Cobra the Animation: Rokunin no Yuushi (2 ep) - oldschool pełną gęba. Mamy tu absolutnie niebishowatego bohatera, rzucającego luzackimi tekstami, bondowski op (z laskami i giwerami), półnagą babkę, śmiech czarnego charakteru przez pół minuty, cyborga-mumię z absorbującymi strzały bandażami (
) i niedorzeczną fabułę. Wszystko zależy od tego, czy ktoś czuje takie klimaty. Mnie jak najbardziej się podoba
.
Sora no Woto (2 ep) - widac, że mnóstwo kasy wpompowano w to anime. Malownicze krajobrazy i orkiestra symfoniczna w tle budują fajny klimat. Trochę drażni mnie K-ONowy design i bohaterka, która jest klonem Yui, ale można się przyzwyczaic.
Ladies vs Butlers - od razu widac, że robił to Xebec. Kolorki wyblakłe jak w PH, ale bardziej drażni to co się dzieje z animacją. Bohaterowie biegną, na ekranie pojawia się czarna plama, po czym są już w innym miejscu. W ogóle w pierwszym epie dużo biegania i przypadkowego łapania za biusty. Raczej średniak.
Seikon no Qwaser - czyli "pełnomleczny alchemik". Fabuła jest masakryczna - bohater, żeby odpalic swoje alchemiczne moce manipulowania materią musi ssac damskie piersi pijąc substancję zwaną somą (albo świętym mlekiem jeśli dobrze pamiętam z mojej krótkiej przygody z mangą). Manga to był prawie hentaj, dlatego ciekaw byłem jak poradzi sobie cenzura. Scenę "karmienia" okrojono strasznie - kamera pokazuje twarz dziewczyny i słychac odgłos ciumkania. Mam obawę, że takie potraktowanie sprawy, może się przykrzyc kiedy "momentów" będzie więcej. Za to walka była całkiem efektowna.
Hanamaru Kindergarten - zapowiada się sympatycznie, choc mam przeczucie, że na dłuższą metę może trochę zamulac.