Po pierwsze, Siedmiogród a Transylwania to dwie różne krainy geograficzne. Po drugie, Elżbieta Nadasdy Batory nie miała nic wspólnego z transylwanią, a sama skończyła życie w zamku na terenie "kraju górnego", obecnej Słowacji. Z listów Elżbiety Bathory zachowanych w Csesitzach można wywnioskować, iż posługiwała się "Żelazną damą", popularnym narzędziem tortur w średniowieczu, w ten sposób uzyskiwała krew z lokalnych dziewek. Ową "Żelazną damę" wywiózł w osiemnastym wieku żołnierz cesarstwa rosyjskiego. Jeżeli ktoś jest zainteresowany tym tematem, to polecam książki z serii "Historia kraju" - w tym wypadku Rumunia - rozdział z panowaniem ojca Vlada Tepesa, i z nim samym, który rządził niecałe 2 lata. Pozwoli to zdementować wszelkie bzurdne historie jakich mnóstwo na sieci, i przyjrzeć się historycznym faktom.