Autor Wątek: Ja się nie chcę denerwować, ale...  (Przeczytany 21226 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anonymous

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 09, 2005, 02:53:18 pm »
rafał,
tak naprawdę nie ważne co czym jest,
liczy się tylko czy w danym momencie to coś jest modne czy nie modne,
medialne czy nie.

potem i tak wszyscy zapomną co to było, bo będzie coś modniejszego, medialniejszego.

Rafał Szłapa

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 09, 2005, 03:05:32 pm »
No ale o to w tej całej zabawie zwanej popkultura chyba chodzi no nie?
Wszystko co dobre przemija, tylko Rolling Stones są wieczni.

Anonymous

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 09, 2005, 03:13:11 pm »
a budka suflera?

Rafał Szłapa

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 09, 2005, 03:28:02 pm »
Zemsta mumii. Jak mogłem o nich zapomnieć..

Offline turucorp

Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #34 dnia: Grudzień 09, 2005, 09:36:27 pm »
Cytat: "murtaugh"

rafał,
tak naprawdę nie ważne co czym jest,
liczy się tylko czy w danym momencie to coś jest modne czy nie modne,
medialne czy nie.
potem i tak wszyscy zapomną co to było, bo będzie coś modniejszego, medialniejszego.


naprawde tak myslisz?  
taka wizja jest kreowana przez media, ale czy odbiorcy sa naprawde az tak plytcy i tepi?
ze robienie rzeczy niemedialnych, niemodnych jest skazane na waska grupke hobbystow?

Anonymous

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #35 dnia: Grudzień 09, 2005, 10:45:05 pm »
Cytat: "turucorp"

naprawde tak myslisz?  
ze robienie rzeczy niemedialnych, niemodnych jest skazane na waska grupke hobbystow?

no pewnie, a niby jak?

Offline turucorp

Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #36 dnia: Grudzień 09, 2005, 10:46:44 pm »
Cytat: "murtaugh"

no pewnie, a niby jak?


no jesli tak, to kto ustala co jest modne i medialne?

Anonymous

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #37 dnia: Grudzień 09, 2005, 10:55:46 pm »
nikt nie ustala. Samo się ustala. Polecam książkę Generation P  Pielewina.
Na przykład teraz nie wiadomo czemu jest modne robienie reklam a'la sincity. Ci którzy są w stanie rpzewidzieć co będzie modne za miesiąć, lub dwa są bogatymi ludźmi, pracują w reklamie i nazywają siebie stwórcami trendów. ot co.

Chaos, turu, chaos. Przeżuje ten komiks i go wypluje. A my się będziemy zastanawiać na forach dlaczego znowu nikt sie komiksem nie interesuje. Bo za rok to będzie zeszłoroczny śnieg medialny.

Offline turucorp

Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #38 dnia: Grudzień 09, 2005, 11:08:56 pm »
Cytat: "murtaugh"

Chaos, turu, chaos. Przeżuje ten komiks i go wypluje. A my się będziemy zastanawiać na forach dlaczego znowu nikt sie komiksem nie interesuje. Bo za rok to będzie zeszłoroczny śnieg medialny.


chcialbys,
ale to nie jest takie proste,
niket ci nie powie co za rok bedzie na topie, ale tez nikt ci nie zagawarantuje, ze cos co przeszlo bez echa za kilka lat nie stanie sie nagle przelomowym odkryciem, arcydzielem docenianym przez miliony ;)
nie ma tak prosto, ze jak cos sie nie sprzedalo "na juz" to przepadlo.

Robert Zaręba

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #39 dnia: Grudzień 09, 2005, 11:21:23 pm »
Cytuj
no jesli tak, to kto ustala co jest modne i medialne?

A opowiedzieć Ci bajkę o pewnym małym, cwanym czarodzieju, mającym takie same inicjały jak moja drukarka laserowa?

Offline turucorp

Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #40 dnia: Grudzień 09, 2005, 11:32:02 pm »
Cytat: "Robert Zaręba"

A opowiedzieć Ci bajkę o pewnym małym, cwanym czarodzieju, mającym takie same inicjały jak moja drukarka laserowa?


a opowiedziec Ci bajke o malych knypach z duzymi stopami, a wlasciwie o ksiazce, ktora z marektingowego i medialnego punktu widzenia jest napisana w sposb zbyt przestarzaly, meczacy i nieatrakcyjny dla wspolczesnych czytelnikow, a jednak sie sprzedaje jak swieza buleczka i wciaga w nawyk czytania tysiace ludzi?

Robert Zaręba

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #41 dnia: Grudzień 09, 2005, 11:42:04 pm »
turucoprp napisał:
Cytuj
a opowiedziec Ci bajke o malych knypach z duzymi stopami, a wlasciwie o ksiazce, ktora z marektingowego i medialnego punktu widzenia jest napisana w sposb zbyt przestarzaly, meczacy i nieatrakcyjny dla wspolczesnych czytelnikow, a jednak sie sprzedaje jak swieza buleczka i wciaga w nawyk czytania tysiace ludzi?

Oczywiście. Chętnie posłucham.

Offline turucorp

Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #42 dnia: Grudzień 09, 2005, 11:52:43 pm »
Cytat: "Robert Zaręba"

Oczywiście. Chętnie posłucham.


i vice versa (o ile ma to doprowadzic do jakichkolwiek konstruktywnych wnioskow ;) )

postawilem proste pytanie i chcialbym uslyszec rownie prosta odpowiedz a nie jakies "bajki" :roll:

kto lub co kreuje medialnosc, mode czy popularnosc?
i czy cos pozornie niemedialnego, niemodnego jest automatycznie skazane na zapomnienie juz na starcie?

moim zdaniem nie istnieje sila sprawcza gwarantujaca sukces medialny.
i nie ma tez mozliwosci jednoznacznego wskazania, ze cos, prezdej czy poznie takiego sukcesu nie odniesie.

jesli sie myle to poprosze o konkrety.

Robert Zaręba

  • Gość
Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #43 dnia: Grudzień 10, 2005, 12:28:22 am »
O'k, więc opowiem Ci bajkę.
Mamy rok 1998 (bądź 1999). Artykuł w "Polityce".
W Polsce wychodzi pierwszy tom HP w próbnym nakładzie 3000 egz. Po trzech miesiącach schodzi 300 sztuk. Wydawca płacze, że cały cywilizowany świat (czyli Euroopa Zachodnia i USA) kochają HP, zachwycają się nim i tylko małe Polaczki nie czują blusa. Wstyd panowie krytycy! WSTYD!
No i jakoś tak niedługo później rozpoczyna się medialne piekło. Nie ma gazety, tygodnika, miesięcznika, programu radiowego czy tv, aby co rusz nie pojawiał się HP. Jak w starym dowcipie, strach było puszkę sardynek otworzyć... Nawet jak tam któryś z krytyków miał wątpliwości to koledzy po fachu huczeli: HP to lokomotywa, która pociągnie cały segment młodzieżowej literatury fantastycznej.
Kiedy już stało sie jasne, że HP niczego poza sobą nie pociągnie, a nawet wprost przeciwnie, gdyż skutecznie wykosił lokalną konkurencję (do tego stopnia, że nie było odważnych na wydawanie książek dla młodzieży w grudniu, gdyż kasę przeznaczoną na książkowe gwiazdkowe prezenty i tak od lat w 99% zgarniał HP), to panowie krytyce wzięli i się strasznie wkurwili. No i zaczęli pisać, że HP to w sumie dziełko całkiem przecietne, przereklamowane i takie tam inne dyrdy**ły.
Wydawca HP, w tej samej "Polityce" tylko kilka lat później odpowiedział na to, że dzieci setkami tysięcy wielbią HP, a przecież dzieci nie mogą się mylić, i w dziesiątkach tysięcy listów czystością swych intencji dają wyraz wielkości HP.

W roku 1998 w bezpośrednim starciu przy księgarskiej ladzie HP przegrywał z wieloma rodzimymi produktami przeznaczonymi dla młodzieży. Gdyby nie gigantyczny szum medialny, pewnie jego wydawanie skończyłoby się na drugim, no może trzecim tomie.

Niedawno Rafał Kosik wydał drugi tom swojej ksiązki, w odczuciu mojego dwunastoletniego syna o niebo lepszej niż HP. A przecież wiadomo, że dziecko czystością swych intencji daje wyraz wielkości działa "FELIX, NET i NIKA"
I co? I nic. Cicho sza...

Offline turucorp

Ja się nie chcę denerwować, ale...
« Odpowiedź #44 dnia: Grudzień 10, 2005, 12:51:16 am »
no i teoretycznie wszystko pieknie, ale czy Twoim zdaniem "szum wszechmedialny" polaczony z "kultem na zachodzie" stanowi gwarancje takiego sukcesu?

bo pomijajac czynnik "dzieciecy" ja takiej gwarancji nie widze.
bo to co udalo sie z HP jakos nie sprawdza sie np. z Sin City (szum medialny zrobiony, rzecz otoczona kultem, stylistyka i odniesienia opanowywuja media a sprzedaz komiksu jakos nie wzrosla zbytnio)

i jak to wszystko sie ma do produktow krajowych?
myslisz, ze w ich przypadku media sa w stanie zalatwic sprawe?
watpie.

i kolejna rzecz:
zgadzam sie, ze pewne rzeczy mozna wylansowac "na chwile", ale czy to jedyne metoda i jedyny sposob na popularnosc?

 

anything