Niewiele da się dodać, w moim mniemaniu, do wypowiedzi Wilka czy Rumburaka, z obiema w dużej mierze się zgadzam. Mimo to spróbuję coś jeszcze napisać.
Pierwsza część dość mnie nasyciła, ale Podróż Mastorny jest zdecydowanie za krótka, uwielbiam Felliniego i chętnie bym jeszcze pośniła ten sen dłużej, tym bardziej, że film, jak wspominał wielokrotnie Fellini, miał w jego głowie jeszcze dalszą część...
Lubię bardzo technikę rysunku (czy malunku?) lawowanego. Muszę przyznać, że Manara zdobył u mnie dużo punktów.
To łączenie artykułów i wypowiedzi tworców z rysunkiem i komiksem jest jak najbardziej na miejscu, potrzebne było jakieś wprowadzenie w świat Felliniego i pokazanie jak u niego w tworczości i życiu przenikają się sny i rzeczywistość...
A tak w ogóle to mało kobiet i erotyzmu jak na Felliniego! Podejrzewam, że jak na Manarę to również mało...
Kończąc chętnie widziałabym więcej takich dzieł, które wskazują na związki komiksu z kulturą "wysoką" i na to, że komiks bywa częścią tej kultury, a jednocześnie nie są niezmiernie nudne...