Szkoda że w Polsce jest taki niski poziom tekstow (o bitach nie mowie), zero oryginalnosci. Ech, gdyby Magik jeszcze żył...
Ale są i fajne:
"KONFRONTACJE" - K44
Garbaty anioł zszedł na ziemię
Powiedział nigdzie stąd nie pójdziecie to więzienie
Choć wierzeń to macie za trzęsienie jesteście sami
Jak swoi na antenie
Od dwóch tysięcy lat porządkujecie świat według zasad
W trybie których jest topór i tasak
Przez kraj długi i szeroki
Płyną marzeń potoki Jak przeżyć życie bez większych obrażeń
Powiedzcie mi ile jeszcze dni minie zanim zobaczycie
Że świat i Wy ginie
Może zobaczycie ,a może nie przecież jesteście
Zamknięci jak kupa w klozecie
Jak to? za dużo rzeczy tu przechodzi gładko
Coś mi się wydaje , że się rozbrykało stadko
Zrobie tu porządki i rozwieje wasza mrzonki
Jesteście tak potrzebni jak ziemniaczane stonki
A co to kur... ? powiedział ktoś z tłumu.
Czy ty przypadkiem nie zgubiłeś rozumu
Gdzieś po drodze lecąc tu na jednej nodze by pleść
Bzdury robić miny jak kosze z wikliny
My wszyscy jesteśmy z tej samej gliny
Popełniamy błędy bo życie ma zakręty to jest
Logiczne długie jak drzewo genealogiczne
Naszej rasy Ty trafiłeś w takie czasy.
Życie to twardy orzech każdy orze jak morze
A ty dup pierdut o mój Boże!!! i masz pretensje
I wyrzuty Ty durny łbie zakuty
Jesteś tak potrzebny jak kotu buty.
Garbaty anioł na to skończ pierd.... tato
To ty jesteś matoł jak nie to udowodnij
Powiedz mi tak , żeby wszyscy byli zgodni
Co wy tu robicie odkąd powstało życie?!
Zaległa cisza wręcz grobowa
Nie powiedział nikt ni słowa
Pomyślałem oto szansa wyjątkowa
Wychyliłem się, uderzyłem Tak
A ja wiem ja wiem co my tu robimy
Po co na ten na ten świat przychodzimy
Jeśli oczy otwierasz szeroko pytasz czemu ?
Spoko powiem ci
Więc nadstaw dobrze uszy
W ciszy nikt się nie poruszy
Nie zaszeleścił nie zaszeptał Nikt nawet
W miejscu nie zadreptał
Wszyscy czekali oczy we mnie wlepiali
Doleciał mnie pomruk aprobaty z oddali
Pomyślałem tak tak to jest ta chwila.
Teraz moje ego zajebi.... bardzo gila sytuacja,
W której jestem centrum jak atrakcja turystyczna,
Ściśle jak akademia ekonomiczna myślę
Czasem się przyśni komu wydaje się, że oto
Spotkał kolesia, który wszystko wie
Tysiąc uwag skierowanych we mnie Ich
Oczekiwania spełnię
Obronię tezy jak HE-MAN Enternię
Nie jestem idiotą by mówić jestem tutaj po to.
Otwieram usta i niechaj płynie czyste złoto
Nagle wiatr moim oknem skrzypnął.
Ja się obudziłem a garbaty anioł zniknął.
"RUTYNY" - K44
Na mikrofonie te rutyny i te tematy,
Tematy, tematy, tematy, tematy, tematy
Na mikrofonie te rutyny i te tematy
Tematy, tematy, tematy, tematy, tematy
Widzę plakaty nareszcie K 44 w mieście
Wszystkich ludzi zbierzcie o godzinie 0 na rogu
Najstarszy dziad nie pamięta jeszcze takiego tłoku
A tu:
Cała sala czeka już około dwie godziny
I te rutyny, te rutyny, te rutyny,
Cała ekipa od godziny pali baty
Te tematy, te tematy, te tematy, tematy
Tematy jak rzeka płynące z ziemi po słońce
Pnące się jak słupek rtęci w dni gorące
Zmuszające do niechęci uf
Bardzo dużo słów codziennie
To co było a co będzie doświadczenie rośnie jak napięcie
A tu
Sześciu kolesiów oni wszyscy baku, baku
I podaj do chłopaków
Ratuj przed rutyną, miną zimna jak bilon
Gdy chwile płyną i odpłyną jak przed chwilą
A tu
Cała sala czeka już około trzy godziny
I te rutyny, te rutyny, te rutyny,
Cała ekipa od dwóch godzin pali baty
Te tematy, te tematy, tematy, tematy
Tematy jak rzeka płynące z ziemi po słońce
Pnące się jak słupek rtęci w dni gorące
Zmuszające do pamięci uf
Powtarzanie wciąż tych samych słów
Co to będzie doświadczenie rośnie jak napięcie
Cała Polska czeka 44 godziny
I te rutyny, te rutyny, te rutyny, te rutyny,
Cały Kaliber od początku pali baty
Te tematy, tematy, tematy, tematy.
NA WYLOT - Fisz
Ja mam dosyć
Już nie chce więcej
Ty wypuszczasz dym z papierosa a ja rozkładam bezlitośnie ręce
Mam ranę na wylot
Na wylot ranę mam
Ktoś chwyta mnie za ramie marszczę czoło idę dalej sam
Trzymam kurczowo bebechy
Układam je niezdarnie
Przecieram zmęczone oczy widzę coraz marniej
Podpieram się o ścianę którą dawno pokrył brud, kurz
Padam
Podnoszę się idę proszę przestań już
Już nie mogę dłużej
To boli rani na wylot tnie jak żyletka
Uleciała rozmowa przyjemna i lekka
Na wylot mnie rani pani
Niech pani ma litość już nie chce nie mogę słuchać dłużej
Ja chce rozpłynąć się po ścianach powrócić niewidziany
Powrócić droga na skrót
I rozejść się po katach jak smród
Jak smród
Jak smród
Ref.: Mam ranę na wylot na wylot ranę mam
Mam ranę na wylot na wylot ranę mam
Mam ranę na wylot na wylot ranę mam
Słowa tną jak chcą, uwierają w boku
Słowa tną jak chcą, uwierają w boku
Krakowskie przedmieście nowy świat
Przedzieram się przez tłum ludzi
Ty idziesz za mną
Krok w krok ja w bok ty w bok
Dziurę na wylot na wylot mnie już znasz
Patrzysz się na mnie z politowaniem
Zacząłeś to sam
Wiec masz co masz
Ktoś wpada na mnie śmieje mi się prosto w twarz
Jestem trafiony trafiony pociskiem który wyleciał o tak niechcący prosto z twoich ust
Patrzyłem ci w oczy prosząc o spokój kiedy ty pociągnęłaś za spust
Na wylot
Wkładam rękę gdzieś w okolicach brzucha i drapie się po plecach
Pochylam się i zerkam przez dziurę na świat
Budowany przeze mnie przez parę ładnych lat
Znasz mnie na wylot
Wiec wiesz jak dotknąć mnie od środka i ścisnąć za bebechy
Nie mów nic rozpłyńmy się w fotelu topmy tam duże małe grzechy
Ja nawlekam nitkę na igle by zszyć ciągle świeża ranę
Na wylot
Na wylot dziurę
Trzymam się kurczowo ściany
Obwiązuje ranę sznurem
Obwiązuje ranę sznurem
Obwiązuje ranę sznurem
Obwiązuje ranę sznurem
Ref.
LATAJĄCY HOLENDER - Pijani Powietrzem
zróbmy kawałek dobra, jaki?
czekaj robię go robię go a czas ucieka posłuchaj słów
które płyną jak rzeka przyrzekam
na to nie ma lekarst, zróbmy kawałek dobry tylko o czym?
zróbmy o życiu które się toczy prosto z mostu po prostu
w oczy pokaz przeźroczy cię zauroczy, zróbmy kawałek, ale po co?
po to by ubarwić wam sny nocą emocje wzrosną ze zdwojoną mocą
pijani powietrzem srebrzą złocą zróbmy kawałek ale kiedy?
kiedyś, wtedy kiedy kredy narysują nam szlaki, latający holender
szybujący jak ptaki zróbmy kawałek, ale w jaki sposób?
zróbmy na sposób powstania kosmosu dla wszystkich osób
w świecie chaosu wszystkim bliskim sercu
Śliwka i Fokus zróbmy kawałek dobra, ale gdzie?
zróbmy kawałek jak wałek na giełdzie co to będzie jak to przejdzie?
będzie rosło napięcie zróbmy kawałek, ale w jakim stylu?
cudowna podróż po winylu od paru minut obrany azymut
rymów w bród cud dymu cziluj zróbmy kawałek kawałek czego?
czegoś niepowtarzalengo PFK Ego posłuchaj tego brzmienie
serca wpadające do ucha jak mucha zróbmy kawałek jak woo-hah!
ściągam mp3 z sieci jak bucha wciąż tego słucham non stop na odsłuchach
mam hiphop w uszach po kilku ruchach zróbmy kawałek ot tak bez przechwałek
aha czaję i jadę dalej zamknij oczy w nocy spokój jak z alej krótkotrwały
jak ogień zapałek zróbmy kawałek nie mam pytań znikam