trawa

Autor Wątek: Ca daje granie w rpg?  (Przeczytany 12523 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline VIIIX

Ca daje granie w rpg?
« Odpowiedź #60 dnia: Październik 28, 2005, 02:24:12 pm »
RPG to kawał niezlej rozrywki. Może i rozwija w pewnym stopniu cechy wszelkie uczestników, ale przedewszystkim ma dawać cholerną satysfakcję.
Nic ponad to, nie silił bym się na twierdzenia, iż RPG-i jakoś strasznie wzbogacają, uduchowiają i czynią z nas strasznie fajnych przedstawicieli gatunku tudzież ludzkiego. Każdy rodzaj zabawy jest w stanie wnieść coś w żywot nasz prozaiczny, co kto lubi.

Offline vireless

Ca daje granie w rpg?
« Odpowiedź #61 dnia: Grudzień 22, 2005, 08:46:28 pm »
oprócz świetnej zabawy, nauczyłem się szukania kompromisów i poswiecenia drobnych interesów w imie wyższej celu...

Ci którzy mnie znaja osobiscie wiedzą o co chodzi.
esyji, sesyji mi brak:(

Offline julius

Ca daje granie w rpg?
« Odpowiedź #62 dnia: Grudzień 28, 2005, 05:01:52 pm »
Rpg jest dla mnie:
-konstruktywnym sposobem spędzania wolnego czasu, oraz jednym z wielu sposobów poznawania rzeszy nowych ludzi i niczym więcej
awsze wracam... cokolwiek miałoby to znaczyć:)
http://s4.bitefight.pl/c.php?uid=56280

Offline CaveSoundMaster

Ca daje granie w rpg?
« Odpowiedź #63 dnia: Grudzień 29, 2005, 09:51:06 am »
Cytat: "VIIIX"
RPG to kawał niezlej rozrywki. Może i rozwija w pewnym stopniu cechy wszelkie uczestników, ale przedewszystkim ma dawać cholerną satysfakcję.
Nic ponad to, nie silił bym się na twierdzenia, iż RPG-i jakoś strasznie wzbogacają, uduchowiają i czynią z nas strasznie fajnych przedstawicieli gatunku tudzież ludzkiego. Każdy rodzaj zabawy jest w stanie wnieść coś w żywot nasz prozaiczny, co kto lubi.


Problem w tym, że nie każdy. Istnieją moim zdaniem rozrywki ogłupiające, których należy unikać bądź się z nimi ograniczać. Śmiem twierdzić, że spotkać się z ludźmi w sobotni wieczór na dobrze przygotowanej sesji jest lepszym pomysłem niż popykać sobie 6 godzin w Postala.

Możliwe, że patrzę na rpg z punktu widzenia MG i może dlatego rpg jest dla mnie czymś więcej niż tylko sposobem na zabicie nudy (de facto należę do ludzi, któzy nie potrafią się nudzić). Ale wiele zależy też od podejścia i stylu gry.

W życiu warto w ogóle ukierunkowywać się na rzeczy wartościowe, które nie tylko pożerają nam (zbędny?) czas, ale dają coś w zamian. Zaznaczam, że nie jestem utylitarystą i mówiąc "wartościowy" nie mam na myśli jakiejś użytkowej korzyści (np. dzięki rpg jestem w stanie robić to i tamto, dzięki rpg zdobywam wiedzę, dzięki rpg testuję swoje zachowania w sytuacjach ekstremalnych).

EDIT: Po głębszym zastanowieniu stwierdziłęm jednak, ze trwać będę w przekonaniu, iż rpg dają też jednak jakieś korzyści użytkowe. Wystarczy autopsja: dlaczego z każdą sesją gramy coraz lepiej, a sesje stają się bardziej sensowne i bogate? Bo rozwijają się pewne umiejętności - komunikacji, narracji, odgrywania roli, współpracy, koncetracji.

Oczywiście bez przesady. Nie stajemy się ani zawodowymi aktorami, ani mistrzami zen, ani politykami, dziennikarzami, pisarzami... Po prostu rpg zmusza nas do wykorzystania w/w umiejętności, a co z tym idzie.... no, wiecie: "praktyka czyni mistrza".

I nie nadinterpretujcie tego, co wyżej napisałem. Nie twierdzę, że rpgracze to jacyś ekstra-wybitni ludzie, i że każdy powinien grać w rpg, bo to czyni go lepszym NIŻ INNI. Lepszym - może, niż inni - nie (choć na "ulepszenie" siebie jest wiele innych środków, a rpg samo w sobie bez części tych "innych środków" jest niczym).

Zwróćcie uwagę na słowo <może> . Możne przecież łatwo zdegradować rpg do roli takiego bardziej skomplikowanego chińczyka, w którym ćwiczy się jedynie nadgarstek podczas rzucania kością, umiejętność dodawania (obrażeń) za pomocą kalkulatora i dykcję (a i tę nie zawsze) gdy wypowiada się jedno ze zbioru niewielu słów pseudo-rpgracza: "Tnę" "Trafiłeś" "Aieee!" "Ginie" "Pudło" Giniesz". No a przy okazji skrzywia się psychę (przemoc!) i niszczy słuch, gdy w tle na cały regulator ryczy Vader, SLipknot i Korn.

Oczywiście powyższy przykład to groteska, ale to tylko po to by uwidocznić do czego dążą niektórzy. W życiu spotkałem takich (na szczęście) tylko na konwencie i wiem o paru ze słyszenia. No i znam paru których pewne cechy uniemożliwiają uczestniczenie w sesji (ale mimo to część z nich to bardzo fajni ludzie!).
url=http://www.last.fm/user/CaveSoundMaster]Last FM[/url]

 

anything