K-ON! fajne jest - szału nie ma, ale zapowiada się całkiem sympatyczna seria.
Przemęczyłem się też przez pierwszy epek Queen's Blade. Zdecydowanie nie warto - chłam straszliwy. Nawet jako czyste ecchi średnio się sprawdza, bo kreska i chardes mi się nie podoba. O fabule i postaciach nie ma co nawet wspominać; wybuchowe cycki plujące kwasem...
Slap Up Party -Arad Senki- a taki sobie shounen fantasy na podstawie jakiegoś oldschoolowego jrpega. Raczej skierowany do młodszej widowni, całkiem fajne, ale Slayersom jednak do pięt nie dorasta.
Phantom ~Requiem for the Phantom~ awrrr, ależ toto egzaltowane i patetyczne - jeśli ktoś przy Madlaxie chorował przy scenach z dziewczyną tulącą karabin na tle płonącego helikoptera, to przy Phantomie padnie trupem. A na dokładkę bije od tego sztuczność, sztampowe to i bez wyobraźni (imiona i ksywki powalają 'wyszukaniem', gdzieś w tle tajna organizacja marząca o władzy nad światem etc.). Jedynie kreska ratuje całość, bo na razie robi bardzo dobre wrażenie. Szczęściem za wiele się po tym anime nie spodziewałem, więc też się nie zawiodłem. Jeszcze jakieś epki oglądnę, ale jeśli dalej będzie to w takim egzaltowanym tonie utrzymane i pełne patetycznych tekstów, to sobie daruję.
Examurai Sengoku - blah. Pierwsze skojarzenie z Samurai Champloo, ale strasznie blado wypada w porównaniu, do tego ugrzecznione toto. W opisach na dodatek wspominają coś o wątku s-f i podróżach w czasie... Z czystym sumieniem można sobie odpuścić.