- mają białka i kwasy nukleinowe jak org. żywe
No i co z tego wynika?? Koacerwaty tez mają białka i kwasy nukleinowe a do organizmów żywych im daleko.
Koacerwaty są mieszaniną związków chemicznych, a wirus nie jest taką mieszaniną. Mieszając w zlewce troche kw. nukleinowych, białek, węglowodanów nic innego nie otrzyma się prócz mieszaniny.
Sens istnienia koacerwatów jest tak samo dyskusyjny jak życie/nie życie wirusów.
Ewolucja wirusów to zupełnie coś innego niż organizmów zywych.
Różni się, ale pozostaje w bardzo ścisłej symbiozie.
Wzrostu?? Czy wirusy potrafią wzrastać? Jeżeli składanie z wyprodukowanych przez gospodarza białek jest wzrostem to ok, bo innego wzrostu wirusów nie znam Poza tym - co masz na myśli "w martwych komórkach"? W martwych komórkach wirusy niewiele mogą.
Chodzi o namnarzanie się wirusa.
Komórka której jądrowy DNA został zniszcozne, jest martwa, nie produkuje niczego. Jednak wirus infekując taką komórke może zmusić komórkową maszynerię do własnych celów.
Np. wirusy zarażają martwe komórki cyjanobakterii, które obumarły pod wpływem prom. UV. Wirus atakujący taką martwą komórkę potrafi wytworzyć taką własną wersję eznymu, który będzie w stanie wznowić proces fotosyntezy.
Trudno uznać w tym aspekcie wirusa za coś kompletnie martwego.
Podobnie jest też z inaktywacją wirusów prom. UV. W laboratoriach po pewnym czasie stwierdzono że częśc wirusów powróciła do swej poprzedniej aktywności.
Ewolucja wirusów to również sprawa dyskusyjna - zmienia się DNA/RNA, ale zmiany te są zupełnie losowe - raz wirus coś zyska, zaraz może to stracić, u organizmów żywych jest to zawsze kierowane przez pewne mechanizmy - cehca korzystna pozostaje, cecha negatywna jest usuwana. U wirusów cechy pozytywne moga zostać tak samo łatwo zgubione jak i zyskane, podobnie zresztą z negatywnymi.
Ponadto - priony - infekcyjne cząsteczki białka - zmiana w zwykłym nieinfekcyjnym prionie pociąga za sobą zmiany w innych "zdrowych" prionach - zmiana jest jakoś przekazywana - czy to już ewolucja?? (coprawda z pominieciem DNA, ale zawsze - wszystko sprowadza się do zmiany białka).
Jednak ewolucja wirusów zachodzi we względnie błyskawicznym czasie co tworzy z nich największe źródło zmiennośći. Geny te przenoszone do wyższych organizmów są poddawane selekcji.
Ale pojawiła się "na rynku" nowa hipoteza. Mówi ona, że bezpośrednia przemiana prokariotów w eukarioty jest zasługą właśnie DNA wirusów, które zadomowiło się w komórkach prokariotów.
Czyli jeżeli, biorąc pod uwagę tę hipotezę, pomiędzy formami prokariotowymi i eukariotowymi pośredniczyły wirusy, to w takim razie nie można uznąć ich za obiekty martwe.
Kolejnym przykładem dającym argument za tym , że wirusom bliżej do życia niż do bycia marteym jest odkrycie tak zwanego mimiwirusa. Jego DNA ma dł. blisko 1.1 mln par nukleotydów. Wykryto w nim geny kodujące cząsteczki RNA i białka, które dotychczas były spotykane tylko i wyłącznie w komórkach. Pozwala mu to na m.in. translacje białek oraz naprawę DNA.
Jesteśmy jeszcze bliższe granicy życia niź granicy bycia martwym.