To są skutki zbyt intensywnej lektury Cialdiniego. Myśli, że skoro w licytacji nie sprzedał za 800 zeta (chyba do tylu kiedys doszło - rysunek jest na allegro co jakiś czas), to jeśli radykalnie podniesie cenę, znajdzie kupca. Ale teraz to naprawde nieźle pojechał. Musiał za dużo też przeglądać katalogów aukcyjnych - uwierzył w podawane estymacje.