Rozumiem , ze uzywanie podstawek innych niz gw lub nie tych dostarczonych z modelem to blad ? Wrecz oszustwo ? Ergo jak mi sie podstawka zlamie/uszkodzi to mam kupowac nowego figsa ? Do tego prowadzi Twoj post...
...a po co powstala tabelka z prawidlowymi rozmiarami podstawek pod kazda jednostke ?
Oto twoje słowa: "Mowy nie ma zebym gral inaczej niz wg "prawidlowych" czyli opisanych przez gw wymiarow podstawek."
Myślałem, że mówisz o wszystkich podstawkach a nie znowu tylko o tych wirtualnych. Nie wiem o co Ci chodzi z tym "oszustwem". Przesadzasz mówiąc o łamiących się podstawkach - to skrajny przypadek, mi się jeszcze nie udało połamać podstawki i nie będę próbował.
Po co jest tabelka wytłumaczyłem na samym początku: w związku z wprowadzeniem nowego systemu podstawek G.W. wyjaśniło jakie modele na jakich podstawkach być powinne. G.W. naprodukowało setki tysięcy podstawek w różnych rozmiarach a każda należy do jakiejś grupy (50x50, 25x50 itd.) NIE JEST OSZUSTWEM przyklejenie figurki na własnoręcznie wykonaną podstawkę 50x25 czy inną, ale różni się ona od tej reszty 99% oryginalnych podstawek w twojej armii i podstawek twoich przeciwników. Na całym świecie gracze mają możliwość przyklejania modeli na takie same podstawki więc czemu to komplikować?
Mówisz, że to ja komplikuję, że wymyślam. Ja tylko mówię: grajmy tak jak jest- coś się styka to się styka, a jak nie to nie. O co jest ten płacz?
Pytam Ciebie i każdego kto jest za wyobrażaniem sobie długości podstawek na polu bitwy: ile gier czy combatów przegraliście przez to, że ktoś miał mniejsze lub większe podstawki?
I o co chodzi z tymi treemanami? Przecież jak grasz drzewkiem i szarżujesz na piechotę to się dostawisz tak żeby jak najmniej piechoty oddawało. Jeśli to Ty grasz piechotą i szarżujesz na treemana to dostawisz się tak, żeby jak najwięcej piechoty uderzało. Kto tu kogo może wykantować? Co najwyżej można chyba samego siebie.
Podsumowując problem zmiennych i nierównych podstawek:
Gram Bretonnią i pięć latek temu kupiłem sobie Herosa na Pegazie. Miał wtedy zwykłą podstawkę. Niestety teraz okazało się że pegaz jest strasznym potworem i trzeba mu podstawkę zmienić. Wiesz co robię gdy biorę pegaza na turnieje? Przyklejam tą "dobrą" podstawkę plasteliną pod tą starą, bo nikt mnie nie zmusi żebym niszczył swój model tylko dlatego że GW ma kaprys. W VII edycji raczej nie ale kto wie czy w ósmej GW nie przypomni sobie o kawaleryjskich podstawkach dla pegazów i znowu nie poleci graczom pozmieniać podstawek (a kasa leci).
Dlaczego tak bronię swoich racji?bo wkurza mnie taka polityka, gdzie standardy nie zmieniają się na "lepsze" tylko na "inne" co by wysiorbać od graczy kase na nowe modele i podstawki, a za pięć lat znów zrobimy rewolucje "podstawkową"
I nie chcę żeby ktoś mnie posądzał, że jestem jednym z tych co krzyczą, że figsy drogie, GW ciemiężca a wszystko kupują na allegro. Ja rozumiem że GW to firma, że jakoś trzeba czerpać zyski. Gdy weszła nowa Bretonnia dokupiłem wszystkie te noiwości bo chciałem, bo były dobre w walce tak więc w armii potrzebne. (książka, pegazy, trebusz, relikwia + 12 mnichów=ponad 500 zł) Ale wkurzają mnie bezsensowne, nieprzemyślane zmiany, które doprowadzają do takich sytuacji że się tu kłócimy. Kiedyś nie było tabelki, czy ktoś się wykłucał i matematycznie wyliczał ile to jego piechoty powinno bić po kawalerii? To ma być klimat i fun?
Pozdrawiam Cię Vallarze i bez obrazy.