no to ja też jestem już po in vitro:)
pierwsza historia fajnie narysowana, dopracowana graficznie, kreska pełna i swobodna - z rozmachem kładzione, fajne kolorki
scenariusz taki kopernikowsko-greshamowski
- podobał mi się - choć miałem niedosyt - zbyt wcześnie się skończył, liczyłem na jakiś pojedynek (pewnie wtedy pisałbym o sztampie, hehe:)
ogólnie ok
druga historia fajnie się otwiera i na tym koniec
na następnej stronie rysunki są z innej bajki, szkicunki - robione na od wal się, scenariusz słabiutki - ani dowcipny, ani mądry - nijaki po prostu - bez pomysłu (wystarczy porównać niezły wątek polityczny z pierwszej historii - ten z emerytką...)
słowem słabizna
lepiej byłoby wydać cieńszy o tę opowieść komiks (i tańszy:)