my mamy zaledwie kilka miesięcy. W sumie zrobienie jedzenia to żaden wydatek energetyczny. Bardziej się opłaca robić bojlery na wodę, które się nagrzewają od energii słonecznej i mogą stanowić ekwiwalent centralnego ogrzewania. Szkoda, że tylko wtedy, gdy jest ciepło.
A taka blacha, którą chciałbyś pimpku zaprzęgnąć do gotowania to żadna nowość. Widziałem kiedyś jak za pomocą lustrzanego talerza wielkości anteny satelitarnej gotowano jedzenie, po prostu umieszczając je w ognisku zwierciadła. Podobnie działają elektrownie słoneczne w Teksasie chyba.
Obawiam się, że blacha stalowa, nawet czarna nie była by w stanie przyjąć i oddać tyle energii by zagotwać wodę. Energia w niej jest rozpraszana na zbyt wielkiej powierzchni.
Mój wynalazek to coś tak oczywistego, że aż trudno uwierzyć. Lubicie czytać książki? Ja także. Niestety trzymanie książki w tej samej pozycji przez długi czas, zwłaszcza leżąc, jest męczące. Poza tymniektóre książki są tak zrobione, że nie bardzo chcą pozostawać otwarte i są sztywne. I w tym momencie przychodzi nam z pomocą elastyczny statyw na książki!
To może być coś w rodzaju gibkiego pałąka na kształt lampek biurowych, ze specjalnym uchwytem na książkę (ewentualnie zmieniacz stron
) i czymś do przymocowania do ściany. Czy z takim wynalazkiem świat nie był by piękniejszy?