No i właśnie.
Już śmy są po premierze albumu o ks. Popiełuszce i żal .... ściska. Koledzy Jasiński i Wyrzykowski nadmuchali fabułę epizodu z "Solidarności" i to nadmuchali ją wstecz, czyli opowiedzieli coś, co wszyscy i tak wiedzą. W ogóle nie odnieśli się do nowych faktów o zamachu, trzymając się starej coraz bardziej skompromitowanej wersji. Po prostu "Znacie, to poczytajcie". Ot dostajemy kolejną komiksową produkcję na poziomie biografii Papieża, czy Kurta Cobaina. Jako dodatek - wybór kazań Popiełuszki. Pewnie ZinZin przeniesie się z dystrybucją do sklepików parafialnych i na pielgrzymki. I może już tam zostanie.
I najzabawniejsze, że z tyłu Witek reklamuje, to co mu jeszcze ZinZinowego leży w domu (czytaj - "oferta ważna do wyczerpania nakładu"). Wśród prezentowanych komiksów albumy Sznejdera i Rebelki i (najlepiej komponujący się z męczeńską śmiercią Popiełuszki) album "Likwidator".
Słowem - duże punkty za pójście za ciosem i bieżące trendy polityczno-społeczne, a małe punkciki dodatkowo za dobry smak prezentowanych reklam.