Mi znowu się wydaje, że można „Boże monarchie” nazwać dark fantasy
dlatego, ze ta książka ma fragmenty bardzo okrutne, i przynajmniej w tym przypisaniu jest ostrzeżenie
choć oczywiście daleko Kearneyowi do Martina
SPOILER
najbardziej do świata dark nie pasuje optymistyczna wizja zjednoczenia dwóch kultur, ale dla mnie ten nagły optymizm to plus książki i paradoksalnie może najoryginalniejszy jej element
Solitaire, daj Eriksonowi szansę