O,widze,ze tu dawno nikt nic...
Ale i tak tu napisze,bo uwazam,ze to odpowiedni watek. Wlasnie o Rammstein i moich wrazeniach co do ich muzyki.
Kiedys sluchalem wlasciwie co popadnie,co bylo na topie. Jeszcze wczesniej sluchalem duzo muzyki powaznej(nadal slucham czasem). Na Rammstein trafilem przypadkiem,dobrych kilka lat temu.. To bylo cos dziwnego- z poczatku jakbym sluchal czegos,czego wcale nie rozumialem(i nie chodzi tylko o to,ze niemiecki znam slabo,a raczej o muzyke). Ale wlasciwie jednoczesnie podswiadomie dotarlo do mnie,ze to jest muzyka,ktora "gra mi w duszy"- wlasnie taka i tylko taka!
Co do rodzaju tej muzyki: sami "ramsztajniatka",jak ich nazywam czasem
,stwierdzili w koncu,ze to jest "tanz metal"!
Niech im bedzie!
Co do tekstow- moze sa czasem dosc proste,ale jednoczesnie raczej trudne prawie zawsze. Trudne do interpretacji- tzn. "co autor chcial przez to powiedziec".. Chyba nigdy nie sa jednoznaczne; choc dosadne,to pelne przenosni.. Piekne! I ladnie sie rymuja
Wracajac jeszcze do muzyki- ja bym jej nie klasyfikowal w ogole. Moim zdaniem na tym polega jej moc i piekno,ze jest totalna mieszanka,ze sie wymyka spod kontroli..a jednoczesnie jest taka "dyscyplinujaca". Piekna!
Duzego zwiazku z typowym techno nie zauwazam,choc moze wlasnie se starym(przed 20-15 lat) niemieckim techno troche jednak ma wspolnego. A osobiscie wspolczesnego techno "nie trawie",nienawidze! Ktos pisal,ze jest prosta- to podstawowa zasada w muzyce! Muzyka nigdy nie bedzie sie podobac(za wyjatkiem moze "dziwakom"),jesli ma poszarpany rytm,jest niespojna melodycznie.. To sa naprawde podstawowe zasady dobrej muzyki! [Np. muzyka W.A.Mozarta jest bardzo prosta,wrecz prymitywna czasem- a tak wielu sie podoba; Mozart ma chyba wiecej "fanow" niz J.S.Bach,L.v.Beethoven i F.Chopin razem wzieci- nad czym osobiscie boleje..)]. Ale muzyka Rammstein nie jest tak do konca prosta- wlasnie jest czasem dosc "rozbudowana". Ale umiejetnie: wystepuje tam laczenie roznych dzwiekow,z ronych grup instrumentow,roznego rodzaju brzmien,dobrze dobrane kontrasty,a nawet umiejetnie poprowadzona polifonia.. Z innej troche strony: dla mnie nie ma piekniejszych ballad niz "Stirbt nicht vor mir" albo "Ohne Dich",czy nawet "Seemann"(moze tylko ze dwie ballady Meat Loaf moga sie z tymi rownac)! A co do kowerow- tych najbardziej nie lubie w muzyce Rammstein! Pomijajac juz fakt,ze samo spiewanie po angielsku psuje efekt,to "Stripped","Engel-english version","Das Modell" i "Amerika" uwazam za najgorsze utwory Rammstein.
Moze juz starczy na jeden raz..
Chce tylko dodac,ze nie slyszalem jeszcze ich "poprzednikow",tzn. Leibach- ale chyba to zrobie. Natomiast slucham tez z ciekawoscia Megaherz- czyzby "nastepcow" Rammstein.? Moze ktos napisze co sadzi o Megaherz?. Ich utwory sa czesto naprawde proste,ale ja im zycze dobrze i chcialbym ich powodzenia w muzyce
To tyle..na razie..