Autor Wątek: Antybohaterowie w antykomiksach  (Przeczytany 9805 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zatapatit

  • Gość
Antybohaterowie w antykomiksach
« dnia: Październik 23, 2002, 09:17:05 pm »
Rzucę tylko kilka tytułów:
Pielgrzym
Ranxerox
Lobo
El Borbah
Hitman
Czyżby przyszła moda na antybohaterów?
Dlaczego tak się dzieje?
Czy źle się dzieje?
Kto zasłużył na miano największego matkoje... komiksu?
Z powodu użytego przed chwilą słowa dyskusja przeznaczona wyłącznie dla dorosłych!

Offline Cujo

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 23, 2002, 09:30:45 pm »
Ha! Uwielbiam antybohaterow. Dlaczego? Moze dlatego, ze zawsze ciagnelo czlowieka (wiem, nie kazdego) do drani. W filmie, ksiazce a takze i w komiksie.
Moja zajawka antybohaterami zaczela sie jednak od ksiazki. "Kane" - Edward Wagner. Przepiekny cykl. Szczerze polecam. Bardzo mroczne fantasy (w zasadzie chyba najlepsze jakie czytalem) o Kanie, czlowieku zrodzonym z Adama i Ewy, pierwszym, ktory zamordowal, przez co Bog (Bogowie?) narzucili na niego klatwe niesmiertelnosci by tutal sie przez cala wiecznosc po swiecie nie znajdujac prawdziwego szczescia. O ile ten glowny zarys moze sie wydawac pretensjonalny, o tyle cala ksiazka jest bardzo zrecznie i klimatycznie sklecona. Polecam raz jeszcze.
A komiksy? Kolega Zatapatit prawdopodobnie nie wyczerpal wszystkich listy wszystkich niegodziwcow :wink: jednak sam nie bardzo moge sobie zadnego innego przypomniec. Hmmm... w dalszych czesciach "Kasty Metabaronow" wystepuje Metabaron noszacy miano Steelhead. Nie zdradzajac za bardzo fabuly - ogranicze sie do stwierdzenia, ze dobrym samarytaninem to on nie byl :twisted: I to nawet w porownaniu do innych Metabaronow, ktorzy sie raczej "nie opieprzali".
Sam jestem ciekawy innych, podanych tu antybohaterow, bo tych wyzej juz znam a chetnie zapoznalbym reszte kliki >;)
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline mykupyku

Re: Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 23, 2002, 11:13:57 pm »
Cytat: "zatapatit"
Rzucę tylko kilka tytułów:
Pielgrzym
Ranxerox
Lobo
El Borbah
Hitman
Czyżby przyszła moda na antybohaterów?
Dlaczego tak się dzieje?
Czy źle się dzieje?
Kto zasłużył na miano największego matkoje... komiksu?
Z powodu użytego przed chwilą słowa dyskusja przeznaczona wyłącznie dla dorosłych!


antyboahaterowie? ci powyzej? przecież to same dobre chłopaki, oprócz Pilgrzyma - tu się zgadzam :)
opyright by mykupyku

Offline Clayman_

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 23, 2002, 11:28:59 pm »
na razie do glowy przychodzi mi ranxerox
a pamieta ktos humbuga?to taki superlotr ze starego spidermana,to byl dopiero masakrator:)
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Karol Kremens

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 24, 2002, 10:50:35 am »
Rorschach z Watchmen. Przede wszystkim, ale nie tylko.
Albowiem wlasciwie w tym komiksie prawdziwych bohaterow nie ma.

Relatywizm etyczny lub poslugiwanie sie wylacznie zasadami zimnej logiki cec**ja typowych antybohaterow. W takim razie mozna by nawet powazyc sie o zaliczenie prawie kazdej postaci tego komiksu o bycie antybohaterem.

Offline surmik

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 24, 2002, 10:56:55 am »
Marv z Sin City też nie jest grzecznym chłopczykiem....

Humbuga pamiętam, niezły był... Potrafił docenić siłę piękna natury... hehe...
Pozdrowienia,
Marek

Offline Piotr Witkowski

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 24, 2002, 11:44:42 am »
Rorschach - antybohaterem? Czy ja wiem? Dla mnie antybohater to ktoś taki jak Lobo, Marv, czy Hitman - czyli ktoś po prawdzie niezbyt moralny, nie starający się specjalnie czynić dobra itd. Natomiast Rorschach to przecież facet zdecydowanie opowiadający się po stronie dobra - choć metody i poglądy ma nieco ekstremalne... Nie wiem, dla mnie to określenie jakoś do niego nie pasuje. Jeśli już przywołaliśmy "Watchmen", to antybohaterem w tym komiksie jest dla mnie raczej Comedian...

Cóż, chyba pojawia się kwestia: co to znaczy dokładnie "antybohater"?

A przyłączając się do wyliczanki: antybohaterami dla mnie są też Spawn, w pewnym sensie Venom... i co powiecie na tę parkę z "Drapieżców"?

(Humbug? Zabawny koleś... Ale przecież on nie jest antybohaterem. Superłotrem też nie za bardzo - chyba, że dodamy "nieudanym")

Offline Cujo

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 24, 2002, 12:38:26 pm »
Zaraz, zaraz, zaraz...
Czy nie zapedzamy sie ciut? Jaki Venom? Jaka parka z Drapiezcow? Mowimy o glownych (anty)bohaterach, a nie postaciach z dalszych planow lub bossach/ciemnych charakterach/wrogach glownego bohatera.
Wzorcem takiego antybohatera jest Lobo albo Ranxerox.
Granica byciem antybohaterem jest tutaj nieco rozmyta. Stworzmy wiec definicje. Czym sie cec**je "usredniony" antybohater?

- Nie posiada skrupulow.
- Nie ma zasad moralnych i etycznych.
- Glowna wartoscia sa dla niego pieniadze/wladza/jedno i drugie.
- Rownoczesnie musi posiadac cos zachecajacego dla nas, zeby nie bic nas po oczach samymi negatywami.
- Jest postacia pierwszoplanowa w komiksie. Albo scisle wspolpracuje z glownym bohaterem. Jezeli nie - nie jest juz antybohaterem tylko czarnym charakterem w komiksie (zeby nie szukac daleko przykladu - Venom).

Oczywiscie nie kazdy antybohater podciaga sie pod ta regulke, ale raczej wiekszosc.
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline SENS

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 24, 2002, 02:44:47 pm »
Misterna;), podana przez Cuja definicje antybohatera uzupelnilbym slowami, iz to  cos" zachecajacego dla nas " powinno nosic nawet charyzmy, pewnej sily emanujacej od tego osobnika i stosowanych przez niego metod; nie powinien przy tym wzbudzac sympatii. Dosc duzo z antybohatera ma zatem odpychajacy El Borbah, ktory jednak zjednuje sobie czytelonka calkiem utrafionym poczuciem humoru; napewno antybohaterem nie jest Rorschach- posta bardzo sugestywna, ze swietnie podana motywacja popelnianych "zbrodni"';  osobiscie raczej nie bylbym w stanie jednoznacznie wymienic antyboahterow ; slowo to przywodzi mi na mysl postaci nieczytanych (lub czytanych w czesci tylko) pzrzemnie komiksow, takich jak Torpedo Beneta, Ronin z "The Lone wolf and The Cub" czy Vuzz Druilleta; aha, wymienlbym jeszcze moze Carla Burnsa z "Hard Boiled", ktory odpycha nas swoja syntetycznoscia i tez raczej sam nie definuje rozterek moralnych ( chodz z poczatku epziod z dziewczynka temu przeczy).

Offline Piotr Witkowski

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 24, 2002, 04:15:43 pm »
Hm, Venom... Ja wiem, że Venom jest znany głównie jako wróg Spider - Mana. Ale pamiętajcie, że wydano trochę miniserii, w których Eddie był głównym bohaterem. Stąd też wydaje mi się, że moznaby go zaliczyć do antybohaterów. Ale nie będę się kłócił, bo fakt, że jest on przypadkiem granicznym.

Natomiast będę się kłócił o parkę z "Drapieżców". Wg mnie oni są, obok tej rudowłosej policjantki, głównymi bohaterami tego komiksu. I moim zdaniem całkiem nieźle pasują do zaprezentowanej definicji...

Za to kompletnie nie pasuje do niej Rorschach - o Rorschachu mozna powiedzieć wszystko, tylko nie to, że nie ma zasad moralnych. On je ma i bardzo silnie ich przestrzega - co właśnie pcha go do niemoralnych czynów...

Offline Karol Kremens

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 24, 2002, 07:56:39 pm »
Bede bronil kandydatury Rorschacha.
Zgadzam sie, ma on swoje zasady, przestrzega ich nader skrupulatnie, ale to nie jest zaden argument. Nawet sztandarowe czarne charaktery maja swoje zelazne zasady, ktorch nie lamia (Lex Luthor, Magneto). A fakt, ze Comedian to byl zwykly bandzior i nieudacznik tez nie czyni go antybohaterem.

Antybohater jako postac bedaca przeciwnoscia bohatera komiksowego nie musi byc po zlej stronie prawa (choc, de facto, Rorschach jest,a tylko wydaje sie jemu, ze jest odwrotnie). To zachowanie, jakie postac prezentuje oraz pobudki, jakie nim kieruja. Rorschach nie robi tego wszystkiego by zbawic swiat. To morderca walczacy z przestepcami ich wlasnymi metodami nie dlatego, ze zmusza go do tego sytuacja, lecz z powodu zwyklego lubowania sie w tym. Nawet w sytuacji, gdy nie musi - zabije. Pojecie obiektywizmu jest mu obce, to czlowiek nie do przekonania. W kazdej sytuacji postapi zgodnie z wlasnymi przekonaniami, ktore uwaza za jedynie sluszne.
Rezultaty jego dzialan sa dwuznaczne moralnie (oglednie mowiac) i nie usprawiedliwi tego tlumaczenie "chcialem dobrze".
W pewnym sensie rowniez Batman jest dla mnie antybohaterem.

Dodatkowo, nie wiem, dlaczego mam czuc sympatie do antybohatera, aby go umiescic w tej kategorii.

Offline Cujo

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 24, 2002, 08:02:38 pm »
Jezeli bym sie kierowal (w okreslaniu antybohatera) takimi pobudkami/dzialaniami/czynnikami jak kolega Karol to musialbym rowniez umiescic w tej kategorii Punishera. Ale jakos go tam nie widze. To ze koles stoi po "wlasciwej" stronie - moim zdaniem juz go dyskwalifikuje jako antybohatera. No, ale to wylacznie moje zdanie.
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline Karol Kremens

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 24, 2002, 08:16:07 pm »
"Wlasciwej" znaczy ktorej? Prawa?
Ani Rorschach, ani Batman, ani Punisher nie stoja po tej stronie. W swietle prawa to sa przestepcy.

Offline Cujo

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 24, 2002, 08:37:55 pm »
Hmm... O ile pamietam Batman wspolpracuje z policja i jego dzialania nie dosc ze sa akceptowane przez prawo to jeszcze pochwalane i mile widziane.
A mowiac o stronie "wlasciwej" nie mialem na mysli stricte prawa. Mowilem o wlasciwej od strony moralnej/etycznej, dobra i zla. Jezeli koles morduje przestepcow z przekonania ze czyni dobrze to juz to jest ta "wlasciwa" strona, mimo ze robi to wbrew prawu. Ale nie czyni go to antybohaterem w moich oczach, bo ci nie patrza czy cos jest dobre od strony moralnej. Patrza czy cos jest dobre dla nich samych.
The most merciful thing in the world is inability of the human mind to correlate all its content" - H. P. Lovecraft

Offline SENS

Antybohaterowie w antykomiksach
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 24, 2002, 09:13:59 pm »
Mysle, ze takie rozwazania do niczego nie prowadza; IMO najwazniejszy czynnikiem determinujacym status postaci (antybohater lub nie) jest to, czy dana postac caloksztalem swego zachowania Cie odpycha czy tez nie (oczywiscie na ten odbior wplywaj morlanosc, praworzadnosc i etyka postaci); czy Rorschach jest antybohaterem? Raczej nie; przede wszytskim jest jest to jednostka chora; czytelnik przeciez obserwuje warunki zycia mlodego Rorschacha , ktore powoduja powolne uszkodzenia psychiczno-moralne bohatera; to nie jest Batman- tu nie ma osierconego dziecka milionerow; patologia bohatera Moora rosnie  przez cale lata , powodujac calkowite wlasciwie skrzywienie moralne; zapedzilem sie i juz koncze- chora osoba nie moze byc prawdziwym antybohaterem ( ew. moze, gdy ktos chce sie troche poznecac;) )