Nieprawdasz?
Ostatnio słyszałem ciekawą rozmowę w sklepie w Warszawie. Pytał koleś na których biletach jechać (studenckich czy uczniowskich) czy coś takiego, a sprzedawca pyta: "Co, nie z Warszawy?" On, że fakt, z Krakowa. Koleś pokiwał głową i niczym nieskrępowany: "No fakt, prowincja."
No comment...