Moja opinia na temat turnieju nie jest miarodajna , ponieważ był to pierwszy turniej na którym byłem, nie mam więc porównania do innych tego typu imprez. Co za tym idzie spoglądam na to conajmniej przez lekko podkoloryzowane okulary. Inna sprawa, że przyjechałem w charakterze widza (bakcyla LOTRa dopiero złapałem- rozwija sie prawidłowo , zostawiłem juz kilkaset złotych w figurkach - teraz staram się to pomalować). Wreszcie nie mogłem uczestniczyć w drugim dniu rozgrywek i to co piszę jest namiastką wrażeń towarzyszących pierwszemu dniu zmagań.
A było tych wrażeń dużo. Już sama wyprawa do miasta Nowa Huta była nie lada przeżyciem. Gratulacje dla organizatorów. Mimo wrodzonego braku orientacji w terenie, nawet ja bez problemu znalazłem drogę do "Jędrusia".
Nie przypuszczałem, że będzie tyle osób, i na sali wcale nie takiej małej było tłoczno. Szkoda słabego oświetlenia - wiele prawdziwych perełek malarskich na które polowałem niestety pozostało dla mnie w ukryciu(a miałem niecałe dwie godziny czasu aby obejrzeć to co zostało przywiezione przez graczy).
Podobało mi się, że mimo tej ilości osób(ciekaw jestem ile w sumie było grających) udało sie planowo rozpocząć całą imprezę.
Zgłaszanie kolejnych zawodników , nerwowe oczekiwanie na przydzielenie stolika do gry i pierwszego przeciwnika, rozstawianie figsów. Wreszcie pierwszy rzut kościa i do boju. To bylo można wyczytac na twarzach dużej części uczestników. Kurcze! Fajne to było.
Póki co najbardziej podoba mi sie samo kolekcjonowanie i malowanie figsów ale pozazdrościłem tym, którzy mogli uczestniczyć grając a nie tylko oglądając tak jak ja, zmagania stron wielu.
Co mnie urzekło najbardziej?
Myślę, że można załatwić wypasione sale ze stołami pokrytymi wypasionymi makietami, super gadżety, rewelacyjne nagrody i furę róznych atrakcji. Myśle, że dobrze do tego dążyć i dokładać wszelkich starań aby turniej wyglądął jak najlepiej. Tego czego nie da się kupić a co doświadczyłem tego sobotniego dopołudnia , jest atmosfera wspaniałej zabawy i prawdziwej magii, która towarzyszyła mi czytając Tolkiena. I za to dziękuję! To był jak dla mnie bardzo dobrze wykorzystany czas. Czekam z niecierpliwością na kolejne takie spotkanie.
Bardzo jestem ciekaw kto wygrał - ja osobiście stawiałem na przedstawicielkę płci silnej z bardzo efektownie pomalowaną armią krasnoludów.
Pozdrawiam szczególnie Organizatorów za to, że im sie chciało poprostu turniej przygotować.