Tak sie akurat składa że ktoś ostatnio wepchnął we mnie dużo nowego złomu, więc niech moje poświęcenie nie pójdzie na marne:
Hidamari Sketch - wyobraźcie sobie azumangę tylko mniej śmieszną i z jeszcze bardziej anemiczną akcją. To coś naprawdę dla ludzi cierpiących na bezsenność - do dziś zastanawiam jakim cudem wytrzymałem bez drzemki po pierwszym odcinku.
Moonlight Mile - wygląda obiecująco. Już sam fakt iż mamy kosmos, a w nim brak wielkich transformujących się robotów (w zamian za to wahadłowce oraz ludzie zasuwający po księżycu w paskudnie niewygodnych kombinezonach) daje dobre podstawy do dalszego oglądania.
Murder Princess - nic ciekawego. Laska która radośnie wyżyna zastępy wrednych monsterów? pasjonujące <ziew>
Sola - setup coś a'la Tsukihime tylko dużo mniej mroczny... na razie ciekawe, ponadto dla samego głosiku Mamiko jestem w stanie zaryzykować dalsze oglądanie ^^
Lucky Star - yyyy....eeee.....WTF??! Opening absolutnie wariacki, w środku prawdziwy dziwoląg... zobaczymy co w drugim odcinku.
Hayate no Gotoku - po Shanie i Zero no Tsukaima odgrzewany kotlet z tsundere loli po raz trzeci. O ile poprzednie dania były jadalne, to to już niezbyt.
Kami-chama Karin - mężnie zdzierżyłem aż cały opening. Jeśli to mnie miało zachęcić do oglądania to sorry... boże jak ali-project zeszło na psy
El Cazador - po Noirze i Madlaxie odgrzewany kotlet z parki "sexy onee-san z gunem + mroczna imouto z lukami w pamięci" (c) by Bee Train. O ile poprzednie dania były jadalne, to to... też chyba trzeba będzie obejrzeć (przynajmniej na razie)
Nagasarete Airantou - super klasyczny ultra harem. Nic wiecej, nic mniej. Póki co dobry odmóżdżacz. Suzu jest kjutna, i (bo) ma głosik Ayu z Kanona ^^. Obejrzałem całe dwa odcinki i chyba będę oglądać dalej.
iDOLM@STER Xenoglossia oraz
Gigantic Formula - ta wspaniała młodzież w tych wspaniałych mechach... może komuś się historie 14-letnich, niczego nie spodziewających się, przyszłych pilotów mechów którzy za chwilę będą walczyć o wolność, sprawiedliwość oraz żytnią dla wszystkich jeszcze nie znudziły, ale ja już chyba z czegoś takiego wyrosłem (albo i nie: vide
Code Geass 
No ale tam się przynajmniej coś działo ciekawego w pierwszym odcinku...)
Seirei no Moribito - Saya z Blooda zasłoni swą piersią młodego następcę tronu na którego życie dybie zgraja assasinów. Przewiduję dużo akcji, machania mieczykiem (tudzież włócznią) z lekką domieszką magii czy czegoś tam ponadnaturalnego. Generalnie wrażenia po pierwszym odcinku pozytywne.