trawa

Autor Wątek: Tadeusz Baranowski  (Przeczytany 257407 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline freshmaker

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #240 dnia: Grudzień 16, 2011, 03:52:06 pm »
kto cie doi? jest jakiś obowiązek kupowania tego komiksu?
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline krakers

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #241 dnia: Grudzień 16, 2011, 04:27:52 pm »
Naskakujecie na mnie ale zobaczymy co się stanie jak Baranowski sprzeda te 9 albumów.Czy będzie ich więcej czy nie.Nie podoba mi się ten projekt z kilku powodów.Nie jest to nowy komiks Baranowskiego ,nie chciało mu się stworzyć czegoś nowego i zarobić na tym.Nie jest to też ekskluzywna edycja wydana równolegle ze standardową.Nie jest to też twór taki jak Tfffuj.Jest to ewidentnie wyciąganie kasy od swoich fanów ,czyli dojenie ich.I sam Baranowski to przyznał w liście pisząc że z premedytacją unika pracy zarobkowej...Nie chce mu się pracować ,jego sprawa ,tyle że taki twórca mógłby wymyślić inny sposób (nowy komiks) na zarobienie pieniedzy ale jak widać wpadł na łatwiejszy sposób.Tyle ode mnie .Nie podobają mi się takie zagrywki sprawiające że rynek komiksowy staje się coraz bardziej ograniczony.Ktoś powie to tylko jeden komiks i ma rację ale zobaczymy jak inni podłapią ten pomysł.

Offline graves

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #242 dnia: Grudzień 16, 2011, 06:58:42 pm »
Przesadzasz zdecydowanie. Przypominasz mi nieco gościa, który nie chce oglądać jakiegoś programu w telewizji, robi akcję protestacyjną, aby zdjać go z anteny - zamiast wyłączyć telewizor  :wink:
Akcja, która rozpoczął Baranowski jest zupełnie nie dla mnie. Interesuje mnie tylko jako ciekawostka. Nie mam ani takich pieniędzy, aby je zamrozić - ani chęci posiadania takiego wydania. Jestem kolekcjonerem komiksów, ale jeszcze nie kolekcjonerem-maniakiem (raczej się leczę z tego nałogu, a nie w niego wpadam głębiej).
Sama akcja jednak cieszy mnie w głębi duszy, bo pokazuje to, że nie tylko artyści innych dziedzin sztuki, mogą sprzedać swoje prace za duże pieniądze. Nie tylko w obrazach ludzie chcą ulokować swoje pieniądze.
Jeśli inni ruszą w jego ślady - będę im kibicować, bo to tylko pokazuje, że komiksy mogą być źródłem ulokowania kapitału i są wartościowe. Nie kupię ich, tak jak nie kupię Monet'a, Renoir'a, van Gogha czy Picassa. To nie moje "rejony" zainteresowań cenowych.
Tak samo jak nie jest nimi zakup Maybacha, ale nie przeszkadza mi, że są produkowane  :wink:
Krakers easy...
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline YohnJossarian

  • Redaktor Gildii Filmu
  • Starszy Mistrz
  • *
  • Wiadomości: 385
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #243 dnia: Grudzień 16, 2011, 09:58:19 pm »
Sama akcja jednak cieszy mnie w głębi duszy, bo pokazuje to, że nie tylko artyści innych dziedzin sztuki, mogą sprzedać swoje prace za duże pieniądze. Nie tylko w obrazach ludzie chcą ulokować swoje pieniądze.
Jeśli inni ruszą w jego ślady - będę im kibicować, bo to tylko pokazuje, że komiksy mogą być źródłem ulokowania kapitału i są wartościowe. Nie kupię ich, tak jak nie kupię Monet'a, Renoir'a, van Gogha czy Picassa. To nie moje "rejony" zainteresowań cenowych.

Zgadzam się. To też nie moje rejony, ale cieszy mnie osobiście, że komiksiarz (Baranowski czy jakiś inny) może zarobić parędziesiąt tysięcy na swoim komiksie. Niech ma. Nie uwiera mnie w żaden sposób, że będzie miał więcej pieniędzy, ani że ktoś inny ma więcej pieniędzy ode mnie, żeby sobie taki komiks kupić. Jeśli pan B chce sprzedać 50 egzemplarzy o 5 tys. każdy i znajdzie się 50 ludzi, którzy za tyle zapłacą, to nie widzę w tym nic złego. A jeśli inni "podłapią"? A niech se podłapują. Co z tego? Jest popyt, jest podaż, nie ma problemu.

Offline Koalar

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #244 dnia: Grudzień 16, 2011, 10:46:49 pm »
Ja też się będę cieszyć, jeśli inni komiksiarze będą wydawać po 10 komiksów w cenie 5000 zł, najlepiej nowych historii. Będę miał czas na uzupełnienie braków, bo na nic nowego nie wydam ani złotówki!
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline freshmaker

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #245 dnia: Grudzień 17, 2011, 08:11:59 am »
a czy egmont, mucha, mroja też cię doją? w końcu ich komiksy oscylują wokół 100 PLN.

oczywistym jest że komiks nie jest dla fanów, jak to określiłeś, tylko dla kolekcjonerów maniaków i/lub inwestorów. dla fanów będziesz miał szlurpa i burpa z kg, prawdopodobnie w normalnej cenie z kilkoma nowymi planszami od tb. na projekty typu tffuj i kudłaczek raczej nie licz bo wykończyły one autora psychicznie, fizycznie i finansowo (przynajmniej tak mówił w łodzi).

na koniec podam 2 klasyczne przykłady:
- norm breyfogle - podpis za free, rysunek za 10$
- loisel na komiks.dk - podpis za free rysunek za eurasy, płótna za 1500 i 2000 euro

oni też doją czy może zarabiają na życie?
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline kas1

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #246 dnia: Grudzień 17, 2011, 11:44:09 am »
A to nie jest przypadkiem nie fair w stosunku do wydawnictwa Ongrys i osób które zdecydowały się kupić od nich "wydanie kolekcjonerskie"? Nie przesadzajcie z tą obroną TB...


Dodatkowo...
Cytuj
Malware Icon
Ostrzeżenie: coś tu jest nie w porządku!
Witryna tbaranowski.com zawiera treści z witryny fasterdupdate.com, która jest znana jako źródło złośliwego oprogramowania. Otwarcie tej witryny grozi zainfekowaniem komputera wirusem.
Według informacji Google kontynuowanie grozi zainstalowaniem na komputerze złośliwego oprogramowania. Jeśli witryna już była odwiedzana lub jest zaufana, istnieje możliwość, że niedawno doszło do włamania do niej przez hakera. W tej chwili odradzamy kontynuowanie – możesz spróbować ponownie jutro albo przejść do innej witryny. [/quopte]

Offline graves

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #247 dnia: Grudzień 17, 2011, 11:51:54 am »
A to nie jest przypadkiem nie fair w stosunku do wydawnictwa Ongrys i osób które zdecydowały się kupić od nich "wydanie kolekcjonerskie"? Nie przesadzajcie z tą obroną TB...
To zależy o czym mówisz.
Sama akcja i kontynuowanie jej przez innych - uważam za fair - bo w sumie czemu nie.
Zwiększenie ilości egzemplarzy przez TB (o czym On nawet nie napomknął, a jest to jedynie forumowe gdybanie  w stylu "Co by było gdyby...") - uważałbym za nie fair. Na podaną cenę wpływała nie tylko zawartość dzieła ale również jej dostępność, czyli określona ilość wydanych egzemplarzy. Skoro była podana - nie powina być  zwiększana, ponieważ byłoby to nie fair w stosunku do osób, które zakupiły to dzieło licząc na późniejsze zyski.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline kas1

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #248 dnia: Grudzień 17, 2011, 01:13:54 pm »
Skoro TB zdecydował się na współpracę z Ongrysem i wydanie przez nich limitowanego, numerowanego wydania kolekcjonerskiego z dodatkami, to zapewne nie zrobił tego z dobroci serca. Wydawnictwo zapewniało, że oferowany przez nich produkt jest czymś unikalnym na rynku, zapełniającym niewielką niszę. Nie oszukujmy się, cena dla przeciętnego zjadacza komiksów nie była niska. W zamian mieliśmy otrzymać coś absolutnie niepowtarzalnego. Teraz okazuje się, że tak nie jest, bo TB postanowił stworzyć wydanie kolekcjonerskie do kwadratu. W mojej opinii to kpina z czytelników i cios w plecy dla wydawnictwa.

Offline YohnJossarian

  • Redaktor Gildii Filmu
  • Starszy Mistrz
  • *
  • Wiadomości: 385
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #249 dnia: Grudzień 17, 2011, 02:55:07 pm »
Przesadzacie. Baranowski nie zapowiedział nawet, że zwiększy liczbę egzemplarzy po wyprzedaniu tych pierwszych, a wy już tutaj lamentujecie i histeryzujecie jak stare baby pod kościołem po ogłoszeniu wyników parlamentarnych.
Ja kupiłem sobie to Ongrysowe mega wydanie i nie czuję się wykpiony. Po prostu to jest jeszcze bardziej megaśne.

Offline TeOdozjusz

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #250 dnia: Grudzień 17, 2011, 04:08:42 pm »
      Starałem się nie zabierać głosu w tej dyskusji, ale mam wrażenie, że chyba  nie wszyscy rozumieją o co biega w takich publikacjach..
Wydanie SsBWS wydane przez Ongrysa jest jak najbardziej kolekcjonerskie. Ładna  materiałowa oprawa, wywiad, plan lekcji, plakat, oryginalny szkic, ograniczony  nakład, itp. Cena co oczywiste nie była dla zwykłego komiksiarza, tylko  zapaleńców, kolekcjonerów, fanów twórczości TB. Teraz mamy coś innego. Każdy  album jest totalnie inny, chociażby ze względu na inną w każdym albumie  ORYGINALNĄ planszę w środku! Ja wiem, że każdy by chciał kupić plansze Tadeusza  za 200-500 zł, ale niestety tyle one nie kosztują i basta! Do tego dochodzi  wykonanie introligatorskie (lepsze lub gorsze.. nie wiem. Sam ocenię jak  uzbieram 5,5k). A na koniec, ot zwykła przyziemna sprawa - chęć zarobienia na sprzedaży  swojego rzemiosła. W tym wypadku rysunku, planszy komiksowej, swojego „dzieła”. 
Jak czytam Wasze komentarze (oczywiście nie wszystkich) to to jest podobny  temat jak z (j****ym) PZPNem. Każdy krzyczy, że jak to, że Lato zarabia 50k  miesięcznie. To skandal! Ha! Nie ważne ile zarabia, bo nie zarabia znów tak dużo  patrząc na przykład na dyrektorów banków, przedsiębiorstw, itp… Problem jest  gdzie indziej (w tym przykładzie dot. PZPNu), ale bankowo nie chodzi o to ile  kto zarabia. My jako Państwo nie finansujemy ich stowarzyszenia. Oni jedynie  potrafili się tak zakręcić, żeby zarabiać pieniądze. Różnica w przypadku TB  jest taka, że on jest artystą (dla mnie osobiście przez wielkie „A”) i tym  zarabia na życie. Tak się składa, że wiem (i to nie tylko o nim) jakie stawki są  proponowane artystom tego pokroju co TB (a zarazem o podobnej kresce) za pojedynczą  ilustrację! Wierzcie mi lub nie, ale są to żenująco niskie kwoty. Kwoty, które  wstyd powinno być proponować…
Sprawa kolejna. Czemu nikt się nie oburza, że plansze Grzegorza Rosińskiego kosztują  dziesiątki tysięcy euro?? To przecież skandal! Przecież tego zwykły fan komiksu  nie ma możliwości kupić! Hańba dla polskiego komiksu! :)
Reasumując. Najłatwiej jest osądzać i oczerniać ludzi. I nie ważne, że  człowiek nawet nie myślał o kupnie takiego albumu, ale warto kopnąć, bo tak  łatwiej. Jak ja sprzedaję swoja „pracę” to też chcę zarobić na tym jak  najwięcej. Ot, potrafię dobrze wycenić moje rzemiosło, nakład pracy, rzetelność  wykonania. Za to właśnie biorę odpowiednie pieniądze. Jeśli ktoś się nie zgadza  z moimi stawkami, wybiera kogoś innego. Zwykłe prawo rynku.
A ceny? Skoro TB zeszły już 4 albumy (za dokładna sumę 22.000 złotych żeby „Was”  bardziej w oczy kłuło) to znaczy, że warto było. I zamiast słodkiego pierdzenia  na forum i gadania od rzeczy zastanówmy się nad istotą problemu polskich  rysowników, a nie nad tym ile kto zarabia. A że kogoś na to nie stać? To albo twarz  stulić, albo wziąć się za zarabianie pieniędzy! Bo tylko, że ktoś nie ma miedzi  w karmanach to nie znaczy, że wszystko na rynku będzie za półdarmo…
 
 
Why so serious?

Offline krakers

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #251 dnia: Grudzień 17, 2011, 04:41:19 pm »
Sorry ,w przypływie pomroczności jasnej zapomniałem że na tym forum nie krytykuje się niczego i nikogo.Naprawdę nie wiem co mnie opętało...nawet nie śmiem prosić o wybaczenie

Offline kas1

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #252 dnia: Grudzień 17, 2011, 06:52:14 pm »
      Starałem się nie zabierać głosu w tej dyskusji, ale mam wrażenie, że chyba  nie wszyscy rozumieją o co biega w takich publikacjach..
Wydanie SsBWS wydane przez Ongrysa jest jak najbardziej kolekcjonerskie. Ładna  materiałowa oprawa, wywiad, plan lekcji, plakat, oryginalny szkic, ograniczony  nakład, itp. Cena co oczywiste nie była dla zwykłego komiksiarza, tylko  zapaleńców, kolekcjonerów, fanów twórczości TB. Teraz mamy coś innego. Każdy  album jest totalnie inny, chociażby ze względu na inną w każdym albumie  ORYGINALNĄ planszę w środku! Ja wiem, że każdy by chciał kupić plansze Tadeusza  za 200-500 zł, ale niestety tyle one nie kosztują i basta! Do tego dochodzi  wykonanie introligatorskie (lepsze lub gorsze.. nie wiem. Sam ocenię jak  uzbieram 5,5k). A na koniec, ot zwykła przyziemna sprawa - chęć zarobienia na sprzedaży  swojego rzemiosła. W tym wypadku rysunku, planszy komiksowej, swojego „dzieła”. 
Jak czytam Wasze komentarze (oczywiście nie wszystkich) to to jest podobny  temat jak z (j****ym) PZPNem. Każdy krzyczy, że jak to, że Lato zarabia 50k  miesięcznie. To skandal! Ha! Nie ważne ile zarabia, bo nie zarabia znów tak dużo  patrząc na przykład na dyrektorów banków, przedsiębiorstw, itp… Problem jest  gdzie indziej (w tym przykładzie dot. PZPNu), ale bankowo nie chodzi o to ile  kto zarabia. My jako Państwo nie finansujemy ich stowarzyszenia. Oni jedynie  potrafili się tak zakręcić, żeby zarabiać pieniądze. Różnica w przypadku TB  jest taka, że on jest artystą (dla mnie osobiście przez wielkie „A”) i tym  zarabia na życie. Tak się składa, że wiem (i to nie tylko o nim) jakie stawki są  proponowane artystom tego pokroju co TB (a zarazem o podobnej kresce) za pojedynczą  ilustrację! Wierzcie mi lub nie, ale są to żenująco niskie kwoty. Kwoty, które  wstyd powinno być proponować…
Sprawa kolejna. Czemu nikt się nie oburza, że plansze Grzegorza Rosińskiego kosztują  dziesiątki tysięcy euro?? To przecież skandal! Przecież tego zwykły fan komiksu  nie ma możliwości kupić! Hańba dla polskiego komiksu! :)
Reasumując. Najłatwiej jest osądzać i oczerniać ludzi. I nie ważne, że  człowiek nawet nie myślał o kupnie takiego albumu, ale warto kopnąć, bo tak  łatwiej. Jak ja sprzedaję swoja „pracę” to też chcę zarobić na tym jak  najwięcej. Ot, potrafię dobrze wycenić moje rzemiosło, nakład pracy, rzetelność  wykonania. Za to właśnie biorę odpowiednie pieniądze. Jeśli ktoś się nie zgadza  z moimi stawkami, wybiera kogoś innego. Zwykłe prawo rynku.
A ceny? Skoro TB zeszły już 4 albumy (za dokładna sumę 22.000 złotych żeby „Was”  bardziej w oczy kłuło) to znaczy, że warto było. I zamiast słodkiego pierdzenia  na forum i gadania od rzeczy zastanówmy się nad istotą problemu polskich  rysowników, a nie nad tym ile kto zarabia. A że kogoś na to nie stać? To albo twarz  stulić, albo wziąć się za zarabianie pieniędzy! Bo tylko, że ktoś nie ma miedzi  w karmanach to nie znaczy, że wszystko na rynku będzie za półdarmo…
 
 

Sorry ale robisz to, co ja robię kiedy chcę żeby zupa była ostrzejsza (żeby pozostać przy tym skojarzeniu). ;)
Nie ma sensu krytykować praktyk TB. Kiedyś zrobił to inny użytkownik tego forum pytając o pewną obiecaną publikację i skończyło się tak samo.. Nie ma sensu :)

Offline Kokosz

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #253 dnia: Grudzień 17, 2011, 10:17:12 pm »
Nie podoba mi się ten projekt z kilku powodów.Nie jest to nowy komiks Baranowskiego ,nie chciało mu się stworzyć czegoś nowego i zarobić na tym.(...) Nie podobają mi się takie zagrywki sprawiające że rynek komiksowy staje się coraz bardziej ograniczony.

krakers, ale ty chyba w ogóle nie zrozumiałes o co tu chodzi. Tu nie chodzi o komiks w sensie albumu. Tu można kupić planszę, oryginał. Tyle tylko, że w przeciwieństwie do innych plansz nie jest oprawiona w passe-partout, tylko w kilkadziesiąt wydrukowanych plansz komiksowych i introligatorską okładkę.

Sprzedaż oryginalnych plansz (wg mnie słusznie Teo porównał do Rosińskiego) w żaden sposób nie wpływa na rynek komiksów - albumów. To coś całkiem innego.

Nie jest to też ekskluzywna edycja wydana równolegle ze standardową.

Sorry ,w przypływie pomroczności jasnej zapomniałem że na tym forum nie krytykuje się niczego i nikogo.Naprawdę nie wiem co mnie opętało...nawet nie śmiem prosić o wybaczenie

No kurde, krytykowac można, ale trzeba pisać rzeczowo i z sensem. A powyższe zdanie rozmija się z prawdą o lata świetlne.
 
No więc panie krytykancie - owszem, introligatorska oprawa planszy jest właśnie ekskluzywnym wydaniem równoległym do standardowego. Bo można było kupić TEN SAM komiks w wydaniu Gildkii/Ongysa/Atroposa za niespełna 130 zł. I praktycznie ten sam komiks w wydaniu Egmontu za 29 zł. I za kilkanaście złociszy w wydaniu MAWu - na allegro.  Albo na tym samym Allegro - w postaci wycinków ze ŚM.
 
Nie jest to nowy komiks Baranowskiego ,nie chciało mu się stworzyć czegoś nowego i zarobić na tym.Nie jest to też ekskluzywna edycja wydana równolegle ze standardową.Nie jest to też twór taki jak Tfffuj.

Swego czasu cena Tffffuja - 200 zł - była szokujaca, dziś według mnie jest całkiem zwyczajna. To oznacza, że kilkuset miłosników twórczości TB może sobie pozwolić na zakup albumu pożegnalnego, zwłaszcza raz na parę lat. Ale gdyby TB narysował NOWY komiks i sprzedawał go za 5500 - wtedy naprawdę bym się wkurzył, bo nie mógłbym sobie nań pozwolić. Więc nawet nie sugeruj takich rzeczy, bo jak nie daj boże TB przeczyta i tak właśnie zrobi, będę miał duży żal właśnie do ciebie.
 
A to nie jest przypadkiem nie fair w stosunku do wydawnictwa Ongrys i osób które zdecydowały się kupić od nich "wydanie kolekcjonerskie"?

Nie, czemu? Ja nie czuję się potraktowany nie fair...

Skoro TB zdecydował się na współpracę z Ongrysem i wydanie przez nich limitowanego, numerowanego wydania kolekcjonerskiego z dodatkami, to zapewne nie zrobił tego z dobroci serca. Wydawnictwo zapewniało, że oferowany przez nich produkt jest czymś unikalnym na rynku, zapełniającym niewielką niszę. Nie oszukujmy się, cena dla przeciętnego zjadacza komiksów nie była niska. W zamian mieliśmy otrzymać coś absolutnie niepowtarzalnego. Teraz okazuje się, że tak nie jest, bo TB postanowił stworzyć wydanie kolekcjonerskie do kwadratu. W mojej opinii to kpina z czytelników i cios w plecy dla wydawnictwa.

Nie wiem... To na poważnie? Bo chyba sobie jaja robisz...

"Autor sprzedał wydawcy licencję na publikację komiks, a następnie sprzedał oryginał tegoś komiksu wbijając tym samym zdradziecko wydawcy nóż w plecy..."
 
Twoja wypowiedź wydaje mi się tak absurdalna, że nawet nie wiem, jak ją skomentować...

Sama akcja i kontynuowanie jej przez innych - uważam za fair - bo w sumie czemu nie.
Zwiększenie ilości egzemplarzy przez TB (o czym On nawet nie napomknął, a jest to jedynie forumowe gdybanie  w stylu "Co by było gdyby...") - uważałbym za nie fair. Na podaną cenę wpływała nie tylko zawartość dzieła ale również jej dostępność, czyli określona ilość wydanych egzemplarzy. Skoro była podana - nie powina być  zwiększana, ponieważ byłoby to nie fair w stosunku do osób, które zakupiły to dzieło licząc na późniejsze zyski.

Cóż, w nieskończoność zwiększać ilości egzemplarzy się nie da, bo są tylko 24 plansze tego komiksu. No, chyba, żeby podobnie potrakować inne opowieści.

Przyznam, że zdziwiłem się czytając, że TB ograniczył liczbę egzemplarzy do 9 (kiedy i tak wiadomo, ze nie byłoby to masowe wydawnictwo, a co najwyżej 24 szt.), ale to jego decyzja. Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek dotąd złamał obietnicę - czy to w przypadku Tffffuja, czy zeszytów...

Offline BOUNCER

Odp: Tadeusz Baranowski
« Odpowiedź #254 dnia: Grudzień 19, 2011, 09:33:31 pm »
Fajnie byłoby sobie sprawić takie cudo, mam jednak mieszane uczucia co do faktycznej wartości takich dzieł za kilka/kilkadziesiąt lat.
Wystarczy spojrzeć na plansze jednego z moich ulubionych rysowników - Janusza Chistę które to można kupic po naprawdę przystepnej cenie.
I nie chodzi mi o porównywanie osiągnięć obydwu rysowników, ani ocenie ich dzieł a jedynie kieruje się trzeźwą kalkulacją.
Łatwiej Panu Tadeuszowi jest obecnie robić takie projekty w wersji limitowanej i zarabiać na nich realne pieniądze niż trzymać te plansze aby później sprzedawały sie za bezcen.
Dlatego wszelkim tego typu działaniom jestem jak najbardziej przychylny  - mimo że nie są one kierowane do mnie. Może i źle to zabrzmi ale lubię także Baśnie, Żywe trupy czy inne komiksy których plansze chciałbym powiększać w swojej kolekcji niż kupowac jeden limitowany album za te kilka tysiów.
 

 

anything