A to światło to naprawdę jest ważniejsze niż nam się wydaje.Człowiek dłuższy czas będący bez Słońca zapada w deprseję i wogóle stan jego zdrowia sie pogarsza.
No wcale nie kwestionuję znaczenia światła dla organizmu, ale jedzenie jest jednym z podstawowych czynników wymaganych do życia, a bez światła można przetrwać.
Ten argument że "Jezus też cierpiał i odczuwał głód i był kuszony" jest bezsensowny.
Bo to nie był argument na serio jeśli mój zmysł wykrycia ironii nie stępił się jeszcze.
A poza tym tzw. post ma własciwości zdrowotne.więc nawet dla ludzi niewierzących post jest pożyteczny.Gdy niejemy przez dłuższy czas nasze ciało oczyszcza się usuwając zbędne składniki i toksyny ,które gromadzą się w naszym ciele..
Powiedział bym, że raczej stara się zsyntezować niezbędne do przeżycia związki z własnego ciała. W wypadku niezaspokojonego głodu, bądź pragnienia organizm przestawia się na tryb 'kanibalistyczny' - kosztem masy organów i reszty ciała dostarcza związki odżywcze: w tym cukry i białka tam, gdzie to jest najpotrzebniejsze.
Nie jestem pewien, czy głodowanie ma jakieś pozytywne aspekty, chyba tylko oszczędność i trenowanie siły woli. Zdrowy człowiek nie ma żadnych toksyn w organizmie, wszystko, co szkodliwe usuwają przeznaczone temu narządy...
A jeszcze nie wszyscy wiedzą że było sporo świętych i błogosławionych,którzy niejedli nic nawet przez kilkladziesiąt lat.Przyjmowali tylko raz dziennie komunię świętą.U niektórych doszło do zaniku żołądka i funkcji trawiennych.
Czy ta informacja jest potwierdzona przez jakieś wiarygodne źródło? Jakoś nie mogę uwierzyć, by pośród tylu bajek Kościoła uchowała się tak niewiarygodna prawda.
Prawda że dziecko potrzebuje niezbędnych skłądników do życia ale niektózy rodzice to pchają za dużo w dzieci.
Niektórzy tak, ale nie wszyscy. Jakoś sam nie opychałem się strasznie w dzieciństwie, ani nie zauważyłem, aby jakaś matka karmiła swoje dzieci smalcem.
Z reguły matki mają fioła na punkcie zdrowego odżywiania swoich pociech.
Czyli z tego wniosek że cżłowiek dorosły już niepotrzebyje tak dużo składników jak dziecko ,które musi się rozwijać.
Ale musi pracować, dostarczać swojemu ciału energii do pracy, odbudowywać komórki, walczyć z mikrobami, utrzymywać temperaturę ciała, po prostu żyć! Wszystkie żywe istoty w jakiś sposób odżywiają się, nie można tego zastąpić samym oddychaniem, bądź gapieniem się w słońce.
Najrozsądniejszym argumentem w tej dyskusji był by chyba fakt, że
człowiek, który nie odżywia się, umiera. Chyba nie ma sensu tego kwestionować.
Edit:
Hm.. chyba za dużo tej krytyki dla pimpka. Z drugiej strony trudno nie reagować na tak oczywiste - nie bójmy się użyć tego słowa - bzdury.