trawa

Autor Wątek: Największe komiksowe rozczarowania  (Przeczytany 11871 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline redkac

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #60 dnia: Styczeń 18, 2006, 05:13:56 pm »
jak ktoś rysuje i ma duszę artysty to napewno w Akirze wiele rysunków go zachwyci. ale ja jako zwykły pożeracz komiksu najbardziej cenię sobie fabułę, rysunki są dla mnie tylko bardzo miłym dodatkiem. i imo fabuła w Akirze jest przydługa i przyciężkawa.
o dobrze, że komuś jest dobrze. I bardzo dobrze.

Offline mika

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #61 dnia: Styczeń 18, 2006, 06:36:27 pm »
Cytat: "marucin"
gusta, gusta
ja w jedynce sie zakochalem kiedy malo kto w polsce slyszal o mandze
a czarodziejki z księzyca byly jeszcze w planach polsatu



ale wiedziałeś już wtedy o tych planach polsatu?

Gilbaert

  • Gość
Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #62 dnia: Styczeń 18, 2006, 07:24:43 pm »
Cytuj
jest to moim zdaniem jedyna manga warta posiadania (wiem, wiem jest jeszcze Eden...)

;)
bo niewiele wiesz. Manga jest bardzo zróżnicowana i jest tam masa świetnych rzeczy. Ja wiem że mówisz z przymrużeniem oka o tej jednej jedynej wartej uwagi. ale weź się pohamuj, bo jeszcze ktoś to na poważnie weźmie.
;)

Offline empro

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #63 dnia: Styczeń 18, 2006, 07:39:13 pm »
Cytat: "Gilbaert"
Cytuj
jest to moim zdaniem jedyna manga warta posiadania (wiem, wiem jest jeszcze Eden...)

;)
bo niewiele wiesz. Manga jest bardzo zróżnicowana i jest tam masa świetnych rzeczy. Ja wiem że mówisz z przymrużeniem oka o tej jednej jedynej wartej uwagi. ale weź się pohamuj, bo jeszcze ktoś to na poważnie weźmie.
;)


jeśli chodzi o mangę to rzeczywiście wiem niewiele,
swiadomie zawęziłem sobie światopogląd, ponieważ nie mogąc trafić na początku na nic co by mnie powaliło (ba nawet zainteresowało) po prostu dałem sobie spokój i skupiłem się na komiksie europejskim i amerykańskim :) pozostawiając mangę innym :)
w żaden sposób nie oceniam jej negatywnie, jedyne co chciałem powiedzieć, to to, że w moim odczuciu Akira jest bardzo dobrym komiksem i chyba jedną z nalepszych mang :) ever :)

ale co ja tam wiem o mandze :)

Offline Borys

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #64 dnia: Styczeń 18, 2006, 07:56:39 pm »
Dla mnie zdecydowanie Banner - tyle piania o nic. Totalna padaka jak dla mnie. Kreska Corbena jest fajna, ale to tyle...
tylko głupiec słucha plotek
tylko głupiec ich NIE słucha
Neil Gaiman

Offline Pająk McCay

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #65 dnia: Styczeń 25, 2006, 08:10:22 pm »
Zdecydowanie moim największym rozczarowaniem życia było "New X-Men". Tak zachwalane za oceanem, świetne wyniki sprzedaży, i taka masakra!  :evil: Morrison zabił 16 milionów mutantów wbrew wszelkim zasadom logiki (naprawde nie znalazł się żaden mutant, który by powsztrzymał te sentinele? Dlaczego przeżyła tylko Emma- czy nikt inny nie miał mocy wystarczającej, by przeżyć?)i w ogóle wbrew wszelkim zasadom realizmu- wpływ tak ogromnego ludobójstwa na świat Marvela był znikomy, nie zginął żaden istotny mutant, cała ta zbrodnia była niepotrzebna i bezsensowna, tak jak reszta serii- przemoc dla samej przemocy. Kompletny brak wdzięku wcześniejszych przygód mutantów.

A z rzeczy wydanych ostatnio to mocno mnie "Azyl Arkham" rozczarował- nie graficznie, bo tu jest wypas, oczywiście, ale gdzie ten super scenariusz, któy miał być "pogłębionym psychologicznym studium nad szaleństwem Batmana" czy coś takiego? To było raczej na zasadzie:
Joker-"Batmanie, jesteś szalony!"
Batman-"No, chyba jestem, to przejde sie po Arkham nie robiąc niczego, co wskazywałoby na moje szaleństwo, i w ogóle na jakiekolwiek moje cechy charakteru, poobijam się z więźniami nie jak Mroczny Rycerz, ale jak laps jakiś totalny, a potem wrócę do domu."

Z kolei tak mieszane z błotem tutaj "Kingdom Come" jak dla mnie jest komiksem z najwyższej półki, świeżym spojrzeniem na moralne dylematy superbohaterów i jedynym znanym mi komiksem, gdzie Superman jest ukazany jako ciekawa postać
 think me, I want life,
I think me, I want a house and a wife,
I want to shimmy- shimmy- shimmy through the break of dawn, yeah!

Offline Julek_

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #66 dnia: Styczeń 26, 2006, 07:22:19 am »
akurat pomysł z mordowaniem mutantów Morissona, był na pewno dobry. inną sprawą była jego reazlizacja.

pisałem, że ja też zawiodełem się Arkham Asylum? nie-ee ... ? to napisze jeszcze raz, że to straszliwa porażka, a Morisson geniuszem nie jest. 8)

Offline Clayman_

Największe komiksowe rozczarowania
« Odpowiedź #67 dnia: Styczeń 26, 2006, 07:50:07 pm »
jak juz o tym mowa to wspomne ze bardzo rozczarowal mnie grant morrison
ogolnie
nie tylko x-men


natomiast bardzo pozytywnie mnie rozczarowal mark millar
ogolnie
oraz brubaker i rucka

ogolnie to ostatnio sporo komiksow z amerykanskiego(szczegolnie marvel i image) mainstreamu mnie milo rozczarowuje
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.