pragnę na początku podkreślić- nie chcę udowodnic "życia" wirusów, jedynie obstaję że wg mnie zdecydowanie bliżej im do życia niż do materii nieożywionej
wypadek przy pracy? u żywych organizmów sie to nie zdarza? zespół Downa- 3 chromosomy X zamiast 2 [tfu! nie X tylko 21 para, mój błąd ]. replikowane DNA też nie zawsze jest w 100%, zdarzają się błędy. natura nigdy nie była doskonała
[Czy wirus posiadający zamiast własnego DNA jakiś fragment DNA kodujący, lub jeszcze lepiej nic nie kodujący jest żywy?
analogicznie możesz spytać, czy komórka ludzka w usuniętym materiałem genetycznym i wszczepionym materiałem szczura nadal jest ludzka. wg mnie nie. toteż otoczka wirionu bez materiału genetycznego wirusa wewnątrz w ogóle nie jest wirusem
poza tym nie twierdzę że wirus jest żywy, tylko 'bliski życiu'.
W budowie jest identyczny z normalnym wirusem - różni się tylko kolejnością zasad w DNA - czyżby kolejnośc zasad decydowała o tym czy dany organizm jest żywy??
jakby nie patrzeć, to ta kolejność zasad azotowych i długość łańcucha decyduje o tym czy jesteś człowiekiem, reniferem czy złotą rybką. inna kolejność zasad daje Ci inne kodony, a inne kodony dają zupełnie inne geny i białka w konsekwencji. to że wirus posiada takie a nie inne stanowi o nim samym, jego DNA/RNA zawiera te geny które są mu potrzebne do przejecia kontroli i powieleniem się, a nie losowy zestaw.
Twój argument o wchłanianiu byłby trafny, gdyby nie fakt że sam podważyłeś jego siłę, podajac przykład HIV. obecność bodaj 2 białek receptorowych (gdzieś nawet mam nazwy) na limfocycie T powoduje że wirus może go zainfekować.
Nie wiem o co chodzi Prosze jaśniej.
porównałeś wirusy do odruchowo wchłanianych przez bakterie fragmentów DNA. wiec ja odpowiedziałem, że są wirusy które mogą zarażać tylko jeden typ komórek tylko jednego gatunku. do tego musza dysponować środkami by móc przejąć kontrolę nad tą konkretna komórką, czyli geny kodujace odpowiednie białka, enzymy. przecież różne procesy sachodzą różnie u człowieka i bakterii, prawda? dlatego mówię o wirusie jako o wyspecjalizowanej jednostce, a nie jako fragmencie DNA z otoczką, który w magiczny, przypadkowy sposób powiela się w gospodzarzu
Jaknajbardziej są to losowo przemieszczające się fragmenty DNA/RNA, mogę replikowac sie w większości komórek - problemem jest tutaj raczej możliwość infekcji, aniżeli sam fakt replikacji. Poza tym wirusy nic nie produkują
z tą losowością to chodzi mi o dobór gospodarza. wiadomo ze jest on znajdywany w sposób losowy, ale reszta procesów jest przecież zupełnie inna i zależy od genomu wirusa. to z tą produkcją -> doskonale wiem, czepiasz się
i co znaczy "mogą replikowac sie w większości komórek"? czyli że pomijajac samą infekcję, to HIV moze replikować sie tak samo w komórce człowieka, łosia, pantofelka i jakiejś bakterii? nie wydaje mi się
każdy wirus ma określony zasób gospodarzy, jeden 5 drugi 100, nie jest im wszystko jedno. różne komórki są róznie zbudowane i rzadzą nimi inne zasady, wirus nie może replikować sie w każdej komórce, wydaje mi sie to całkowicie niemożliwe
Mówiąc o przypadkowości miałem raczej coś innego na myśli - wirus nie ma żadnego celu, ani nie jest w stanie o niczym decydować. Nie jest w stanie zrobić nic, nie może odpowiadać na żadne bodźce z zewnątrz
nic dodać nic ująć, poza tym że wirus ma wyraźny cel- namnożyć się.
przecież wszystkie następstwa obecności wirusa prowadzą właśnie do tego, by sie namnożyć. jego genom nie koduje enzymów trawiennych i hormonów w podarku dla gospodarza, tylko jakieś poliferazy, replikazy itp w celu powielenia samego siebie. konsekwencja infekcji jest zawsze taka sama- wytworzenie nowych wirionów. wydaje mi sie że łatwo jest zauwazyc tą zależność
- już asm ten fakt dobrze klasyfikuje wirusy w dziale materii niożywionej. Wszystkie żywe organizmy mogą reagować na jakiekolwiek bodźce, a wirus nie.
ale nie tak szybko. to że coś odpowiada cytatowi powyzej nie oznacza od razu ze staje siemateria nieożywioną! jak mówiłem- pokaż mi kamień posiadający sój materiał genetyczny
wirus nie jest żywy w pełnym znaczeniu tego słowa, ale nie staje się przez to automatycznie zwyklym kawałkiem materii.
To, że infekuje gospodarza i się powiela jest zupełnym przypadkiem.
nie, właśnie nie jest! jeszcze raz- HIV infekuje limfocyta bo posiada specjalne białka łaczace sie ze specjalnymi białkami receptorowymi gospodarza- to nie przypadek tylko celowo posiadana cecha, ukazujace przystosowanie wirusa wzgledem limfocyta. fakt że namnaża się w tym limfocycie jest dowodem na to że posiada specjalny zestaw genów, umożliwiajacy produkcję potrzebnych mu do namnozenia enzymów. nie ma w tym przypadkowosci, chyba że po prostu patrzmy na to z różnych stron
Jedynym narzędziem wirusa jest jego DNA (czasem jeszcze pożyczone od wcześniejszego gospodarza enzymy, które znajdują się w miejscu przyłączania wirusa w miejscu receptora i są uwalniana po takim połączeniu - tutaj tez jednak nie ma żadnych mechanizmów zaleznych od wirusa, które to regulują - wszystko zalezy od konformacji odpowiednich białek w takim, a nie innym otoczeniu z użyciem takich a nie innych oddziaływań międzycząsteczkowych).
nie zgodzę się, wirus ma możliwość pakowania własnych enzymów do kapsydu- przykładem jest, jakże by inaczej
, HIV, który posiada w wirionie cząsteczki enzymu przeprowadzajacego odwortna transkrycpję- czyli odwrotnej transkryptazy- przecież bez tego ani rusz, ludzie tego enzymu nie mają. niezależnie czy jest to wpływ pośredni czy bezposredni, wirus ma na to niezaprzeczalnie jakis wpływ
wirus wykazuje przystosowanie do swojego trybu "życia" tak jak każdy żywy organizm. a to że to gospodarz robi wszystko za niego? cóż, takie przystosowanie.
Zdecydowanie nie jak każdy żywy organizm Przystosowania żywych organizmów mają zupełnie innych charakter.
wiadomo, a to dlatego że, uwaga, są to organizmy żywe!
ale nie można zaprzeczyć, że wirus własnych przystosowań nie wykazuje, bo bez nich byłby fragmentem DNA/RNA kodującym losowe bialka, nie majace żadnego wpływu na gospodarza. a jest dokładnie na odwrót.
quote]nie ma przypadku, wirus wykazuje celowość, konsekwencje i z góry zaplanowane działania, zawsze wg tego samego schematu. to nie działania gospodarza a wirusa warunkuja to co sie dzieje w zainfekowanej komórce. nie można tego porównać do chłonięcia DNa, skopiowania i wysłania poza komórke w otoczce, w gospodarzu zachodzą bardzo poważne zmiany a cały proces jest przecież znacznie bardziej skomplikowany. wszystko wg planu. od początku do konca.
I tutasj mylisz się jak cholera To tak jakby powiedzieć, że ewolucja to nie przypadek, tylko z góry zaplanowane dzieło matki natury.
rozumiem o co Ci chodzi, to co tutaj napisałem jest oczywiscie uogulnieniem, którym próbuje zobrazować fakt, że wirus przejawia specyficzną formę aktywności, która odróznia go od zwykłej materii nieożywionej. infekuje, przejmuje kontrolę, powiela się i wydostaje na zewnątrz. zawsze ten sam schemat, co po prostu potwierdza jakąś "metodę w szaleństwie"
Podsumujmy:
-wirus nie może wykonywać żadnych działań - nic planować i działać w żadnym konkretnym celu - tak się tylko mówi: "wirus infekuje żeby się skopiować etc" - to oczywiste, że nie infekuje po to, a jest to tylko niejako efekt uboczny wchłonięcia wirusa przez gospodarza.
-wirus nie może odbierać i reagować na żadne bodźce - co zdecydowanie odróznia go od wszystkich organizmów żywych - jest to własnie cecha takich organizmów.
patrz pierwsze zdanie posta
-wirus zawirający dowolny DNA, wciąż działa tak samo - po wchłonieciu wytwarza białka kodownane prze ten DNA, niezależnie od tego co one kodują (pisze to na przykładzie bakterii)
to że zostaną wytworzone nowe białka bez glębszego celu, a to że zostana wytworzone enzymy przeprowadzające odpowiednie procesy prowadzące to powielenia wirionu, to dwie zupełnie różne pary trzewików
Czyli innymi słowy - jest to cząstka infekcyjna zawierająca materiał genetyczny zawierający inormacje o jej budowie, która nie jest w stanie zrobić nic i reagować na żadne bodźce z otoczenia, może zostać wykorzystana przez organizm żywy do produkcji zawartych w jej materiale genetycznym białek, po czym - może zostać wytworzona przez taki organizm, jezeli wszystkie jej cześci zostały powielone. Na którym etapie istnienia wykazuje przejawy zycia??
na żadnym. mówiłem inaczej? ale jednak jest to cząsteczka kwasu nukleinowego która zaraża, powiela się, znów zaraża i znów się powiela.
zgadzam się w 100% że to nie jest życie. ale jednocześnie w 148% mówię że jest to coś więcej niż gwóźdź, kartka papieru czy filiżanka herbaty.