O byciu "ludzkim" nie decyduje to że mamy ciało 100% biologiczne, że potrafimy tworzyć czy tez to że myslimy, albo możemy mieć potomstwo lecz zdolność do kochania.
Zgodze się, chociaż mam pewne obiekcje co do myślenia. Bez myślenia nie możemy mówić o prawdziwej, pełnej miłości.
A czymże jest miłośc jak nie zbirem uczuć i decyzji??
Nie jest zbiorem uczuć i decyzji. Uczuciem jest "zakochanie", zakochanie jednak, choc piękne i szlachetne nie spowoduje, że na przykład poświęcę się dla kogoś, że oddam za niego życie, że będę żył w taki, a nie inny sposób.
Miłośc to nie zbiór uczuć i decyzji, lecz sama decyzja (zwykle kierowana szczerym uczuciem). Decyzja, nakierowana na pragnienie dobra dla drugiej osoby. Akt woliatywny.
A do tego zdolni są tylko ludzie.
Nie może kochać zwierzę, gdyż kieruje się instynktem, a nie wolą. Nie może kochać maszyna, gdyż kieruje się programem, a nie wolą.
Woli nie da się zaprogramować. Z samej swej natury musi być ona nacechowana wolnością. Oczywiście, jest kierowana (np. przez uczucie, czy rozum), ale by zaistniała miłość wola musi być nieskrępowana. Nie ma miłości pod przymusem, czy w momencie, gdy się naćpam jakims zielskiem. Żaden program nie jest wolny. Programowanie to matematyka, logika, "jeśli X, to Y". Program nie będzie wolą, może poprzez swoje skomplikowanie nasladować do pewnego momentu wolę, ale nigdy nią nie będzie, bo oba mają inne założenia.
W takim razie, Persecon nie może być osobą. Może ją doskonale nasladować, ale osobą nie będzie. Bo kierowany jest programem, a nie wolą. "Miłość" Persecona będzie tylko naśladownictwem, nie zaś prawdziwą decyzją. Człowiek - właściciel nie będzie dla niego podmiotem miłości, lecz ciągiem zmiennych logicznych. Persecon dla człowieka nie będzie podmiotem miłości, lecz przedmiotem użycia.